Życzenia świąteczne, a praktyka społeczna


Okres Świąt Bożego Narodzenia to czas zadumy, życzeń, integracji w rodzinie i wśród znajomych poprzez wspólne spożywanie posiłków, obdarowywanie się prezentami oraz często ożywione dyskusje.

Często jest to jedyna okazja w ciągu roku do tego typu spotkań gdyż coraz większa indywidualizacja życia społecznego w naszym kraju oraz większy pośpiech w życiu, wiążącego się na codzień z oddawaniem czci Bogu Mamonie powoduje rozluźnienie więzi społecznych. Ludzie często przez to na ostatnią chwilę przygotowują się do tego typu uroczystości, przypominając sobie w ostatniej chwili aby kupić prezent, a do tego zanika tradycja przygotowywania posiłków i nie raz już słyszałem, że brakuje u wielu umiejętności aby taki posiłek zrobić co wiąże się z przygotowywaniem gotowców.

Powierzchowność życzeń

W efekcie czego okres świąteczny niekoniecznie musi być wypełniony treścią, która współgrać może ze szczerością intencji, które kryją się za nie tylko życzeniami ale i samym faktem pojawienia się wspólnym przy stole. Bo oto z jednej strony „wypada” aby być, bo inaczej sprawi się przykrość komuś starszemu z rodu, który zostanie inaczej sam na święta, a z drugiej strony powoduje to napięcie osób, która muszą dokonywać wysiłku aby w ogóle zdobyć się na to by pojawić się przy wspólnym stole wigilijnym. Do tego przyjęła się jedna zasada uważana przez wielu za zaletę. Oto bowiem ludzie dyscyplinują się aby przypadkiem przy stole nie rozmawiać o polityce. Często do tego w tej dyscyplinie chcą dominować kobiety, które co jest znakiem czasu uciszać próbują mężczyzn, którzy od spokojnej dyskusji przy stole zaczynają spierać się na tematy polityczne, bo w końcu ponoć w Polsce panuje wolność słowa, ale jednak nie dotyczy to tematu polityki, która staje się zakazana. Nie wolno więc przy stole wigilijnym interesować się polityką, ale… polityka także na święta nie przestaje się interesować każdym obywatelem. Okres świątecznej nirwany działa więc tylko w jedną stronę.

Brakuje miłości społecznej

Życzenia świąteczne tyczą się zazwyczaj powierzchownego bardzo składania sobie życzeń przez ludzi u których często skumulowane są zadry z przeszłości wobec innych najbliższych bądź dalszych krewnych z rodziny. Dlatego też pomimo, że wewnątrz czują często odrazę, niechęć bądź chłód to są w stanie przemóc się aby wypowiedzieć kilka magicznych słów, które mają stać się wypełnieniem formalnego, corocznego obowiązku, aby później przez cały rok znów zagłębić się w swoich sprawach i nie okazywać zainteresowania tymi, którym składają co roku formalne życzenia. Ale to tylko poziom mikrostruktur społecznych. A jeszcze inaczej wygląda to na poziomie makrostruktur. Tutaj dochodzi pojęcie, które nie jest ani znane, ani zalecane wśród zindywidualizowanego społeczeństwa polskiego. Kto bowiem słyszał o miłości społecznej. Mówi się tylko o miłości indywidualnej między dwoma osobami, która to często podlega alienacji, a mało kto wchodzi na poziom miłości społecznej, która polega na miłości i poświęcenia dla innych ludzi, równości i sprawiedliwości, chęci pomocy zwłaszcza biednym i poniżonym. Przede wszystkim brakuje życzenia sobie przy stole pokoju, szczególnie że niedaleko polskiej granicy trwa wojna, a okazuje się że w przestrzeni informacyjnej pokój staje się dla niektórych gadających głów staje się zagrożeniem. Oprócz więc składania sobie życzeń związanych z miłością indywidualną i rodzinną, szczere życzenia powinny stać się zwyczajem związanym z wielowymiarową miłością społeczną połączoną oczywiście z praktykowaniem jej w mową i czynem przez cały rok.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Related Post