Jeden z głównych bulterierów Platformy Obywatelskiej, europoseł Michał Szczerba triumfalnie ogłosił na swoim koncie, na platformie X, że „Mamy to! Rozszerzony 17 pakiet wobec Rosji przyjęty! Osłabiamy konsekwentnie gospodarkę wojenną zbrodniarza. Ograniczamy dostęp Rosji do technologii. Zidentyfikowaliśmy dużą liczbę statków floty cieni. Rozszerzamy listę osób i podmiotów. Zatrzymamy tę wojnę!„. Jak czytamy na stronie Rady Europejskiej oraz Rady Unii Europejskiej „Rada przyjęła dziś 17. pakiet środków gospodarczych i indywidualnych ograniczających dostęp Rosji do kluczowych technologii wojskowych i ograniczających dochody Rosji z energii , które zasilają jej agresywną wojnę przeciwko Ukrainie. Środki te zostały szczególnie ukierunkowane na rosyjską <<flotę cieni>> tankowców, ich operatorów , a także na głównego rosyjskiego producenta ropy naftowej”. Ma to być szerszy zestaw środków wymierzonych w osławione „hybrydowe działania Rosji” czyli np. podpalenie hali w Warszawie, w której to swoje stoiska mieli kupcy, a co miało właśnie rzekomo być zrobione na zlecenie Rosji, przy pomocy… Ukraińców. Przyczyną sankcji ma być także odpowiedź na łamanie praw człowieka, co również jest już stałym oskarżeniem obejmującym szerokie spektrum któremu można przypisać wszystko w zależności od widzi mi się europejskich przywódców. Do tego dochodzi jeszcze kwestia „stosowania środków tłumienia zamieszek przez siły rosyjskie na Ukrainie”, co każe stawiać znak zapytania gdzie Rosja miała rzekomo robić takie rzeczy w tamtym kraju? Czy dotyczy do terenów przez nią zajęte ale nie uznane jako rosyjskie przez państwa zachodnie czy też przebranie się w mundury służb ukraińskich i pacyfikowanie jakiegoś buntu ludności?
Buńczuczna Kallas
Szefowa unijnej dyplomacji Kaja Kallas, której inteligencję jeden europoseł z Niemiec przyrównał do inteligencji chomika z wielką dumą ogłosiła, że „Ta runda sankcji wobec Rosji jest najbardziej rozległa od początku wojny, wraz z nowymi sankcjami hybrydowymi, dotyczącymi praw człowieka i broni chemicznej. W tym 17. pakiecie uwzględniamy Surgutneftegas – rosyjskiego giganta naftowego – a także prawie 200 statków w rosyjskiej flocie cieni. Podczas gdy Putin udaje zainteresowanie pokojem, trwają prace nad kolejnymi sankcjami. Działania Rosji i tych, którzy jej w tym pomagają, spotkają się z poważnymi konsekwencjami. Im dłużej Rosja będzie trwać w swojej nielegalnej i brutalnej wojnie, tym bardziej twarda będzie nasza odpowiedź”. Jak widać brzmi groźnie, a zaczyna się przecież druga „ćwiartka” „upadku Rosji”. Ponieważ patrząc mniej więcej czasowo, czyli od początku przejęcia władzy przez Putina, to minęło właśnie 25 lat odkąd na Kremlu zasiada z przerwą na prezydencję Miedwiedwiewa właśnie Władimir Putin.
Podwójne uderzenie
Ma być to największy pakiet sankcji wobec gospodarki rosyjskiej, gdyż podwojono „liczbę statków ujętych na liście tych, które podlegają zakazowi dostępu do portu i zakazowi świadczenia szerokiego zakresu usług. Dziś zaatakowano 189 statków pochodzących z krajów trzecich , co zwiększyło łączną liczbę wyznaczonych statków do 342”. Pod pretekstem moralnych zasad próbuje więc zdusić się rosyjską konkurencję w zakresie transportu i sprzedaży ropy naftowej. Wymieniona wyżej strona tłumaczy to, że „Statki te są częścią rosyjskiej <<floty cieni>> i odpowiadają za transport rosyjskiej ropy, jednocześnie stosując nieregularne i ryzykowne praktyki żeglugowe lub wspierając rosyjski sektor energetyczny. Środki ograniczające flotę cieni mają na celu likwidację jej zdolności operacyjnych, a tym samym zmniejszenie dochodów z ropy naftowej, które wspierają rosyjską gospodarkę wojenną”. Co tylko potwierdza, że nawet niezbyt ukryty jest tutaj aspekt ekonomiczny wymierzony konkurencyjną wobec innych rynków naftowych Rosję. Jednocześnie informowani jesteśmy, że „Od czasu wprowadzenia przez UE pułapu cen ropy naftowej i sankcji na flotę cienia, odpowiednie dochody rosyjskie zmniejszyły się o 38 mld euro. Dochody rosyjskie w marcu 2025 r. były o 13,7% niższe niż w marcu 2023 r. i o 20,3% niższe niż w marcu 2022 r”. Nie mamy tutaj jednakże informacji czy te dochody utracone przez unijne sankcje nie odbiła sobie Rosja przekierowując swoją ropę na inne rynki.
