Dezinformacja zagrożeniem dla świata


Jak informuje strona Euro News Światowe Forum Ekonomiczne ujawniło w swoim raporcie, że dezinformacja będzie w najbliższych latach krótkoterminowym zagrożeniem dla świata. Dotyczyć ma to zdaniem raportu najbliższych dwóch lat. Zdaniem autorów raportu „fałszywe i wprowadzające w błąd treści poważnie szkodzą środowisku geopolitycznemu na wiele sposobów„. Głównym problemem okazuje się to, że „Umożliwiają one zagranicznym podmiotom wpływanie na intencje wyborców, mogą siać wątpliwości wśród opinii publicznej co do tego, co dzieje się w strefach konfliktu, a także mogą być wykorzystywane do zepsucia wizerunku produktów lub usług z innego kraju„. Światowe Forum Ekonomiczne naturalnie wymieniło wśród krajów czujących się zagrożonym taką bronią wyłącznie kraje europejskie, samą broń informacyjną uznano za jedno z pięciu największych zagrożeń.

Ostrzeżenie jako instrument

Dosyć banalnie brzmi taki raport jeśli dopiero teraz „odkryto”, że dezinformacja ma zagrażać poszczególnym państwom i ma dać się we znaki dopiero w najbliższych dwóch latach. Z resztą oskarżenia o wpływanie na intencje wyborców były już wysuwane w ostatnim czasie choćby gdy mówimy o wyborach w Rumunii czy Gruzji. Tam przecież robiono dużo aby wybrany w demokratycznych wyborach prezydent nie mógł sprawować swojego stanowiska. W Gruzji nie udało się jednak przeszkodzić w zmianie, natomiast w Rumunii na podstawie właśnie tak mętnych oskarżeń unieważniono wybory oskarżając bez żadnych dowodów zwycięzcę w pierwszej turze wyborów prezydenckich o bycie „prorosyjskim”. A przecież świat medialny pełen jest dezinformacji, które mają uzasadniać napadanie na kraje, w których rządy nie realizowały interesów krajów które na nie napadały. W delikatniejszej formie doprowadzano właśnie do zmiany władzy po pomocy kolorowych rewolucji. Jako że Światowe Forum Ekonomiczne troszczy się o dobro wybranych krajów Zachodu, to takie ostrzeżenie jest naturalnie skierowane tylko do nich. Same one odwracają uwagę od tego jak dezinformują, przekierowując dzięki temu uwagę na kraje wskazane do wierzenia w to, że tylko one są odpowiedzialne za całą dezinformację.

Dezinformuje tylko jedna strona

Taki raport ma za zadanie ostrzegać przed dezinformacją, którą naturalnie uprawie tylko kilka państw uznanych już od dawna za winne całemu złu na świecie, a które były wskazywane przez Stany Zjednoczone jakie część imperium zła. W Polsce tym bardziej jest to łatwiejsze jeśli stosowanie broni psychohistorycznej odbywa się z powodzeniem od 35 lat, stwarzając powszechny pozór, że po 1990 roku w mediach głównego nurtu mówi się samą prawdę, a propaganda, dezinformacja, ideologia są tylko rosyjskie, ewentualnie białoruskie, chińskie czy północnokoreańskie. A dzięki temu tego typu straszenie dezinformacją jako głównym zagrożeniem krótkoterminowym może być powodem do podobnych interwencji w sprawie wyborów, w których wybrano prezydenta bądź rząd nie odpowiadających tym, którzy zbierają się na Światowym Forum Ekonomicznym. A przecież nie wykluczone, że i w Polsce może w takim razie dojść do interwencji, bo zewnętrzne ośrodki uznają, że wpływano z Rosji na opinię wyborców i wybory należy anulować bądź powtórzyć aby mogli wygrać Ci, którzy już się spodobają „europejskim demokratom”.

Dezinformacja stara jak świat

Przebudzenie się tych, którzy dopiero teraz zauważyli, że stosuje się na dezinformację mogącą być zagrożeniem, ma także za zadanie u uwiedzionych tego typu straszeniem pogłębić amnezję. Stosowano bowiem tego typu narzędzia w przeszłości i to przez kraje, które tak mocno teraz czują się zagrożone dezinformacją. Tylko dwa przykłady pokazują jak dezinformacja zachodnia może być strasznym zagrożeniem dla świata. W 1999 roku plotka o tym, że Serbowie zabili cywilów we wiosce Raczak była pretekstem do bombardowania przez 78 dni ówczesnej Jugosławii przez wojska NATO-wskie przy poparciu polskich władz. 4 lata później dezinformacja o tym, że Saddam Hussain ukrywa broń masowego rażenia była pretekstem do napaści na Irak koalicji amerykańsko-brytyjsko-polskiej. Po ujawnieniu kłamstwa na ten temat przesłuchiwany był choćby w Wielkiej Brytanii ówczesny premier Tony Blair. W Polsce nikt za to nie poniósł odpowiedzialności. I właśnie tego typu oświadczenia Światowego Forum Ekonomicznego ma zapewniać bezkarność tego typu praktyk w przyszłości kompromitujących mówienie o demokracji.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Related Post