W publicystyce oraz w polityce mamy do czynienia często z używaniem pojęć, które oznaczają kategoryzowanie czy to danej partii, czy też konkretnej jednostki. Od czasów zapoczątkowania przemian politycznych w Polsce najbardziej popularny podział dotyczył pojęć lewica/prawica. Wiązało się to często z zaliczaniem do lewicy partii, która składała się z polityków będących często wcześniej politykami PZPR, a więc partii, która po II wojnie światowej powstała z połączenia PPR oraz PPS i rządziła przez następne ponad 40 lat w naszym kraju doprowadzając do powstania w Polsce wielu zakładów przemysłowych, likwidacji analfabetyzmu poprzez bezpłatną edukację oraz prowadząc politykę pokojowego współistnienia z sąsiadami. Prawica natomiast wiąże się i kojarzy zazwyczaj z dziedzictwem Solidarności, z którego wyłaniało się skrzydło bardziej liberalne, do którego zalicza się partie wyznające zasadę „wolnego rynku” oraz skrzydło uważane za konserwatywne, a przez niektórych nawet narodowe, które jest za większym udziałem państwa zarówno w gospodarce jak i ochroną przez państwo obywateli. Jednakże właśnie takie zadania przyświecają z zasady partiom lewicowym.
Problem definicji, a praktyka społeczna
Geneza pojęć jak ogólnie się przyjmuje pochodzi z czasów Rewolucji Francuskiej. Za lewicę uważano tych, którzy chcieli wprowadzić radykalne zmiany w porządku społecznym i ekonomicznym, natomiast prawica była przeciwna tymże zmianom. Lewica z definicji powinna dążyć do większej sprawiedliwości w podziale dóbr, co miałoby doprowadzać do zniesienia skrajnych nierówności społecznych. Często wiąże się to z wysokimi podatkami dla najbogatszych, które stają się obiektem krytyki ze strony działaczy partii prawicowych, a także pracodawców. Lewica wiąże się także z kwestią własności, która powinna w dominującej części być albo państwowa, albo społeczna. Do tego dochodzi sprawa bezrobocia, które powinna ona ograniczać oraz płacy pozwalającej na zaspokojenie swoich podstawowych potrzeb i nie martwienie się, że pod koniec miesiąca nie będzie miał za co żyć ten który zarabia i do tego jeszcze musi wyżywić rodzinę. Poprzez emancypację, do której powinna prowadzić polityka lewicowych partii człowiek, który czerpie bogactwo ze swojej pracy nie powinien tylko odtwarzać swojej siły roboczej ale także rozwijać się twórczo. Lewica w końcu powinna wedle definicji być przeciwko wojnie jako wyniku działań kapitalistycznych praktyk zarówno przemysłu zbrojennego jak i sektora finansowego.
Prawica natomiast uważa, że państwo powinno mieć minimalny udział w gospodarce, dlatego też są oni zwolennikami tzw. wolności gospodarczej, prywatyzacji wszystkiego i działania dzięki niskim podatkom, a niektórzy są za tym aby podatków nie było w ogóle, a każdą usługę, która jest często publiczna aby człowiek opłacał w własnej kieszeni. Prawica jest więc za utrzymywaniem zarówno dużych rozwarstwień społecznych w kwestiach dochodów jak i uważa że wysokie bezrobocie nie wynika z niesprawiedliwości społecznej, a braku zaradności jednostki, która powinna być „kowalem własnego losu”.