Ban na przemysł
Do tego sankcje mają obejmować 45 firm zbrojeniowych dostarczających Rosji „drony, broń, amunicję, sprzęt wojskowy, kluczowe komponenty i wsparcie logistyczne”. Do tego ma dochodzić karanie podmiotów wspierających przemysł jak rosyjskie i chińskie obrabiarki. „Rada dodała również 31 nowych podmiotów do listy podmiotów podlegających bardziej rygorystycznym ograniczeniom eksportowym dotyczącym towarów i technologii podwójnego zastosowania , ze względu na ich wsparcie dla rosyjskiego kompleksu militarno-przemysłowego w jego wojnie agresywnej przeciwko Ukrainie”. Dotyczy to także krajów trzecich takich jak Serbia, Zjednoczone Emiraty Arabskie, Turcja, Wietnam i Uzbekistan, które obchodziły przepisy dotyczące eksportu. Dotyczy to także ograniczeń eksportu towarów służących rozwojowi sektora militarnego i technologicznego.
Rozpaczliwe miotanie się
Patrząc na same krzykliwe zapowiedzi Szczerby można dostrzec dużo niekonsekwencji w tym co zwiera jego krótka wypowiedź. Pisze on o osłabianiu gospodarki wojennej Putina, podczas gdy Rosja szybko dosyć przestawiła się na produkcję zbrojeniową, mając ogromną przewagę w produkcji czołgów, pocisków, nie mówiąc już o rakietach, pociskach hipersonicznych, no i naturalnie broni nuklearnej. W wielu elementach wyprzedza ona zdecydowanie zarówno Unię Europejską jak i Amerykę na której Unia cały czas polega, że jednak Europy samej nie zostawi. Inne krzykliwe zapowiedzi jego oraz Kaji Kallas, że coś zdziałają zatrzymując flotę cieni brzmią także niezbyt poważnie gdyż Rosja już dawno przekierowała się na inne rynki w kwestii dostaw ropy naftowej, osiągnęła przez ostatnie kilka lat ogromne zyski, a do tego nie wykluczone że po jakimś czasie dowiemy się, że rynki otworzy dla nich szerzej Ameryka, która przecież sama nie stroni od robienia tam cały czas interesów. Wreszcie patrząc na ostatnie zdanie posła Szczerby o tym, że miałby on zakończyć wojnę razem z innymi to stoi to w sprzeczności z deklaracjami czołowych przywódców europejskich chcących wspomagać Ukrainę w walce z Rosją, przestawiając gospodarki europejskie na produkcję czołgów, co miałoby być konkurencją wobec rosyjskiego przemysłu zbrojeniowego. Ambasadorowie państw Unii Europejskiej właśnie ogłosili plan militaryzacji Europy o wartości 150 mld euro. Do tego tworzą oni „koalicję chętnych”, która miała by być wysłana jako siły pokojowe na Ukrainę, co mogłoby grozić w rzeczywistości rozszerzeniem konfliktu z Rosją. Widać więc wyraźnie, że przedłużana jest sankcyjna symulakra, która bardziej w propagandowym przekazie jest wzmacniana jako rzekomo skuteczna, a tak naprawdę mogąca uderzyć w coraz bardziej uszkodzoną Europę, która aby odwrócić uwagę od wewnętrznych problemów cały czas grzeje temat zewnętrznych zagrożeń, będących głównym źródłem jej napięć oraz ubożenia społeczeństw.