Ukraina otrzyma 50 miliardów dolarów z zamrożonych rosyjskich aktywów w nadchodzących tygodniach – powiedział Sekretarz Stanu Anthony Blinken. Ma to zdaniem Blinkena przygotować Ukrainę na najbliższy rok. Ma się dalej mocno tlić czy też „po nas choćby potop” zdaje się wysyłać komunikat Blinken? W końcu obecny sekretarz stanu administracji prezydenta Joe Bidena jest ewidentnie z frakcji „jastrzębi” jeśli ma zamiar podtrzymywać obecny stan jaki się dzieje na Ukrainie. Kontynuować on chce w związku z tym to co zaproponował Ukrainie ówczesny premier Wielkiej Brytanii Boris Johnson niedługo po wkroczeniu wojsk rosyjskich na Ukrainę, gdy po negocjacjach w Stambule powiedział Ukraińcom aby nie przestali walczyć z Rosją. Teraz „dobrego wujka” zgrywa z drugiej strony Anthony Blinken.
We wrześniu podczas wspólnej konferencji z Radosławem Sikorskim Bliknen powiedział, że „Stoimy po stronie Polski, która ma prawo do samoobrony”. Była to Jego odpowiedź na pytanie władz polskich czy Polska powinna zestrzeliwać obiekty rosyjskie, które naruszą polską przestrzeń powietrzną. Ale i oznajmił że w NATO toczy się dyskusja czy Warszawa powinna je zestrzeliwać zanim jeszcze naruszą przestrzeń powietrzną, co przecież może oznaczać, że wcale nie musi tej przestrzeni naruszyć, ale tego oczywiście Blinken już nie dopowiedział, bo przecież taki martwy, lecący obiekt, nie ma ust aby poinformować, w którym kierunku chciałby lecieć.
Blinken więc nie tylko być może chce aby paliła się także Ukraina, jeszcze mocniej w spadku dla powracającego na stanowisko prezydenta Donalda Trumpa, ale sugerował że może i Polska zacząć w takiej wojnie uczestniczyć, poprzez zestrzeliwanie obiektów nie będących na naszym retytorium, bo przecież Biden zapewnił że będzie bronić każdego milimetra polskiej ziemi. A jak to się ma do tego, że jeszcze niedawno zapewniał, że cofnie Rosję to epoki kamienia łupanego, podczas gdy Rosja ze swoimi zyskami ze sprzedaży ropy i gazu ma się dobrze jak nigdy. Czy więc opłacanie, a w zasadzie kolejny kredyt z pieniędzy ukradzionych Ukrainie tak naprawdę cokolwiek zmieni jeśli idzie o zmiany rezultatów wojny, jeśli do tego Blinken nawołuje do powoływania przez Ukrainę osiemnastolatków?
