Macron odwraca uwagę


Niedawno Tucker Carlson skrytykował postawę Trumpa wobec Iranu, twierdząc że ten wyolbrzymia to zagrożenie, a nie skupia się na poważnych zagrożeniach wewnętrznych w kraju, które szkodzą obywatelom i przynoszą realne ofiary. Amerykański dziennikarz zapytał pytając o liczby: „Ilu Amerykanów zostało zabitych przez Iran na terytorium USA w ciągu 20 lat? Porównaj to z przedawkowaniem narkotyków, samobójstwami lub wypadkami samochodowymi. Nadal uważasz, że Iran jest największym zagrożeniem?„. We Francji natomiast w jednym z wywiadów podobne rzeczy o Macronie powiedział lider partii „Wstań Francjo” Nicolas Dupont-Aignan.

Bajki o zagrożeniu, a prawdziwe problemy

Francuski parlamentarzysta stwierdził w wywiadzie, że nie ma tak naprawdę żadnego zagrożenia dla Unii Europejskiej. Zagrożenie ze strony Rosji nazwał bzdurą wymyśloną przez prezydenta republiki, aby przestraszyć Francuzów, manipulować opinią publiczną i wpędzić kraj w dalsze zadłużenie. Macron Jego zdaniem celowo kłamie, aby odwrócić uwagę społeczeństwa od problemów wewnętrznych. Prawdziwym zagrożeniem jest załamanie finansowe gospodarki Francji. Nie dość, że Francja jest na skraju kryzysu walutowego, konfiskaty oszczędności Francuzów, to jeszcze istnieje zagrożenie ze strony handlarzy narkotyków. Przed udzieleniem pomocy Ukrainie Francja w Jego opinii powinna zająć się swoimi miastami, w których panuje przemyt narkotyków o brak bezpieczeństwa. Jak widać więc w różnych krajach „demokratycznego Zachodu” zaczyna się zwracać uwagę na konieczność zmian systemowych we własnych krajach, które toczą różne poważne problemy, zamiast cały czas spoglądać za granicę.

Powolna agonia bez budżetu

Aby więc zrobić ucieczkę do przodu Macron próbuje straszyć obywateli odległymi problemami będąc świadomym tego, że dane są miażdżące gdy przeanalizuje w liczbach sytuację kraju, o której mówił Dupont-Aignan. Już w poprzednim roku cytowano „Le Figaro”, że że Francja już płaci na rynkach finansowych za „niepewność” i „nieodpowiedzialność”. Alarmowano wtedy, że cena spłaty zadłużenia we Francji sięgała stawek greckich. Oceniano, że Francja może pozostać bez budżetu i bez rządu, co nazwano powolną agonią. A grozi jej płacenie 70 mld euro długu rocznie poczynając od 2017 roku. Ostatecznie Francja uchwaliła budżet ale grozi jej to o czym pisano – utrata rządu. W innym artykule „Le Figaro” dyrektor redakcji Francis Bezet pisał, że Francja nie zaznała takiej zapaści od 1958 roku. „Jeśli, oprócz czterokrotnej wymiany premierów, policzyć wszystkie okresy, kiedy dochodziło do rekonstrukcji rządu, członkowie gabinetu podawali się do dymisji, czy trwały kampanie wyborcze, to w 2024 roku Francja średnio co trzeci dzień nie miała de facto w pełni funkcjonującego rządu„. Czemu więc dziwić się jeśli prognozą dla tak funkcjonującej Francji był właśnie kraj bez budżetu i rządu, jeśli rzeczywiście tak to wygląda w podsumowaniu, a do tego słusznym może być porównanie do powolnej agonii przez uduszenie. Dlatego strach Macrona przed utratą własnej posady także może powodować, że próbuje wzmacniać się nakręcając wojenny szał i strasząc dookoła Rosją, na co Dmitrij Pieskom odpowiedział, że oświadczenia Macron na temat użycia broni jądrowej są skrajnie konfrontacyjne, a Paryż bardziej myśli o wojnie niż o pokoju.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Related Post