Rządy neoliberałów z Platformy Obywatelskiej niezbyt zaskoczyły tych, którzy bądź to nigdy nie byli akolitami tejże partii, bądź w pewnym momencie przestali nimi być, często pod wpływem różnych afer, które wybuchły podczas ich rządów w latach 2007-2015. A do tego doszły podsłuchane rozmowy w słynnej restauracji „Sowa” podczas których to dowiedzieliśmy się dużo ciekawych opinii na temat zarówno stanu Polski jak i tego w jakiej pozycji jesteśmy ustawieni do naszych sojuszników. Patrząc na rocznicę, która minęła od rządów koalicji, która z racji szczególnej wrażliwości wielu Polaków na datę została nazwana nie bez powodu „koalicją 13 grudnia” to można wyciągnąć wnioski, które zawierają się w określeniu nihil novi.
Wszystkie wolne dni tygodnia
Na pewno jednym z wielu problemów, które dotknęły kraj po objęciu rządów przez wspomnianą wyżej koalicję była przetaczająca się przez cały obszar lawina zamykania zakładów pracy oraz grupowych zwolnień. Często spowodowane było to wzrostem rachunków za różne media ale i kolejny wzrost płacy minimalnej oraz kosztów z tym związanych, co dodatkowo zmuszało do zamykania firm przez wielu pracodawców, które często sięgały swoją historią nawet XIX wieku. Taka lista jest bardzo długa i obejmuje zarówno piekarnie, mleczarnie czy też fabryki porcelany. Ale przecież także korporacje międzynarodowe dokonywały w tym roku cięć w zatrudnieniu więc nie dotykało to tylko kapitału polskiego, który i tak już był mocno rozdrobniony i skurczony. Co ciekawe wskaźniki bezrobocia pozostały tajemniczo na bardzo podobnym poziomie więc pytanie czy idący na bezrobocie nie rejestrowali się, przeszli do szarej strefy w zatrudnieniu czy też udali się na emigrację zarobkową.
Dobijanie spółek skarbu państwa
Co także specyficzne może być dla rządów koalicji, w której główną rolę odgrywa PO jest generowanie strat w różnych spółkach skarbu państwa. Oto bowiem znienawidzony i demonizowany Orlen, który rozwijał za rządów PiS swoją działalność w Europie nagle w dziwny sposób zanotował w tym roku potężną stratę. Zysk spadł bowiem zapewne „przypadkowo” o 95 procent. PKP Cargo także w tym roku zanotowało o wiele większe straty niż rok wcześniej, dodatkowo redukując potężnie zatrudnienie o ponad 3600 osób, co jest i tak czymś typowym dla tej firmy gdy się patrzy na początek istnienia spółki, w której pracowało ponad 50 tys. ludzi, a w 2022 roku było to już nieznacznie ponad 20 tys. Poczta Polska to kolejny przykład gdzie generuje się ogromne straty, które sięgają w tym roku kolejnych astronomicznych sum. A przecież są jeszcze rolnicy, którzy są w Polsce notorycznie spychani na margines i ich kosztem wpuszczano na polski teren zboże należące do wielkich korporacji, które działają sobie na Ukrainie. Tak samo próżnię po nieudolnej poczcie wypełniają ukraińskie placówki pocztowe, a na rynek przewoźników kolejowych ma wejść także ukraiński przewoźnik.
Wojenne awanturnictwo
Wydawać by się mogło, że zmiana władzy w naszym kraju może spowodować jakieś odprężenie jeśli spojrzymy na spojrzenie naszych władz na wojnę na Ukrainie. Tym czasem nieodpowiedzialne wypowiedzi ministra Sikorskiego wspierane przez innych polityków nie będących koniecznie członkami Platformy Obywatelskiej jak Andrzej Szejna czy Szymon Hołownia pozwala wyciągnąć wniosek, że może być nawet gorzej. Choć jednak trzeba przyznać, że Donald Tusk sprzeciwił się wysyłaniu naszych wojsk, mających być tzw. wojskami rozjemczymi na terytorium Ukrainy, co proponował niedawno w Warszawie Emmanuel Macron. Czyżby więc z pomocą pośpieszył francuskiemu prezydentowi Adam Michnik podpisując niedawno list francusko-niemiecki apelujący o to aby takowe wojska wysłać?
Następny rok nadzieją?
Poruszenie jednak w Polsce wywołało to, że ma zostać sprzedany TVN, który jest przecież propagandową tubą rządu w skrajnej formie, porównywalną z TVP za rządów PiS. A to może oznaczać problem w posiadaniu monopolu na „prawdę” dla obecnej koalicji rządzącej, a być może i związane jest z tym wejście do Europy innej frakcji amerykańskiej, która może chcieć mieć inne spojrzenie na sprawy Ukrainy, która nadal tak gorliwie jest wspierana przez rząd Donalda Tuska. Czy to może oznaczać groźbę parafrazując jedną z książek „samotność strategiczną Polski” czy też elastyczne przestawienie się rządów Tuska na politykę odprężeniową wobec wojny na Ukrainie, tak jak próbuje robić to Fico, który ostatnio zagroził wstrzymaniem dostaw prądu na Ukrainę, w zamian za sabotowanie przesyłu gazu do Słowacji z Rosji przez terytorium Ukrainy? Czas pokaże, choć nie można się spodziewać odwrotu od neoliberalnego kursu Tuska w polityce wewnętrznej, pomimo że są zamiary ukrócenia generowania strat przez wielki korporacje w naszym kraju przy pomocy podatku, które miałyby płacić od właśnie takich rzeczy.