Alternatywne myślenie


Działanie człowieka poprzedza zawsze jakaś myśl. Zarówno gdy się wykonuje jakąś czynność jak i gdy się coś mówi. Zaś gdy się działa wykonując różne czynności to często natrafia się na dylemat znany z powiedzenia „osiołkowi w żłoby dano”, który sugeruje że zawsze musimy wybrać jakąś alternatywę, choć przecież możemy zawsze zdecydować się na jedno i drugie bądź nawet więcej opcji, które mamy przed sobą. W polityce odzwierciedla to dzisiejszy schemat myślenia opierający się na wybieraniu tylko jednego wektora polityki, do tego sprawiającego wrażenie że pomimo rzekomej suwerenności i niezależności to jesteśmy od tego jednego wektora w pełni zależni.

Wielowektorowość jako zdrada

W związku z tym, że jednowektorowość jawi się wielu jako niemalże dogmat, to patrzenie w sposób który mógłby być spojrzeniem bardziej świeżym do tego niekonfrontacyjnym sprawia że stajemy się w oczach dogmatyków niemalże innowiercą, którego myślenie ociera się o zdradę. A to wykorzystywane jest w propagandzie, która uwzględnia doskonale kod geopolityczny naszych rodaków, samocenzurujących się gdy ktoś zaczyna mówić o tym, że przecież nie musimy mieć wokół siebie samych wrogów. Wtedy to stajemy przed dylematem czy proponować im myślenie alternatywne, w którym oni są zamknięci czy też próbować dotrzeć do nich, że przecież w logice oprócz alternatywy jest jeszcze koniunkcja. Oto bowiem jednowektorowość w ich mniemaniu to wiara w to, że współpracować mamy wyłącznie z Zachodem, który składa się z Unii Europejskiej oraz Stanów Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii. Wprawdzie szkoda że Wielka Brytania wyszła z Unii Europejskiej (choć nie widzą tego, że ich polityka nie opiera się na tym jakie to smutki toczą z tego powodu Polaków) ale to jednak także „nasi”. I tutaj nie ma dla nich innej alternatywy. Szczególnie po lutym 2022 roku stworzono im nowego „stracha na lacha”. Utwierdzają się w swoim alternatywnym myśleniu, które objawia się w powiedzeniu, że „jeśli nie Zachód, to będzie nami rządzić Rosja”. Choćby ten Zachód nas okupował i kolonizował. Myślenie koniunkcyjne czyli wielowektorowość objawia się tutaj jako zdrada.

Koniunkcja możliwą alternatywą

W pierwszym odcinku „Alternatywy 4” jeden z epizodycznych bohaterów mówi „przecież jest jakaś alternatywa”. I tak wygląda to w koniunkcji, gdzie są inne rozwiązania, które wcale nie muszą być złe. Dlaczego bowiem trzeba koniecznie wybierać konfrontację z sąsiadami, często zarówno z Niemcami, Rosją jak i niedawno z Czechami jeśli można położyć nacisk na współpracę pomimo narażenia się na oskarżenie o agenturalność, zdradę, „onucyzm”. To jednak wymaga od polskich polityków charakteru jaki ma chociażby Robert Fico, który oznajmił że nawet za cenę życia nie wyśle swoich żołnierzy na Ukrainę. To wymaga w końcu postawienia na koniunkcję w stosunkach międzynarodowych polegającej na stawianiu na kilka kierunków czyli zarówno Wschód, Zachód ale Północ i tzw. Globalne Południe. Mądrzy gracze grają przy kilku stołach na raz. No i co też najważniejsze, porzucić należy myślenie także bezalternatywne, polegające na błędnym myśleniu wpajanym nam od wieków, że należy walczyć za wszelką cenę, a w tym przypadku wspierać za wszelką cenę Ukrainę. Są także kraje w Europie, mniejsze od naszego, które pokazują archaiczność takiego myślenia i pokazują że tutaj alternatywą są rozmowy i próba rozwiązania tego problemu na polu dyplomacji.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Related Post