Minister Spraw Zagranicznych Federacji Rosyjskiej Siergiej Ławrow z okazji 80 rocznicy rozpoczęcia konferencji jałtańskiej napisał artykuł dla czasopisma Russia in Global Politics. Skrytykował on miażdżąco to jak do tego porządku odnosi się Ameryka i nie da się tutaj zaprzeczy słuszności tez rosyjskiego dyplomaty. Stwierdził on, że nie tylko pokój jałtańsko-poczdamski z centralną rolą ONZ, ale także porządek oparty na zasadach jest nie do przyjęcia dla USA. Wielokrotnie przecież mogliśmy się przekonać na przestrzeni tylu lat, że ONZ stało się ozdobą, o której można było tylko cały czas opowiadać jako o sukcesie tejże konferencji. ONZ było okazją aby zapewniać, że stoi na straży prawa międzynarodowego. Podczas gdy prawo to łamali właśnie nie raz sami Amerykanie najeżdżając kolejne kraje i łupiąc je wedle swojego uznania. Nie łamali prawa tylko tam gdzie jak cytował kiedyś jednego polityka Noam Chomsky „gdyby w jakimś kraju uprawiano tylko marchewkę, to nic by on nas nie interesował”. Tym bardziej nie można mówić w ogóle o utrzymaniu pokoju patrząc na ilość wywołanych konfliktów przez Stany Zjednoczone. A do tego gdy jakaś rezolucja była głosowana, która potępiała jakiś czyn czy to USA czy też Izraela, to wtedy przeciwko głosowały te kraje nawzajem aby chronić drugiego sojusznika.
Niebezpieczny kurs na Wschód i analogia do przeszłości
Natomiast zdaniem rosyjskiego ministra to co Ameryka robi w Europie Wschodniej jeśli idzie o kurs na geopolityczną eksplorację doprowadziło do wybuchowych konsekwencji i dlatego też Rosja musi teraz walczyć z konsekwencjami tego. A przecież Robert Kennedy Jr sam potwierdził, to co wcześniej twierdzili inni – że to właśnie Victoria Nulland z innymi „jastrzębiami” wywołali drugi Majdan na Ukrainie i uczestniczyli z nielegalnym przewrocie na Ukrainie. Ławrow także z niepokojem patrzy na hasła, które są myślą przewodnią obecnego prezydenta USA. „America First” kojarzy się Ławrowowi z hitlerowskim sloganem „Germany First”. A przecież nie jest wcale pewne, czy dojdzie w ogóle do rozmów pokojowych dotyczących zakończenia wojny na Ukrainie czy też walka będzie kontynuowana „do ostatniego Ukraińca” przy wsparciu Ameryki. A na razie Trump wygraża przecież różnym krajom, że zaanektuje Kanadę, zajmie Grenlandię czy Kanał Panamski, co dla każdego myślącego rozumem ale i sercem nie brzmi jak pokojowa praktyka i retoryka.
Apel o większy udział innych krajów i wielobiegunowość
W końcu Ławrow oprócz krytyki proponuje to co na krytykę powinno się składać, a więc jakie należy wdrożyć rozwiązania aby zapobiegać takim sytuacjom w przyszłości i uczynić świat innym, a przez to lepszym i bardziej sprawiedliwym. Przede wszystkim powtarza to co już nie raz proponowano jako rozwiązanie dające głos tym, którzy dotychczas byli zagłuszani i ignorowani, a ich obecność polegała na tym że można było ich eksploatować i kolonizować. Ławrow więc ma wizję powiększonej Rady Bezpieczeństwa ONZ o kraje z Azji, Afryki oraz Ameryki Łacińskiej. A przecież widzi on także możliwość aby Amerykanie byli częścią centrum wielobiegunowej władzy obok Rosji i Chin. To przecież wyraźny gest, który udowadnia że Rosja jest gotowa do współpracy, w przeciwieństwie do Amerykanów którzy odmówili ponad 20 lat temu propozycji Rosji aby ją włączyć w struktury NATO. Znów jednak zależało by to od woli strony Amerykańskiej, ale za tym musiała by iść całkowita zmiana filozofii polityki tego kraju.