Początek roku zwiastuje nową odsłonę konfliktu polsko-owsiakowego. Z jednej strony zauważyć można bądź to mniej merytoryczne ataki, nacechowane emocjonalnie, związane a to z cechami fizjonomicznymi głównego bohatera, bądź też sposobem przekazu kierowanego do swoich wielbicieli, ale z drugiej strony coraz więcej głosów zaczyna krytycznie podchodzić do bardzo istotnych spraw finansowych, które zaczęły od kilku lat interesować nie bez słuszności tych, którzy po pierwsze uważają że także finansują służbę zdrowia poprzez co miesięczne odprowadzanie składek do NFZ-tu, a po drugie zwracają uwagę na ogromną różnicę między budżetem NFZ zaplanowanym na ten rok na ponad 200 mld złotych,a sumą zbieraną przez WOŚP która wynosi zazwyczaj gdzieś z 1000 razy mniej. A przecież trzeba sobie do tego dodać to, że kwota ta nie jest automatycznie wydawana po jej uzbieraniu, nie mówiąc już o tym, że na sprzęt wydawana jest tylko jej część.
Kochaj albo nie przeszkadzaj
Wielu ludzi z pokolenia 40-50 latków pamięta doskonale przymus stosowany przez rodziców i czy też dziadków w kwestii uczestniczenia w nabożeństwach kościelnych. A że na początku transformacji narastał powoli coraz większy krytycyzm wobec samych dogmatów wiary, bogacenia się Kościoła, obrażania tych którzy nie wierzą, powierzchowności oraz hipokryzji wierzących oraz nudnej formuły samej mszy to znaczna część ludzi z tego pokolenia zaczęła odchodzić od Kościoła Katolickiego, bardzo często kosztem ostrych szykan ze strony rodziny. W związku z tym, że rzeczywistość społeczna nie znosi próżni to często duża część z tych którzy opuścili Kościół zaczęła sobie szukać kogoś w kogo można zacząć wierzyć. Jurek Owsiak jest dziś właśnie kimś na kształt świeckiego świętego, tak jak biskup czy ksiądz albo nasz papież Polak, którego ewolucja w widzeniu go doprowadziła do zdecydowanego odbrązowienia Jego pomnika. A wierzący w Owsiaka powtarzają dokładnie te same schematy co ich rodzice i dziadkowie – na każdą krytykę Owsiaka reagują nerwowo, próbując kneblować tych, którzy próbują pokazywać te same finansowe motywy Jego działania, które oni pokazują w stosunku do Kościoła. No i to też wobec krytykujących Owsiaka wiązać się może z wykluczeniem towarzyskim.
Podobieństwo mechanizmów
A przecież czy można znaleźć jakąś różnicę między słusznymi pretensjami tych, którzy są niemalże wyznawcami Owsiaka dotyczącymi finansowania Kościoła Katolickiego z budżetu państwa, a finansowaniem jego fundacji ze spółki państwowej, nie mówiąc już o tym, że co roku ponoszone są ogromne koszta związane z zabezpieczeniem wszystkich imprez, które są organizowane w dzień zbiórki. Z jednej strony trzeba domagać się ujawnienia finansów Kościoła oraz ich majątków, a z drugiej strony przyzwala się na przyznawanie sobie ogromnych pensji w kolejnych fundacjach przez de facto kilka tych samych osób, wierząc jednocześnie bezkrytycznie w całkowitą przejrzystość wydatków wszystkich fundacji. A przecież zarówno Kościoł Katolicki nie ma zamiaru niczego takiego ujawniać, ale i zarówno Jurek Owsiak, co powoduje zatykanie uszu i zasłanianie oczu przez Jego akolitów, a krytykującym ten stan rzeczy odpowiada się modnym ostatnio hasłem mającym zawstydzić takiego sceptyka „jeśli nie uczestniczysz to nie przeszkadzaj”. Patrząc na przedstawione podobieństwo mechanizmów działania w czym takim razie mamy nie przeszkadzać?