Świat Zachodni nie za bardzo czyni jakiekolwiek problemy z tego powodu, że Amerykanie zbudowali na świecie ponad 900 baz wojskowych co naturalnie może powodować ciągły stan zagrożenia głównie ze strony państw, które mają z USA sprzeczne interesy ekonomiczne czy strategiczne. Mówi się w związku z tym zazwyczaj o syndromie „oblężonej twierdzy” czy też „paranoi” Rosji czy Chin bądź Korei Północnej, wytwarzając zarazem wyobrażenie że amerykańskie bazy pełne są „szlachetnych” żołnierzy, którzy wszędzie strzegą tylko bezpieczeństwa i są tam po to aby pomóc miejscowej ludności. Wydarzenia w Jasionce pokazały, że bardzo szybko ku rozpaczy polskich polityków i publicystów mogą się spakować i sobie pojechać.
Australia sprzeciwia się rosyjskiej bazie
Rosja przy Stanach Zjednoczonych jest w tej kwestii bardzo skromna, gdyż bazy ma ona w zaledwie 10 krajach. Ewentualna kolejna baza mogłaby powstać w Indonezji, czemu mocno sprzeciwia się Australia. A dotyczyć miałoby to bazy sił powietrznych. Jej myśliwce miałyby sięgnąć australijskiego lądu. Premier Australii Anthony Albanese szuka wyjaśnień od Dżakarty, w sprawie wniosku Moskwy o dostęp do bazy lotniczej Manuhua. Pozornie potwierdzając, że Kreml poprosił o stacjonowanie swoich samolotów dalekiego zasięgu w bazie, minister obrony Richard Marles powiedział, że Indonezja nie odpowiedziała na prośbę, a Canberra współpracuje z Dżakartą na wysokim szczeblu w tej sprawie. Ale jednak daje się wyczuć mocny nastrój paniki, gdyż wydaje się, że naturalna reakcja niepokoju jest jednak symetryczna do tej w jaki sposób reaguje Rosja na przybliżanie się NATO od Zachodu w jej kierunku.
Koniec neutralności Indonezji
Szczególnie zaniepokoiło to Australię, jeśli spojrzymy na to od strony neutralności Indonezji przez ostatnie lata. Po wyborze prezydenta Prabowo Subianto pogłębiła ona swoje więzi z Rosją w zakresie bezpieczeństwa i obrony. Sama baza lotnicza Manuhua znajduje się ok. 1300 km od Darwin, które jest miastem na północnym krańcu Australii. Do tego Australia i USA często przeprowadzają ćwiczenia wojskowe w tym obszarze. Z logicznego punktu widzenia równie zaniepokojona może przecież być z tego powodu Indonezja, doświadczona w przeszłości ogromną liczbą ofiar z powodu interwencji w tym kraju CIA i morderstw pod pretekstem walki z komunizmem. Dlatego tym bardziej ona ma interes w tym aby wzmacniać swoje bezpieczeństwo dzięki współpracy z Rosją, a także od niedawna obecnością kraju w BRICS.