Symbol uśmiechniętej Polski czyli kraju rządzonego przez partię, która marketingowo próbuje kreować się na nowoczesną, europejską oraz w odbiorze sympatyczną wobec swoich wyborców, a który to symbol jest przez tą partię hołubiony, nie pierwszy już raz na niewygodne pytanie dotyczące pieniędzy reaguje agresją oraz nie udzielaniem odpowiedzi na pytania. Jest taki odcinek w serialu „07 zgłoś się” o tytule „Bilet do Frankfurtu”, w którym aresztowany przez milicję Kazimierz Sitek jest podejrzewany przez przesłuchujących go Borewicza i Jaszczuka o zamordowanie Krzysztofa Kalkowskiego. Zdenerwowany zaczyna się awanturować, na co Borewicz mówi do niego „Trochę Pan dyrektor stracił styl”. Wcześniej denerwuje się także na zarzut mecenasa, którego syn przyjaźni się z rzekomo zamordowanym przez Sitka Kalkowski. Na co mecenas Sadecki mówi „Maniery ma Pan nienaganne, z nerwami gorzej”.
Ludzka twarz przemian
Pan Jerzy Owsiak, który został zatrudniony przeszło 30 lat temu przez skompromitowane brutalnymi reformami ekonomicznymi władze, aby stać się takim „Kuroniem” kulejącej służby zdrowia ewidentnie ani nigdy nie miał stylu, manier, nie mówiąc już o nerwach. To właśnie na początku lat 90-tych nie tylko upadały zakłady pracy, co kończyło się masowym wysyłaniem ludzi na tzw. kuroniówkę, czyli zasiłek dla bezrobotnych, co nazwano tak od nazwiska ówczesnego ministra pracy i polityki socjalnej ale także służba zdrowia była w fatalnej kondycji. Do uwodzenia obywateli w związku z rabunkową polityką państwa, które zwijało wobec nich parasol ochronny zatrudniono właśnie Kuronia aby słodko przemawiał do nich po Wiadomościach w związku z „błędami i wypaczeniami” transformacji ustrojowej. Na odcinek służby zdrowia natomiast wysłano Jurka Owsiaka, znanego wcześniej z organizowania festiwalu muzycznych w Jarocinie. On miał robić za „ludzką” twarz łagodzącą dysonanse poznawcze związane z niedoborami w służbie zdrowia i przyzwyczaić naiwnych ludzi do tego, że corocznymi zbiórkami, a de facto żebraninami na ulicy załatwi się problem szpitali.
Kropla w morzu potrzeb
Iluzja stworzona przez marketingową postać Owsiaka tak bardzo zawładnęła duszami Jego wyznawców, że nie są oni w stanie zobaczyć po pierwsze tego że kolejne budżety NFZ oraz sumę wszystkich zbiórek przeprowadzanych co roku przez WOŚP dzieli ogromna przepaść. Poprzez takie zbiórki nie ma żadnej możliwości aby systemowo zmienić fatalnej sytuacji w służbie zdrowia, w której zaczyna brakować specjalistów, a zdarzało się, że sprzęt na który zbierano co roku jest, ale brakowało pieniędzy na uruchomienie jakiegoś szpitala. Słowem, nie porównywalnie mniejszym budżetem nie można zastępować tego co jest obowiązkiem państwa, które co roku zbiera składki zdrowotne od obywateli. Zwolennicy Owsiaka nie chcą więc zauważyć manipulacji polegającej na tym, że często duża część z nich pracuje, pracodawca odprowadza co miesiąc ich składki zdrowotne, a później oni lekkomyślnie zbierają pieniądze na organizacją człowieka, który denerwuje się gdy jest pytany o rozliczenia
Co wolno wojewodzie…
Nie pierwszy już raz człowiek, który z jednej strony właśnie przyjął rolę „Kuronia w służbie zdrowia”, a z drugiej „Wałęsy w fundacji” dlatego że gubi się w zeznaniach, pokazuje że brakuje mu manier, stylu oraz nerwów gdy ktoś go pyta o sprawy finansowe. Już przecież kilka lat temu po działaniach sądu Owsiak będący twarzą „Uśmiechniętej Polski” pokazał twarz „Agresywnej Polski” wobec tych, którzy śmią podważać Jego nieskalany autorytet. Na konferencji prasowej kazał prywatnej policji czyli jakimś ochroniarzom wyrzucić Michała Rachonia za niewygodne pytanie o brak publikacji sprawozdań finansowych z działań swoich fundacji o różnych nazwach, w których zasiada zazwyczaj kilka osób będących często rodziną Owsiaka, a kwoty pensji są niemałe. A ignorował publikowanie tych sprawozdań pomimo nakazu sądowego. Jak się więc okazuje przynależność do grupy ludzi skupionych wokół rządzącej partii, mającej tuby propagandowe w rodzaju TVN, TVP, Tok Fm czy Gazety Wyborczej, których hasłem było zdanie wypowiedziane przez jedną z kobiet wobec byłych działaczy PZPR-owskich „Wam wolno mniej” pokazuje, że w takim razie pewnym ludziom wolno więcej…