Kolejny bank sprzedany

Banco Santander sprzedał 49% udziałów w Santander Bank Polska austriackiej Erste Group za 6,8 mld euro. Autor "Przeglądu" krytykuje brak polskiego banku rolnego.

Grzegorz Rudnik w artykule w najnowszym „Przeglądzie” pt. „Miał być bank rolny” pisze, że Banco Santander sprzedało 49 proc. udziałów w Santander Bank Polska austriackiej Erste Group Bank AG, który jest jednym z największych dostawców usług finansowych w Europie Środkowo-Wschodniej. Akcje kosztowały ich 6,8 mld euro oraz 0,2 mld euro za 50 proc. udziałów w Santander TFI. Wedle informacji podanej przez autora artykułu Erste Group obsługuje ponad 16 mln klientów w ponad 2 tys. oddziałów w siedmiu krajach. Polski bank był trzecim pod względem aktywów oraz liczby placówek bankiem w Polsce. A to oznacza zdaniem autora utratę przez Polskę powołania na bazie Santandera banku rolnego z prawdziwego zdarzenia. Banalnie stwierdził on, że zabrakło w Polsce wyobraźni oraz woli politycznej, co przecież zgodne jest z neoliberalną ideologią obecnej koalicji, która rządzi krajem i zwyczajnie pilnuje się aby tego typu instytucja nie powstała. A przecież słusznie autor wskazuje że potrzeba jest pilna z związku z konkurencją ukraińską.

Ogromne dopłaty

Dowiadujemy się, że w 2024 roku dopłaty bezpośrednie dla gospodarstw rolnych wyniosły 15,74 mld zł. A prócz tego płatności obszarowe dały razem 3,54 mld zł. Do tego dochodzą eko-schematy w wysokości 1,1 mld zł oraz kredyty preferencyjne o wartości 6,1 mld zł. Autor cały czas nie chce zrozumieć dlaczego uniemożliwiono aby BGŻ wchłonięty w 2015 roku przez francuski PNB Paribas Bank Polska mógł obsługiwać wszystkie te transakcje. Ano właśnie dlatego co było powiedziane wyżej. A wszystko to pomimo ogromnego zdaniem autora skoku w eksporcie po wejściu do Unii Europejskiej. Porównuje on to z innymi krajami zachodnimi, które o rynek rolniczy się troszczą, w przeciwieństwie do naszego kraju. W samej Francji każdy kandydat na prezydenta fotografuje się w gumiakach i z widłami na tle obory, pokazując przywiązanie do ziemi i obiecując wsparcie dla producentów. Jak wiadomo w Polsce interesy rolników nie są priorytetem dla rządów.

Duszenie wysokimi kredytami

Grzegorz Rudnik wyraźnie wykazuje w artykule, że kredyty udzielane rolnikom nie są preferencyjne, a o wiele droższe niż we Francji i Niemczech. Tam wynosi on 50 proc. tego co w Polsce. U nas oprocentowanie wynosi ponad 5 proc. Choć wiceminister rolnictwa Stefan Krajewski uspokajał, że z oprocentowaniem „nie jest tak źle”. A przecież apelowano do ministra rolnictwa Czesława Siekierskiego o wprowadzenie „powszechnych kredytów preferencyjnych inwestycyjnych i obrotowych”. A działające w Polsce obce banki mają naturalnie świetny interes na takim oprocentowaniu. Dziewięć banków udzielić miało rok temu ponad 48 tys. kredytów na kwotę 6,1 mld zł. Na przykładzie Niemiec autor pokazuje, że mają oni wyspecjalizowane w obsłudze rolnictwa instytucje finansowe, które przynoszą naturalnie większe korzyści Niemcom, niż komercyjne banki w Polsce naszym rolnikom. Także oprocentowanie u nich jest stałe i kredytów udziela się na dłuższy okres, podczas gdy w Polsce okres jest krótszy, a kredytu udziela się na krócej. A do tego jako że rolnicy zdaniem autora są elektoratem niewłaściwego kandydata oraz słuchaczami niewłaściwego radia to mają małe szanse na taki kredyt. Jak informuje we wnioskach autor, nie dość że państwo nie ułatwia rolnikom życia, nie tworzy preferencyjnych kredytów, co dziwi, bo przecież mogłoby zyskać dużą liczbę elektoratu, to do tego fatalnie wygląda sytuacja z ubezpieczeniami. Tutaj sadownicy np. dostają odmowy w sprzedaży im polis. 20-30 proc. strat w gospodarstwach rolnych ostatecznie jest w ogóle objętych ochroną ubezpieczeniową gdyż często w przypadku tzw. franczyzy integralnej wypłaca się tylko pieniądze wtedy gdy przekroczy się określoną kwotę, powyżej której należy się odszkodowanie. To naturalnie jawne działanie przeciwko interesom rolników, ale jak wiadomo kolejne rządy w Polsce często deklarują dbanie o interesy Unii Europejskiej, Stanów Zjednoczonych czy Ukrainy, więc niestety tego typu wręcz wroga postawa wobec polskiego rolnika nie dziwi w przeciwieństwie do włodarzy z Francji czy Niemiec.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Related Post