Dorzynanie spółki


Poczta Polska to jedna z nielicznych spółek Skarbu Państwa, która jeszcze funkcjonuje w kraju, a która w ostatnim czasie preferuje praktyki znane z czasów rozpoczętej 35 lat temu niesławnej transformacji. Właśnie rozpoczęła ona tzw. Program Dobrowolnych Odejść, który rzekomo na być atrakcyjną ofertą dla tych, którzy zgodzą się na odejście z poczty. Wygląda to na dalszy plan zwijania spółki, która w ostatnich latach słynie z coraz większej niewydolności, zadłużenia oraz tego że przegrywa w konkurencji z innymi dostawcami przesyłek i paczek. Na konto Poczty Polskiej przelano prawie 750 mln złotych na pokrycie strat z lat 2021-2022. Ładnie więc nazwano to co ma się wydarzyć z najbliższym czasie, gdyż można odczytać to jako szantaż. Ponieważ po wdrożeniu programu dającemu możliwość dobrowolnego odejścia, następnym etapem mają być zwolnienia grupowe. Wygląda to więc na szantaż, że jeśli sam wcześniej nie odejdziesz dobrowolnie, to w drugim etapie zwolnimy Cię grupowo.

Powtórka z rozrywki

Pierwszy etap ma objąć ponad 8,5 tys. etatów i przeprowadzony ma zostać do 30 kwietnia 2025 roku. Jak na 62 tys. ludzi pracujących w Poczcie Polskiej jest to ogromna liczba. Wszystko tradycyjnie w ramach cięcia kosztów, które aż 65 proc. stanowią płace. Dodajmy że do tego płace obejmujące najniższą płacę krajową, gdyż wystarczy wejść na oferty pracy i zobaczyć co Poczta Polska oferuje, do tego na niekorzystnych warunkach. Powtarzany jest więc scenariusz, który wiele tysięcy razy ćwiczono w innych spółkach skarbu państwa, ale oprócz tego proponuje się w zamian rzeczy, które także były już znane choćby w stosunku do górników czy też stoczniowców. „Opcja pierwsza to kodeksowa trzymiesięczna odprawa wraz z dziewięcioma pensjami w ratach miesięcznych (tylko wynagrodzenie podstawowe). Opcja druga to trzymiesięczna odprawa plus jednorazowa rekompensata w wysokości pięciu wynagrodzeń„. Do tego zaproponowano pracownikom aby założyli franczyzę w sieci Żabka, co zadziwiło wielu pracowników. Jednak dla pamiętających to co stało się w Polsce czy na świecie dawniej niż tydzień temu przypomina się sytuacja gdy stoczniowcom zwalnianym ze Stoczni Szczecińskiej oferowano kurs strzyżenia psów bądź bukieciarstwa. Piotr Moniuszko, który jest przewodniczącym Wolnego Związku Zawodowego Pracowników Poczty powiedział, że to co robi Poczta Polska jest rąbaniem siekierą na oślep bez wcześniej poprawy prawidłowej organizacji pracy oraz oceny przydatności niektórych stanowisk pracy.

Inne usługi mają się dobrze

Tym czasem ważniejszymi od pracowników Poczty Polskiej, która przecież jest własnością państwa i władze w takim razie powinny się interesować jej losem jest prywatni przedsiębiorcy zainteresowani deregulacją, na których czele stoi Rałał Brzoska zwany „królem paczkomatów”, który jest właścicielem InPost, a więc firmy konkurencyjnej w dostawie przesyłek i paczek wobec Poczty Polskiej. Można więc być pewnym, że umyślnie dołowano przez lata Pocztę, nie przeprowadzając choćby rewolucji w dostawie paczek, poprzez budowę paczkomatów, do których można by bez problemu paczkę włożyć, nie musząc czekać w uciążliwych kolejkach. Pomijam oczywiście warunki pracy oraz zatrudnienia związanego z fatalnymi płacami, co dodatkowo miało zniechęcać do zatrudniania się na poczcie. Niby Brzoska proponuje aby ukrócić działania urzędników, mających być prawdziwą zmorą dla przedsiębiorców ale w Jego przypadku wiadomym jest, że celem staje się powiększenie wpływów na rynku zajmującym się przesyłkami, a sytuacja z Pocztą Polską tym bardziej ułatwia mu sprawę, pokazując też jakie priorytety ma premier naszego rządu, co oczywiście patrząc na Jego praktykę na przestrzeni ponad 30 lat nie powinno nikogo dziwić. A stawia on na człowieka, który przewija się w sprawie Pandora Papers, jak się okazało pojawiał się on tam w ponad 2,8 tys. dokumentów co miało udowadniać, że udzielał on pożyczek od InPostu i innych polskich firm Brzoski spółkom na Cyprze co miało być najprostszym sposobem wyprowadzenia pieniędzy spod oka krajowego fiskusa (forma tzw. optymalizacji podatkowej). I nie wykluczone, że deregulacja, o którą zabiega mogłaby być najważniejszym celem we współpracy z Tuskiem. A po poczcie „choćby potop”.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Related Post