Właśnie zmarł generał Waldemar Skrzypczak, który był autorem różnych kuriozalnych wypowiedzi na temat konfliktu na Ukrainie, który miał w 2022 roku szybko zakończyć się klęską Rosji, której miało wszystkiego zabraknąć. Najsłynniejszą z wypowiedzi była ta z początku marca 2022 roku, a więc w okresie początku Specjalnej Operacji Wojskowej, gdy polski emerytowany generał stwierdził, że „Rosja goni resztkami sił” i związku z tym wojna rozstrzygnie się w ciągu 2-3 dni. Powiedział on także, że wiedział gdy załamało się pierwsze uderzenie Rosji, że przegrała ona tą wojnę. Joe Biden natomiast podczas wizyty w Warszawie, przemawiając powiedział że cofnie Rosję o kilka epok do tyłu. Unia Europejska zatwierdziła 18 pakiet sankcji wobec tego kraju. Łączna ich ilość przewyższa wszystkie inne.
Już na początku to nie działało
W praktyce natomiast efekty na jakie liczyły państwa obróciły się przeciwko tym, którzy chcieli tą bronią walczyć z Rosją. Na początku po 24 lutego 202 roku nałożono na ten kraj 6 tys. różnych sankcji. W październiku 2022 roku Marek Czarkowski pisał w „Przeglądzie”: „Restrykcje miały powstrzymać działania wojenne i zmusić Kreml do wycofania się z zajętych terenów. Zdaniem krytyków po ponad siedmiu miesiącach walk sankcje jedynie zdestabilizowały światową gospodarkę i bardziej zaszkodziły Zachodowi niż Rosji. Kraje zachodnie zmagają się z rekordowo wysoką inflacją, rosnącymi cenami paliw, gazu i energii elektrycznej, a mieszkańcy Europy z przerażeniem oczekują pierwszych mrozów. Dlatego coraz częściej słychać głosy nawołujące do częściowego zniesienia sankcji oraz podjęcia z Moskwą rozmów, których celem będzie szybkie zakończenie wojny”. Prawie 3 lata po tych wnioskach można zauważyć zupełny brak refleksji i dalsze pogłębianie się recesji w krajach Zachodu. Nie sprawdziły się naturalnie prognozy emerytowanego generała. Rosja zamiast pogrążać się w nędzy i uciekać w popłochu z frontu umacnia się na różnych pozycjach i zapowiada się, że może zacząć zajmować kolejne obwody. Nie pierwszy raz pycha Zachodu kroczy już od dawna przed upadkiem. Rosjanie nie tylko militarnie umocnili się przez ten czas ale także zyskali gospodarczo.
Zamiast epoki kamienia łupanego
Jak pisał wówczas dalej Marek Czarkowski: „Dawno minął optymizm przełomu lutego i marca br., gdy europejscy komentatorzy przekonywali, że pod wpływem sankcji w ciągu kilku czy kilkunastu miesięcy rosyjska gospodarka cofnie się do epoki kamienia łupanego”. Raport Banku Światowego ogłosił, że Rosja stała się piątą co do wielkości gospodarką świata pod względem wkładu przemysłu w PKB. W 2024 roku Bank Światowy przewidywał wkład tego sektora w rosyjską gospodarkę na poziomie 668 mld dol. Do tego jeszcze według parytetu siły nabywczej Rosja zajmuje czwarte miejsce za Chinami, Stanami Zjednoczonymi oraz Indiami. Poza pierwszą piątką we wskaźnikach PKB znalazły się Wielka Brytania oraz Francja. Ta pierwsza ma wkłada na poziomie 610 mld dol., natomiast Francja 555 mld dol. Obydwa te kraje zmagają się z kryzysami rządowymi, częstymi zmianami na stanowiskach premierów oraz problemami gospodarczymi. Można jednak przewidywać dalszy brak refleksji patrząc na budżetowe pomysły Unii Europejskiej, sojusz Niemców z Wielką Brytanią oraz deklaracje Trumpa o pomocy Ukrainie i zapłatę za to Europy. Wątpliwym jest jednak aby miało to odwrócić korzystny trend wzrostowy Rosji na jej niekorzyść.