Amerykanie z budżetem obronnym na przyszły rok


Gdyby można było zsumować wszystkie budżety obronne poszczególnych krajów w perspektywie ostatnich lat to Stany Zjednoczone zdecydowanie wyprzedzałyby pozostałą stawkę o niewyobrażalne sumy pieniędzy. Pomimo że próbuje się wszystkim dookoła udowadniać, że największym zagrożeniem dla bezpieczeństwa świata jest Rosja rządzona przez Władimira Putina, to jednak nie ona co roku dystansuje wszystkich w kwotach wydawanych na obronność. Agencja Reuters podała plany Stanów Zjednoczonych na następny rok. A wszystko dlatego, że „Komisja ds. środków budżetowych Senatu USA zatwierdziła projekt ustawy dotyczący wydatków obronnych na rok fiskalny 2026”.

Więcej niż przewidział prezydent

Plany mówią o kwocie 852 mld dol. dla Departamentu Obrony na przyszły rok fiskalny. Rok następny kończy się 30 września 2026 roku. Cała kwota wynosi o 21,7 mld dol. więcej niż wcześniej przewidział prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump. Wcześniej nie uwzględnił on pomocy dla Ukrainy, która została dodana przez członków Kongresu. „Ustawodawstwo to stanowi wzrost o 2,6% w stosunku do propozycji budżetowej administracji i nie obejmuje funduszy na budownictwo wojskowe, które podlegają innej jurysdykcji”. Mitch McConnell zaznaczył, że wojna na Bliskim Wschodzie wyczerpała szybko arsenał kluczowej amunicji. Pełni on funkcję panelu wydatków na obronę. W celu zwiększenia zdolności w zakresie przechwytywania obrony powietrznej oraz ognia dalekiego zasięgu jest m.in. to finansowanie. W kwestii bezpieczeństwa Indo-Pacyfiku utrzymano chociażby 1 mld dol na Uprawnienia do Wycofania Prezydenta Tajwanu. Do tego dodano 500 mln dol. na fundusz odstraszania w tamtym rejonie świata.

Ukraińskie wydatki

Nie brakuje także wydatków, które miałyby zostać zaplanowane na Ukrainę. „Ustawa przewiduje m.in. 800 milionów dolarów na Inicjatywę Wspierania Bezpieczeństwa Ukrainy (USAI) oraz 225 milionów dolarów na Inicjatywę Bezpieczeństwa Bałtyckiego, z czego znacząca część również trafi na wsparcie Ukrainy w wojnie z rosyjską inwazją”. Wyraźnie więc widać, że jest to skromna kwota w porównaniu z wcześniejszymi wydatkami, które przecież miały sięgać zdaniem Trumpa co najmniej 300 mld dol. Do tego na lata finansowe 2026 oraz 2027 razem będzie przyznanych 3 mld dol, 500 mln na pomoc Ukrainie w sytuacjach kryzysowych, 300 mln dol. w ramach pogramu „FMF dla Ukrainy” co oznacza zagraniczne finansowanie wojskowe. Do tego dochodzi 6 mld dol. w ramach inicjatywy PDA, co oznacza Prezydenckie Upoważnienie do Przekazania Środków. Jest to mechanizm pozwalający Prezydentowi USA na szybkie przekazywanie Ukrainie sprzętu i uzbrojenia z zasobów Departamentu Obrony, bez konieczności długotrwałej procedury zakupu. Wykorzystywane jest to w sytuacjach kryzysowych, gdy Ukraina potrzebuje natychmiastowego wsparcia.  Oprócz tego jeszcze przeznaczonych zostanie 200 mln – na rozwój organów wymiaru sprawiedliwości, organów antykorupcyjnych i społeczeństwa obywatelskiego, 500 mln na wsparcie ekonomiczne.

Gołąbek pokoju jednak wydaje

Jak więc widać wielkość budżetu obronnego jak co roku jest na podobnym poziomie, natomiast Trump pomimo różnych swoich pokojowych deklaracji przewiduje także wsparcie dla Ukrainy. Do tych jednak kwot podanych powyżej należy jeszcze dodać te, które mieliby wydawać europejscy partnerzy na uzbrojenie ze Stanów Zjednoczonych, które miałoby trafiać na front ukraiński. Być może wtedy już Ukraina działałby z nowym prezydentem jeśli rzeczywiście wybory miałyby odbyć się jesienią tego roku. W każdym razie widać, że Stany Zjednoczone nie mają zamiaru zwalniać tempa i nadal pozostaną ogromną siłą militarną nie mająca zamiaru schodzić ze sceny, a starymi metodami próbować udowadniać, że jest cały czas najpotężniejszym mocarstwem na świecie, choć pod wielu poddaje w wątpliwość to, że w ogóle jeszcze jest to teza aktualna.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Related Post