W najnowszym numerze „Do Rzeczy”, poseł oraz przewodniczący Klubu Poselskiego Konfederacji Grzegorz Płaczek udzielił wywiadu Ryszardowi Gromadzkiemu. Okazuje się, że pomimo iż ponad 3 lata temu Putin jednym posunięciem „zakończył pandemię” rozpoczynając Specjalną Operację Wojskową na Ukrainie to nadal istnieje w Polsce Fundusz Przeciwdziałania COVID-19. Powstał on w połowie 2020 roku, a więc na początku mrocznych czasów masowego terroru psychicznego Polaków. Z wywiadu dowiadujemy się więc, że istnieje on już 5 lat i znajduje się poza jakąkolwiek kontrolą. W 2025 roku na fundusz zostanie przeznaczonych 54 mld zł. Zarządza ją wedle informacji jakie przekazał w wywiadzie poseł Kancelaria Prezesa Rady Ministrów wraz z Bankiem Gospodarstwa Krajowego. Kontrola NIK dotycząca lat 2020-2022 ustaliła, że pieniądze były wydawane na cele nie związane z opieką zdrowotną.
Niejedyny fundusz
Jako że po zakończeniu pandemii trzeba było poddać Polaków innemu terrorowi psychicznemu, to od 2022 roku przeszliśmy płynnie do operacji psychologicznej pod kryptonimem „Ukraina” i w związku z tym jak informuje poseł Płaczek istnieje także fundusz zajmujący się pomocą Ukrainie. A że „nie ma mierników realizacji priorytetowych zadań finansowanych w ramach Funduszu Przeciwdziałania COVID-19 to nikt nie jest w stanie skutecznie skontrolować funduszu oraz tego na co i przez kogo są wydawane ogromne pieniądze, którymi fundusz dysponuje”. Obecnie trwa batalia o głosy związane z drugą turą wyborów prezydenckich i w związku z tym trwa wirtualny lincz w mediach społecznościowych po obydwu stronach, związany z obrażaniem tych, którzy nie mają zamiaru głosować na żadnego z kandydatów. Ci, którzy nie mogą zrozumieć że wielu potencjalnych wyborców nie widzi w kandydacie wysuniętym przez PiS żadnej, realnej alternatywy ignorują fakt, że m.in. to właśnie PiS kontrolował sobie wspomniany fundusz, który obecnie działa poza jakąkolwiek kontrolą. W efekcie założenia funduszu, już w czerwcu 2020 roku BGK przeprowadził emisję dwóch pierwszych serii obligacji, co oznacza zadłużanie kolejnych pokoleń.
Konieczność rozliczeń
Naturalnie okazuje się, że jest ogromny problem z wyegzekwowaniem odpowiedzialności za nieuczciwe wydatkowanie pieniędzy. Nikt w sejmie oprócz Konfederacji nie chce żadnych rozliczeń, a sądy i prokuratura działają w sposób o którym każdy wie i dlatego przecież te instytucje mają najmniejsze zaufanie u Polaków. Złożenie na ręce Donalda Tuska wniosku o powołanie komisji śledczej ds. COVID-19 zakończyło się naturalnie jego odrzuceniem przez Sejm, pomimo że oczywiście ówczesna opozycja parlamentarna obiecywała rozliczenie odpowiedzialnych za nieprawidłowości związanych z pandemią. Trwa w związku z nie interesowaniem się społeczeństwa tymi sprawami proceder związany z zamówieniami bez przetargu i dyżurnym zasłanianiem się bezpieczeństwem zdrowotnym Polaków.
Konflikt z Pfizerem
A przecież tego typu praktyki doprowadziły do tego że Polska ma obecnie konflikt z firmą Pfizer. W 2022 roku Niedzielski odmówił przyjęcia zamówionych wcześniej szczepionek i nie zapłacił za nieprzyjęte oraz niewykorzystane szczepionki. W efekcie obecnie toczy się sprawa między farmaceutyczną korporacją, a państwem polskim, co ciekawe przed belgijskim sądem. Roszczenia dotyczące odszkodowania od polskiego rządu wahają się w granicach 5,6 mld zł. A Ministerstwo Zdrowia jak mówi poseł odmawia mu informacji na jakim etapie odbywa się sprawa.
Kilkaset milionów na niewykorzystane eliksiry
Wiele z niewykorzystanych preparatów zostało zutylizowanych oraz przekazanych innym państwom. Naturalnie nic nie było za darmo i na tego typu rzeczy państwo polskie wedle informacji posła przetraciło setki milionów złotych. Płaciliśmy do tego za ich transport. Poseł jednak zadaje pytanie nie negując samej idei szczepień: „Ile łącznie wszystkich szczepionek zakupiliśmy w naszym kraju w ostatnich latach? Ile z nich zostało zutylizowanych? Ile rozdaliśmy bezpłatnie innym?”. Tego typu informacje ma on zamiar skompletować od Ministerstwa Zdrowia i przygotować na ten temat raport. Poseł Konfederacji potwierdza fakt że jesteśmy potężnym rynkiem zbytu dla firm farmaceutycznych i zapytuje się on także czy wspomniany fundusz należy wygasić. Do tego przecież na styku ministerstw oraz Big Pharmy istnieją mechanizmy korupcjogenne. A potwierdza to fakt, że na tenże fundusz wydano w latach 2020-2022 200 mld złotych. Czeka więc posła długa droga, ale jak wiadomo z małymi szansami na to aby móc kogoś za tą zbrodniczą działalność pociągnąć w przyszłości do odpowiedzialności.