Ogłaszany przez niektórych brak jedności Zachodu nie dotyczy tylko tego, że Amerykanie być może obciążą Europę pomocą dla Ukrainy po tym jak przystąpili oni do negocjacji z Rosją w sprawie porozumień zawieszających działania wojenne na Ukrainie. Cały czas nad Europą wisi wizja wysokich ceł ze strony Ameryki, a jedną z odsłon jest problem Wielkiej Brytanii przed wizytą w Ameryce premiera Starmera. Amerykanie bowiem grożą nałożeniem podatków na stal w wysokości 25 oraz podwyżkę do takich samych stawek aluminium. A to naturalnie wywołuje obawy o skutki gospodarcze dla Brytyjczyków. Stawiane jest pytanie czy nastąpi nowa era zakłóceń w handlu między tymi krajami. „Brytyjskie branże, takie jak motoryzacyjna, farmaceutyczna oraz spożywcza i napojowa, mogą ponieść znaczne straty finansowe, jeśli Stany Zjednoczone podejmą dalsze kroki w celu wprowadzenia ceł i podatków„
Trump zapewnia o sympatii wobec Wielkiej Brytanii
Wprawdzie po czwartkowym spotkaniu Starmera w Waszyngtonie Trump powiedział, że darzy stosunki z Wielką Brytanią szczególną sympatią, a do tego można podpisać dwustronną umowę z Wielką Brytanią ale jednak Amerykanie tłumaczą wyraźnie, że ich działania mają na celu zwalczanie nieuczciwych praktyk swoich partnerów handlowych z Unii Europejskiej i Wielkiej Brytaniii. Zdaniem dziekan Said Business School na Uniwersytecie Oksfordzkim Soumitra Dutta Amerykanie nie atakują świadomie Wielkiej Brytanii, ale jest to efekt ich hasła „America first”, które to hasło jak przychodzi do konkretów nie ma nic wspólnego z rzekomą jednością Zachodu ani tym bardziej z wolnym rynkiem, kiedy dochodzi o realizacji twardych interesów. Wtedy jak się okazuje pęknięcia w wystąpić mogą między dawnym, a obecnym światowym mocarstwem. I słabszy przywódca musi jechać do silniejszego aby ubłagać go o nie narażanie ich gospodarki na straty. A nierównowaga handlowa jaką Ameryka ma właśnie z Wielką Brytanią pozwala postawić pytanie czy spowoduje, że czy Wielka Brytani uzyska ostatecznie zwolnienie z opłat.
Niebezpieczny efekt domina
Nowy podatek miałby objąć stal przy wjeździe do USA. Nowe cła obejmują także produkty pochodne stali. Do tego objęci tym podatkiem zostaną sojusznicy Ameryki. Jak widać bycie sojusznikiem, nie zwalnia z tego aby płacić temu największemu i najpoważniejszemu pomimo wiary w coś takiego jak przyjaźń w polityce. „Chociaż eksport stali z Wielkiej Brytanii do USA stanowi zaledwie około 10% całkowitego eksportu tej branży, rosną obawy, że nowe cła spowodują efekt domina„. A to może spowodować zalanie krajowego rynku nadwyżką stali przeznaczonej dla Ameryki. Dyrektor generalny UK Steel nazwał to „młotem kowalskim dla wolnego rynku”, co udowadnia nie pierwszy raz nie istnienie „takiego zwierza”. Do tego co zostało wspomniane na początku ucierpieć mogą także inne branże, co może być typowym dla takiej sytuacji efektem domina. Ale także Brytyjczycy podobnie jak Chińczycy twierdzą, że takie praktyki mogą zaszkodzić tylko obydwu stronom.