Młode, zadłużone ofiary „sztuki uwodzenia”

Młodzi Polacy: Czterokrotny wzrost zadłużenia

W najnowszym „Przeglądzie” znajdujemy artykuł Kornela Wawrzyniaka, który wykazuje, że wzrasta gwałtownie liczba młodych ludzi, którzy przez ostatni rok powiększyli gwałtownie grono zadłużonych osób. Brak doświadczenia oraz odpowiedniej wiedzy finansowej spowodował, że tylko w ciągu ostatniego roku liczba zadłużonych osób w wieku 18-20 lat wzrosła czterokrotnie. Nie tylko więc jest to efekt coraz większej podatności na metody, które są stosowane w celu uwikłania młodych ludzi w spiralą zadłużenia, ale właśnie tego, że to co Zygmunt Bauman nazywał „uwodzeniem” widocznie coraz mocniej oddziałuje na młodych ludzi, dopiero co stykających się z życiem, które zaczyna być czymś poważniejszym niż tylko chodzenie do szkoły i życiem na koszt rodziców.

Skokowy wzrost

Rok do roku jak wskazuje autor artykułu liczba dłużników we wspomnianej grupie wiekowej wzrosła z 8,8 tys. do 19,1 tys. Natomiast średnie zadłużenie tejże grupy wiekowej podwoiło się do ponad 2 tys. 20-latkowie mają największy problem. Tutaj ich liczba wynosi ponad 10 tys. i mają do spłaty 27,9 mln zł. 19-latkowie to grupa 6,1 tys. zadłużonych osób z długiem 9,2 mln zł. 18-latków jest 2,3 tys. z zadłużeniem 1,7 mln zł. Dominuje tutaj płeć męska. W artykule jako główne przyczyny wskazuje się niski poziom edukacji finansowej, ale naturalnie reklamy oraz działalność influencerów, którzy promują kupowanie kosztownych produktów oraz pewien styl życia. Tutaj właśnie „sztuka uwodzenia” ma ogromne pole do popisu i wielu młodych, naiwnych ludzi, do tego wychowanych w czasach dobrobytu oraz promowania zasady mieć więcej zamiast być, konkurencji zamiast współpracy jest na tego typu sztukę podatnych, stając się szybko jej ofiarami. Wspomniani influencerzy wykorzystują naiwność młodzieży, stosuje różne techniki manipulacyjne aby namówić ludzi do tego by kupowali drogie, ale zupełnie niepotrzebne rzeczy. Jak widać, działa także znakomicie brak edukacji filozoficznej i przykładowo przypominania o tym jak Sokrates przechadzał się po targu i mówił, że „jest szczęśliwy, że wszystkich tych rzeczy nie potrzebuje”. Bo jak może niektórzy pamiętali wystarczyło mu wino oraz figi. Autor artykułu podaje przykład mody na kupowanie butów kosztujących nawet i kilka tysięcy dolarów, które jak się okazuje wstawia się tylko na półkę, ale nie nosi, w celu zaimponowania innym.

iPhone uber alles

Pierwsze miejsce wśród przyczyn zajmują rachunki za telefon. Młodzi w tej grupie wiekowej są zadłużeni na 8,8 mln zł. Przecież to przede wszystkim właśnie drogi iPhone jest symbolem wystawnego stylu życia, a to jest główny gadżet, którym posługują się właśnie ich autorytety zwani influencerami. Drugą przyczyną jest „jazda na gapę”. Zaledwie o 200 tys. mniej wynosi całe zadłużenie. Chęć zaimponowania drogim telefonem ma swoją cenę pod postacią zaciskania pasa i jak widać wpadania w inne kłopoty. W końcu trzecie miejsce zajmuje zadłużenie w funduszach sekurutyzacyjnych. Inwestuje się tu w wierzytelności. Zadłużenie łączy się także z długiem w firmach windykacyjnych. Tutaj całość długu wynosi 7,3 mln zł. W końcu kolejne miejsca zajmują długi w bankach i firmach pożyczkowych (5 mln zł), długi sądowe (4,4 mln zł) i u zarządców nieruchomości (2,2 mln zł).

