Spirala paranoi


Europa w zależności od kraju jest atakowana niemalże codziennie różnymi informacjami na temat tego, że Rosja nie ma nic innego do roboty tylko cały czas sabotować coś na kontynencie z zemsty za to, że członkowie Unii Europejskiej nie mają zamiaru odpuścić sobie tematu Ukrainy i nakręcają obecnie spiralę zbrojeń, co czego dołącza także Wielka Brytania o której mówi się, że praktycznie nie będąc członkiem Unii Europejskiej wraca do gry na kontynencie. Szwecja chociażby szykuje się do wojny nuklearnej. Kraj znany z neutralności i spokojnego podejścia do wszelkich konfliktów ma zamiar postawić w stan gotowości 64 tys. schronów nuklearnych oraz dostarczył instrukcje przetrwania dla 5 mln gospodarstwo domowych. Takie schrony mają chronić przed eksplozjami, promieniowaniem i bronią chemiczną. Ogólnie do 2030 roku Szwecja ma zwiększyć poziom wydatków wojskowych do 3,5 proc. PKB. A przecież wcześniej szwedzka prokuratura badała czy Rosja może mieć coś wspólnego z uszkodzeniem kabla na dnie Bałtyku co jednak nie miało miejsca. Wcześniejsza neutralność Szwecji staje więc w sprzeczności z obecnymi wojennymi przygotowaniami kraju. Przypomina to przewrotność zawierającą się w samej idei Pokojowej Nagrody Nobla, gdyż Nobel był wynalazcą prochu

Brytyjskie obsesje

Podwodny problem zgłasza także Wielka Brytania. Oprócz tego, że Rosja rzekomo wysadziła sobie w powietrze Nord Stream 2 to jeszcze miałaby ponoć chcieć wysadzić cudze rurociągi. Brytyjskie media ostrzegają, że Putin planuje sabotaż rurociągów oraz masowe przerwy w dostawie prądu. W związku z tym brytyjski wywiad zaleca przygotowanie zestawów przetrwania. A dopiero co przecież Władimir Putin powiedział, że specjalnie próbuje się w Europie obrzydzać wszystkim Rosję. Po to więc jest przeprowadzana jedna z wielu operacji psychologicznych na wyspach brytyjskich. Zestaw przetrwania na 72 godziny zalecono po tym jak odkryto, że rosyjski statek Yantar miał rzekomo mapować podwodną infrastrukturę Wielkiej Brytanii na Morzu Północnym. Z jednej strony więc opowiada się o tym, ze zarówno Związek Radziecki jak i obecna Rosja ma nie tylko syndrom oblężonej twierdzy ale do tego w związku z tym Rosja przeszła na system autorytarny. Co jednak można powiedzieć o retoryce Wielkiej Brytanii jeśli politycy konserwatywni mówią, że „kable są otwarte i podatne na ataki ze strony wrogich państw, takich jak Rosja”?

W stronę autorytaryzmu

Na kryzys widocznie najlepszy jest autorytaryzm. Po zamykaniu kopalń, wygaszaniu elektrowni węglowych oraz hut Wielka Brytania zawiesza eksport samochodów w związku z globalną wojną handlową Trumpa. Dotyczy to brytyjskiego producenta samochodów Jaguar Land Rover, co wiąże się z 25 procentowymi cłami na zagraniczne samochody. Sama decyzja naraża na ryzyko ok 25 tys. pracowników brytyjskiego przemysłu samochodowego. Aby więc odwrócić do kolejnych problemów uwagę świetnym sposobem staje się więc nie tylko Putin. Widocznie społeczeństwo staje się mocno asertywne wobec podsycania nastrojów wojennych i braku zgody na otaczającą rzeczywistość, że policja ma pełne ręce roboty dokonując jak się okazuje 30 aresztowań dziennie za „obraźliwe wiadomości”. Zdaniem The Times, w Wielkiej Brytanii nie ma wolności słowa z powodu niejasnych przepisów, które mogą pozwalać na wsadzanie każdego do więzienia. Co roku dokonuje się ok. 12 tys. aresztowań. Ustawa na podstawie której aresztuje się podejrzanych o dokonanie czynu ma zapobiegać wywoływaniu niepokoju poprzez wysyłanie rażąco obraźliwych wiadomości lub rozpowszechnianie treści o charakterze obscenicznym, zawierającym także groźby w sieci. A że wzrosła zdecydowanie liczba aresztowań od czasów „pandemii” i to o ponad połowę to niekoniecznie nieuzasadnionymi są zarzuty o nadużywanie przez władzę kontroli internetu oraz zagrażanie wolności słowa poprzez niejasne przepisy dotyczące komunikacji.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Related Post