Unieważnić demokrację w obronie „zagrożonej demokracji”


Ledwo Parlament Europejski powołał Europejską Tarczę Demokracji, a w Polsce jak widać nie mogą wytrzymać niektórzy walczący demokraci aby móc wcielić w życie te bardzo ogólne przepisy, ale jednak mające zastosowanie w przypadkach, które będą doskonale pasować tym, którzy je uchwalili i tym, którzy są powiązani interesami z tymi pierwszymi. A wszystko przecież po to aby nic nie stało się demokracji będącej cały czas w niebezpieczeństwie. W Polsce jak zwykle cechuje tych uzachodnionych duża nadgorliwość. A to są oni pierwsi do bezinteresownej pomocy Ukrainie, a to wcześniej wybrali najbardziej drastyczny program likwidacji gospodarki po 1989 roku, bo tak zalecali zachodni doradcy. A teraz bardzo szybko zwierają szyki i uruchamiają różnych funkcjonariuszy frontu ideologicznego oraz propagandowego. Ich ustami demokracja walcząca pokazuje jak trzeba ją „udoskonalać”.

Unieważnić demokrację

Oto kilka miesięcy temu uwielbiany przez salon wszelkich odcieni i kolorów prof. Adam Bodnar powiedział mniej więcej coś takiego, że „szukają przepisu prawnego na swoje działania” (dodajmy że jest on… prof. prawa). Przejęta w nieelegancki sposób telewizja TVP od niezbyt eleganckich propagandystów z PiS ustami Doroty Wysockiej Schnepf proponuje aby na czas wyborów zablokować X. No i wreszcie przemówić musiał także były prezydent Lech Wałęsa, który kiedyś chciał wyrzucać przeciwników przez okna, homoseksualistów usadowić z tyłu Sejmu, a teraz zaproponował aby zlikwidować opozycję to wtedy nastanie demokracja. Konkluzja jest taka – trzeba anulować demokrację, aby było więcej demokracji w demokracji. W taki oto sposób nadużywanie słowa „demokracja” przy każdej okazji chyba sprawia, że każde działanie staje się demokratyczne, o ile ma ono zastosowanie „w obronie demokracji”. W takich przypadkach mówi się, że najpierw trzeba uwierzyć we własną propagandę, tak jak mitoman wierzy w swoje opowiadania i przeżycia nie z tej ziemi. Czyli jak się okazuje wszystkie chwyty są dozwolone, a więc zarówno cenzura mediów społecznościowych jak i likwidacja opozycji oraz bezprawne działania rządu.

Wystarczy być ładnym i miłym

Jednak trzeba do tego spełniać warunki, które dadzą przyzwolenie do takiej formy działania. Najpierw trzeba oczarować swoich wyznawców ładnym ubiorem, powtarzaniem właśnie słowa „demokracja”, „wolność”, „prawa człowieka”, „prawa kobiet”, „prawa osób z różnych liter alfabetu”, stworzyć pozór podziału wykształceni, nowocześni, lepsi vs ciemni, zacofani, gorsi, a wtedy zwolenników, którzy na taki marketing się nabiorą znajdzie się i kilka milionów. Wojna plemienna trwa już 20 lat, więc cały czas wróg jest wskazany i dzięki temu wyznawcy zgodzą się każde na niedemokratyczne formy wykluczenia, gdyż taka jest konieczność, tak trzeba, bo my przecież mamy takiego uśmiechniętego, otwartego i demokratycznego (a jakże) kandydata. A przecież gdy jest się uwiedzionym przez ładnego i miłego kandydata używając pojęcia Zygmunta Baumana, który tak tłumaczył działanie przemysłu reklamowego, to nie będzie nikomu przeszkadzało zawieszenie bądź unieważnienie demokracji, bo nawet tego nie zauważą, gdyż będą mieli tylko satysfakcję, że innym zaszkodzono, nie zastanawiając się że może i na nich kiedyś kolej przyjść gdy już nie będą potrzebni temu uśmiechniętemu kandydatowi.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Related Post