Ci którzy mówią na PRL „czasy słusznie minione”, a zarazem są bezkrytycznymi wyznawcami rzekomego dobrodziejstwa Unii Europejskiej mogą popaść w zgryzotę, szczególnie gdy lubowali się także w opowiadaniach i kpinach z tego, że nie zdążyli wydać swoich pieniędzy gdyż tak szybko traciły one na wartości. Najnowsze pomysły Ursuli von der Leyen idą w jeszcze innym kierunku. Dla naszego dobra nasze oszczędności mogą nam zostać zwyczajnie zabrane. Wielu powie, że to „teoria spiskowa”, demonizowanie Unii Europejskiej, uprzedzenia, z tymże w niejednym kraju doświadczano sytuacji, że ludzie musieli biec do bankomatów aby wybrać pieniądze gdyż bankrutował jakiś bank. Nawet w Polsce doszło 3 lata temu do niespotykanej wcześniej sytuacji gdy na stacjach benzynowych ustawiły się ogromne kolejki, gdyż obawiano się, że z powodu rozpoczęcia Specjalnej Operacji Wojskowej zabraknie benzyny. Przypominane na studiach zjawisko samospełniającego się proroctwa ziściło się wtedy przez jakiś czas na niektórych stacjach.
Eksperyment wywołany strachem
W ostatnich latach przy pomocy strachu powodowano u ludzi różne zachowania, które jeszcze niedawno byłyby u nich nie do pomyślenia. Najpierw wystraszono ich, że zabije ich śmiertelna choroba. W związku z tym nakazywano ludziom aby zakrywali usta tak by mieć problemy z oddychaniem. Do tego doszło masowe przyjmowanie preparatów, co dla niejednej osoby kończyło się natychmiast, bądź po jakimś czasie tragicznie. Do tego dochodziło podporządkowywanie się nakazom i zakazom, pacyfikowanie oraz karanie przez policję niepokornych, a także donosicielstwo wśród ludzi w stosunku do tych, którzy nie ulegali panice i nie mieli zamiaru podporządkowywać się jakimś ograniczeniom i zakazom sprzecznym z konstytucją. W końcu w Kanadzie zdarzało się blokowanie kont tym, którzy nie chcieli się podporządkowywać zamordyzmowi wprowadzonemu przez Trudeau. W Polsce wchodzono natychmiast na konto jeśli Sanepid miał na kogoś nałożyć karę. A jak niektórzy być może pamiętają, wynosiła ona nawet 30 tys. złotych. Gdy jednak Putin cudownie zakończył pandemię 3 lata temu najeżdżając Ukrainę to jeden eksperyment z wywoływaniem strachu zastąpiono drugim. Nagle się okazało że mamy się bać Putina, który gdyby nie Ukraina to byłby już w Polsce i powinniśmy zacząć uczyć się języka rosyjskiego. Zamiast więc nakazu masowego szczepienia się, był niepisany nakaz popierani bezrefleksyjnej pomocy Ukrainie. Zawieszono wszystkie poprzednie uprzedzenia wobec tego kraju i ich mieszkańców. Wykasowano z pamięci nie załatwione sprawy ze okrutnymi zbrodniami na Wołyniu, bo „Ukraina osłania nas własnym ciałem” przed Rosją. Sprzeciw wobec tej histerii groził ostracyzmem społecznym ale i wizytą policji w domu jeśli dajmy na to ktoś śmiał napisać kilka słów za dużo w mediach antyspołecznościowych czy to wyrażając zrozumienie wobec wkroczenia wojsk na polecenie cierpliwego przez 8 lat Putina, bądź też nie chcąc podporządkować się obowiązującej narracji, że „Ukrainiec jest moim bratem”.
Kolejna trzylatka z następnym eksperymentem?
Wielki szok, który ogarnął Europę po tym jak Trump zaczął rozmowy z Putinem nie przejmując się w ogóle Europą spowodował że ta postanowiła działać na własną rękę i „bronić” Ukrainy do samego końca. Po tym jak zaczęto „strzyżenie owiec” poprzez zamykanie firm od 2020 roku w ramach obostrzeń pandemicznych, a później sztucznie podwyższono ceny prądu czy ogrzewania nazywając to „putinflacją” przyjdzie być może czas na bezpośrednie dobranie się do oszczędności obywateli państw należących do Unii Europejskiej. Zadłużona na ogromną kwotę Europa, która do tego ucierpiała od sankcji mających uderzyć w Rosję, a które rujnują choćby Niemcy ma zamiar więc stworzyć specjalny instrument, który miałby zająć się tym procederem. „Komisja Europejska chce powołania Unii Oszczędności i Inwestycji (SIU), której celem ma być wyciągnięcie oszczędności prywatnych z gospodarstw domowych i zainwestowanie jej w unijną gospodarkę„. A oszczędności wedle tego co mówiła Ursula von der Leyen są niemałe i wynoszą 1,4 bln euro. A jednym z celów inwestycji ma być wydanie pieniędzy w tzw. czyste technologie, pomimo że przedsiębiorcy w Europie potrafią liczyć i twierdzą, że i tak przez najbliższe lata nie odejdzie się od paliw kopalnych ze względu na koszty. Oprócz więc wydawania ogromnych pieniędzy na zbrojenia aby bronić się przed Putinem, który może jednak nie przegrać na Ukrainie, dodatkowo chce się ludziom znów wciskać europejskie obligacje w nadziei, że obywatelom zwrócą się one z procentem. Sam jednak skrót organu (SIU) który ma się tym zająć nasuwa skojarzenia z angielskim słowem „see you” mającym oznaczać pożegnanie. Czy więc może oznaczać to pożegnanie z oszczędnościami, jeśli jednocześnie mówi się o wprowadzeniu na jesieni cyfrowego euro? I patrząc na czasową regularność jeśli spojrzymy na okres trwania eksperymentów czy za trzy lata możemy spodziewać się kolejnego?