Rozliczenia zawiedzionych i demokracjoniści-zamordyści

Wybory: Klęska liberałów Trzaskowski przegrywa drugi raz

Szok i rozpacz związane z jednej strony z oburzeniem, wściekłością, a z drugiej z chęcią dania odporu chociaż w mediach tym, którzy śmieją się z kolejnej klęski obozu liberalnego towarzyszą cały czas tym wszystkim, którzy nie są w stanie się pogodzić, że pomimo ogromnego namawiania do pójścia na wybory nie pierwszy raz już nie udało się ich wygrać pomimo ogromnej pewności siebie całego obozu rządzącego, że stanie się inaczej. To pokazało, że mimo postępu w ciągu 20 lat, objawiającego się tym, że liczba głosujących wzrosła o 20 proc. to wraz z większą liczbą, którzy zagłosowali na kandydata obecnego obozu rządzącego, wzrosła także liczba tych, którzy zdecydowali się poprzeć jego przeciwnika, tradycyjnie mocno obrażanego. I znów okazało się, że to nie pomogło, bo pomimo większej liczby głosujących, wartość krańcowa była zbyt mała i Trzaskowski przegrał już drugi i zapewne ostatni raz

Zawiedliście

Rozpoczęło się w związku z tym żalenie się w mediach społecznościowych, że jednak to właśnie cały obóz liberalny zawiódł i tam należy szukać winy. Choć naturalnie elektorat tak mocno napuszczony na drugi obóz nie był w stanie ani pogodzić się z porażką ani także przestać obrażać zwycięskiego kandydata oraz jego elektorat. Przykładowo mocno popierający Rafała Trzaskowskiego, znany działacz zapomnianego już Komitetu Obrony Demokracji napisał na platformie X, że „Koalicjo, za co mamy was kochać i popierać? Demokracja w Polsce znowu przegrywa, bo ideały i ich obrońcy dawno się zużyli, ale bezproduktywnie trwają”. Pada zarzut o brak rzecznika oraz brak rozliczeń, co nasuw skojarzenia że przywoływana nie raz zasada „My nie ruszamy naszych, wy nie ruszacie naszych” działa w najlepsze, a różni przeciwnicy PiS-u naiwnie oburzają się, że nie doszło do żadnych rozliczeń. W związku właśnie z zarzutami choćby Mazguły pojawiają się nazwiska do zwolnień w resortach. Jak informuje RMF, m.in. miałoby chodzić o Adam Bodnara, za brak rozliczeń rządów Prawa i Sprawiedliwości. Oprócz jednak tego elementu zapytuje on także o to, „A gdzie jest przekaz do parafialnej ciemnoty, która wybrała oszusta na prezydenta?” To jest akurat w kontekście tego, że nie ma przekazu dotyczącego sukcesu rządów. Ale także błędnie jego zdaniem kandydat na prezydenta komunikował się z wyborcami. Wskazuje on że język przekazu do wyborców aby ich dowartościować także nie docierał do każdego z nich. Ale także pojawia się zarzut odcięcia się od demokratycznych ruchów społecznych, które przez 8 lat walczyły „ze złem na ulicy”, jak to nazwał sam pan Mazguła. Te różne zarzuty mogą spowodować, że także w obozie liberalnym znajdą się ponownie tacy, którzy zawiedzeni kolejną porażką oraz takimi zarzutami przejdą w najbliższych wyborach na stronę PiS-u bądź będą szukać kolejnej alternatywy, która prawdopodobnie powstanie w miejsce upadłej Polski 2050 Szymona Hołowni.

Wprowadzić stan wojenny

Są i jednak tacy, którzy proponują zastosowanie inne metody i to nie związanej z rozliczeniem tych, którzy odpowiadają za przegraną Trzaskowskiego od wewnątrz obozu, tylko mają zamiar wziąć odwet na tych, którzy teraz się cieszą z wygranej i być może także śmieją się z przegranych. Znany z tworzenia w przestrzeni informacyjnej narracji o wszechobecnych „ruskich agentach” Tomasz Piątek w jakiejś rozmowie nagranej z Anną Prokop zupełnie nie ukrywa jakie działania powinien podjąć obóz rządzący w związku z przegraną w wyborach prezydenckich Rafała Trzaskowskiego. Twierdzi on bowiem, że powinno się obecnie mówić o demokracji wojennej gdyż trwa w Polsce wojna. A w związku z tym że jest wojna to powinno się jego zdaniem robić rzeczy, których się nie robi w czasach pokoju czyli wprowadza cenzurę. A wszystko dlatego że kłamstwa są narzędziem wroga i trzeba na nie nakładać cenzurę. Konkludował to natomiast w taki sposób, że stwierdził „natomiast nikt tego nie powie, że należałoby wprowadzić stan wojenny czy stan wyjątkowy, bo umierają ze strachu, że opozycja będzie im wsadzać na głowę czapkę wojskową generała Jaruzelskiego i mówić <<wy komuchy niedobre>>, <<dyktatorzy>>, <<hunta>>, <<zamach stanu> i tak dalej”. Czyli tropiący tych, którzy rzekomo są ruskimi agentami, bądź mieli jakieś kontakty z nimi, potępiający autorytarne rządy w Rosji, pełne represji sam proponuje to wobec opozycji i to w formie ostrzejszej. A przecież „kłamstwa” można sobie w takim przypadku zdefiniować podobnie jak prawdę – w sposób pasujący władzy i w związku z tym zlikwidować nieprzychylne rządowi oraz nie zgadzające się z opozycją kanały internetowe, portale czy też pisma papierowe. To przecież przerabiano już z czasów obecnej opozycji rządowej i widocznie „demokracjonistom” marzy się aby w sposób całkowicie zamordystyczny przywrócić stan rzeczy, który miałby utrzymać rozpadającą się koalicję zwaną obywatelską i walczącą o demokrację. Ale jak widać dla niektórych taka demokracja wymaga czasem „radykalnych posunięć” i widocznie nieważne są dla niektórych środki sprzeczne z zasadami.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Related Post