„Gdy do murów klajstrem świeżym…”


Chciało by się zaintonować początek wiersza Juliana Tuwima „Do prostego człowieka” gdy dowiadujemy się, że Ministerstwo Obrony Narodowejwydało rozporządzenie w sprawie doręczania kart powołania do służby wojskowej pełnionej w razie ogłoszenia mobilizacji i podczas wojny. Kartę będą mogli przywieźć kurierzy, a informacja o próbie doręczenia będzie umieszczana w skrzynce pocztowej lub na drzwiach mieszkania„. Czyli z tego wynika, że pomimo zapewnień premiera, że Polska nie wyśle na Ukrainę swoich żołnierzy nasz kraj musi przygotowywać się na taką ewentualność jeśli widzimy, że ustalany jest jak najszybszy sposób dostarczenia takiego powołania. Gdyby zaszła taka okoliczność, to mają jak widać być zwarte szyki. Czy jednak prawdą jest, że na razie na czas wyborów tego typu deklaracje są ukryte, a wszystko to zostanie dopiero ujawnione gdy już wybrany będzie prezydent, co można się domyślić, nieważne z której z dwóch sił politycznych.

Wszystkie ręce na pokład w pogotowiu

A patrząc na to kto jeszcze mógłby dostarczyć powołanie na wojnę to okazuje się, że wedle rozporządzenia mogą doręczać karty powołania także jednostki wojskowe czy policję. Przygotowywane są także wzory plakatów na wypadek powszechnej mobilizacji. Aby karty powołania dotarły jak najszybciej do adresatów to pracownicy poczty będą mieli za zadanie dostarczyć je w pierwszej kolejności przed innymi przesyłkami. Jest także zalecenie na wypadek mobilizacji i wojny. Te które dostarczono na pocztę przed 8 dostarcza się pod wskazany adres do godziny 15, a te dostarczone na pocztę po 8, najpóźniej do godziny 24. Czyli można z tego wnioskować, że poczta także miałaby pracować do nocy aby dostarczyć wszystkie karty powołania czy ewentualnie zostawić zawiadomienia na wypadek nieobecności adresata? Władze samorządowe natomiast wykorzystywały by jako kurierów w pierwszej kolejności swoich pracowników. Jak widać – każda para rąk byłaby potrzebna gdyby przyszło także wykorzystać polskie mięso armatnie.

Polskie lotniska o dwóch funkcjach

A do tego jeszcze jak widać zmiany dotknąć mają lotnisk, które będą miały podwójne przeznaczenie. Jako że być może na Europę zostanie położony większy nacisk na wsparcie Ukrainy w wojnie z Rosją, to Polska rzekomo ma pełnić większą rolę w logistyce wsparcia dla Ukrainy i NATO. „W ramach przygotowań do możliwego zaostrzenia sytuacji międzynarodowej, 15 polskich lotnisk cywilnych ma zostać przystosowanych do obsługi wojska. To zmiana, która może wpłynąć na codzienną działalność portów lotniczych. Wkrótce może się zdarzyć, że obok cywilnych samolotów na pasach startowych pojawią się wojskowe transportowce czy myśliwce”. Lotniska mogą stać się więc potencjalnymi celami gdyż w planach jest aby miały tam „powstać tzw. wojskowe huby transportowe, punkty ewakuacyjne, miejsca pomocy humanitarnej, a także magazyny cargo. Wśród miast, które już przygotowują się do tych zmian, znajdują się m.in. Rzeszów, Kraków, Katowice, Wrocław oraz Szczecin”. Wygląda to więc jak rzeczywiste przejęcie większej odpowiedzialności za dalsze trwanie wojny za naszą wschodnią granicą, z tymże tym razem być może pod dowództwem francusko-brytyjsko-niemieckim, które będzie zarządzało ginącym na Ukrainie mięsem armatnim.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Related Post