Łatwość dostępności pożyczek

Oprócz więc otaczających człowieka „ładnych”, „nowych” przedmiotów są przecież jeszcze „na wyciągnięcie ręki” pieniądze. Często jednak siła uwodzenia działa w taki sposób, że młody, niedoświadczony człowiek nie zastanawia się nad tym, że później trzeba będzie spłacić zaciągniętą pożyczkę i to z niemałym procentem. Nikt nie czyta umów kredytowych, a do tego łatwość wzięcia czegoś na raty dodatkowo sprzyja temu, aby mieć problem z dokonaniem przez młodych ludzi racjonalnych wyborów jak pisze autor artykułu. A dzisiaj wystarczy także i kilka kliknięć, aby jak mówi Marcin Kłoczewski aby nieświadoma finansowo młoda osoba wzięła kredyt i rozpoczęły się jej problemy. A później często mało doświadczone osoby czeka zaskakująca procedura windykacyjna i sytuacja, którą Marcin Kłoczewski porównuje do prób wydostania się z ruchomych piasków, co bez pomocy innych może się okazać niemożliwe.

Słabsze gospodarowanie pieniędzmi

Autor wskazuje, że obecnie młodzi ludzie więcej wydają, a mniej oszczędzają. Wydają je na bieżące przyjemności, bądź na to co nazywa się w sposób rynkowy „inwestowanie w siebie”. Mimo to stabilność finansowa jest dla młodych ludzi ważna, ale z drugiej strony narasta u nich niepewność przyszłości. To jednak staje w sprzeczności z tym, że 73 proc. przedstawicieli pokolenia Z woli lepszą jakość życia niż większą ilość środków na koncie. Do tego trudno im wyznaczać sobie cele gdy trzy czwarte respondentów waha się przed wyznaczeniem sobie długoterminowych celów. Chcą wystawnie żyć, a z drugiej strony 66 proc. z nich obawia się, że nie będą mieli wystarczająco dużo pieniędzy aby przejść na emeryturę. Jako że panuje w Polsce trend na wymyślanie różnych „fobii” także w tym przypadku znajduje się określenie związane z niepewnością co do przyszłości młodych ludzi. Cierpią oni na „peniafobię” co oznacza lęk przed pustym portfelem. Co ciekawe lęk ten w wyniku ekonomizacji ich życia przewyższa lęk o zdrowie. Gdyż właśnie ponad połowa młodych Polaków w wieku 18-34 lat martwi się o finanse. I tutaj w „wolnej Polsce” dopiero możemy zauważyć to, że mit „sukcesu” naszego kraju, który ponoć tak mocno się bogaci się i rozwija odbija się od ściany realiów. Na zmartwienia dotyczące finansów wśród młodych ludzi nakładają się takie problemy jak brak oszczędności, niestabilne zatrudnienie, rosnące koszty życia i nierealne marzenie o własnym mieszkaniu.

Słaba demografia

Wszystko przekłada się na słabą demografię. Różne zdziwienia obrońców życia poczętego, którzy często w różnych partiach próbują wpływać na to aby ludzie zmienili podejście do chęci posiadania dzieci nie są w stanie młodych ludzi przekonać do tego odpowiedzialnego kroku spowodowanego właśnie fatalnymi perspektywami bytowymi dla siebie i swoich przyszłych dzieci. Zamiast tego ludzie wybierają podróże, samorozwój oraz zwierzątko w domu. Do tego dochodzi presja sukcesu podsycana właśnie przesz influencerów. A w podsumowaniu autor pokazuje, że kapitalistyczne realia stoją w głębokiej sprzeczności z przedstawianymi młodym ludziom wirtualnymi iluzjami, gdyż 10 proc. respondentów nie ma żadnych oszczędności, kolejne 10 proc. prawdopodobnie ze wstydu nie pamięta. A to znowu stoi w sprzeczności z tym, że grupie ludzi w wieku 18-24 lat aż 82 proc. z nich uważa, że pieniądze są źródłem szczęścia.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Related Post