Dezaktualizacja podziału
Od ponad 20 lat jednak można obserwować nie tylko w Polsce że podział ten stał się podziałem nie przystających do nowych problemów jakie się nasiliły pod zakończeniu zimnej wojny oraz upadku ZSRR i całego Bloku Wschodniego. Elity które były kojarzone z lewicą, chciały także stać się częścią Zachodu i w związku z tym zaczęły porzucać swoje zainteresowanie bardziej sprawiedliwą gospodarką, co w Polsce objawiło się przejściem tzw. lewicy SLD-owskiej na pozycje liberalne i prowojenne. To co reprezentowali główni politycy tej partii za czasów ich drugich rządów było kontynuacją rządów poprzedniej ekipy w kwestiach gospodarczych oraz nowością w kwestii udziału w wojnie, co całkowicie już podważyło sens nazywania tej partii lewicową, jeśli do tego doszły umizgi wobec Kościoła oraz ostentacyjne pokazywanie się w towarzystwie miliarderów rodzaju Jana Kulczyka. Rosło także bezrobocie, a symbolem skrajnie neoliberalnej polityki Millera była sprzedaż jednej z hut indyjskiemu miliarderowi za jedną tysięczną wartości. W efekcie ogromne ponad 40 procentowe poparcie w wyborach po 4 latach nieudolnych rządów zostało zredukowane do niecałych 10 procent. Paradoksalnie następny rząd, którego dominującą siłą było Prawo i Sprawiedliwość uważane za prawicę wprowadziło tzw. becikowe za urodzenie dziecka, a podczas następnych rządów osławione 500+, które miało wspomóc najbiedniejsze rodziny i nakłaniać do rodzenia dzieci. Można to nazwać przecież postulatem lewicowym.
Nowy podział
Podział wedle tych kategorii dzisiaj oznacza także często obelgę, epitet wobec nazywanego, choć tak jak wykazałem często związany jest z pomieszaniem pojęć poprzez przypisywanie temu pojęciu określonej partii politycznej bądź dziennikarza, tudzież polityka. Jako że wykazane zostało że te pojęcia tracą swoje znaczenie poprzez często wymieszanie się postulatów z praktyką poszczególnych partii, to z racji nowych napięć w Europie związanych w wojną która wdarła się do jej wschodnich obszarów i związanych z tym mocnych napięć także w Polsce to nowy podział wiąże się z podziałem na Partię Wojny oraz Partię Pokoju. I tutaj znowu wiąże się z kategoryzowaniem określonych ludzi wcześniej nazywanych dajmy na to właśnie w związku z wyrażaniem lewicowych poglądów „komuchami” bądź tych, którzy mają poglądy szeroko rozumiane jako prawicowe „faszystami”. Obecnie często partie nazywane nadal przez wielu lewicowymi, prawicowymi czy centrowymi stają razem po jednej stronie wojennych podżegaczy, którzy tak jak wcześniej milczeli zarówno w sprawie wysyłania polskich wojsk do Iraku jak i tajnych więzień CIA w Polsce, tak teraz zgodnie stają po stronie wpierania naszego rzekomego sojusznika w wojnie z naszym rzekomym, wiecznym wrogiem czego efektem są kolejne zniszczenia, większa utrata terytorium przez Ukrainę no i co najważniejsze śmierć co najmniej kilkuset tysięcy ludzi po obydwu stronach. Ta frakcja uważa się za posłanników niosących wolność Ukrainie, a ich hasłem jest to co powiedział na antenie Polsatu Wojciech Szewko: Największym zagrożeniem jest pokój. Natomiast właśnie do frakcji Partii Pokoju zaliczają się Ci wszyscy, którzy są za dyplomacją, rozmowami, jak najszybszym zawieszeniem broni w wyniku zawartego rozejmu bądź podpisania porozumień pokojowych. No i oni są uważani przez członków i zwolenników Partii Wojny za zagrożenie dla państwa oraz ruskich agentów, co przypomina identyczną sytuacją za lat 50-tych gdy oskarżano wielu zasłużonych działaczy z czasów wojennych walczących przeciwko niemieckiemu okupantowi za agentów brytyjskich bądź amerykańskich, a w Ameryce stosowano represje wobec działaczy lewicowych, co nazwano „maccartyzmem”. Historia zatacza więc koło w systemie demokracji walczącej.