Amerykanie zmieniają front

USA wycofuje obronę z Ukrainy – priorytet: Bliski Wschód?

Redaktor Brandon Weichert opisuje sytuację, która jawnie wskazuje na zmianę zainteresowania u Amerykanów w obronie oraz realizacji strategicznych interesów. O tym, że Trump nie interesował się za bardzo Ukrainą i chciał przekierować swoją uwagę na Bliski Wschód oraz Morze Południowochińskie, a także swój kraj mówiono od początku. Obecna dynamika sytuacji udowadnia jasno, że administracja obecnego prezydenta nie ma nawet czasu aby zastanawiać się nad tym co jest dla niej ważniejszym priorytetem, szczególnie że Ukraina i tak nie ma szans na osiągnięcie swoich celów.

Wycofanie obrony z Ukrainy

Decyzja Stanów Zjednoczonych może mieć poważne konsekwencje dla możliwości obronnych Ukrainy, ale wedle doniesień TNI Amerykanie wycofali swoje systemy obrony powietrznej z Ukrainy. Same aktywa są obecnie przekierowywane do amerykańskich baz na Bliskim Wschodzie. A do tego jeszcze nie tylko właśnie oznacza to, że pilniejsze interesy są związane z Bliskim Wschodem ale także bezpośrednio z samymi Stanami Zjednoczonymi. Autor wskazuje, że przecież ukraińskie ataki dronów na rosyjskie lotniska wskazały jasno, że takie ataki można przeprowadzać do dowolnego kraju. A przecież nie wymaga to dużych nakładów pieniężnych, a do tego mogą one być mocno destrukcyjne. Dodatkowo nawet gdyby rozmieścić systemy obrony antydronowej wokół zaatakowanych baz to okazuje się, że nie wpłynęło by to znacząco na skuteczność ukraińskich nalotów.

Kurczenie się zapasów

Inny problem Stanów Zjednoczonych związany jest także z tym, że jak informuje raport CNN „zapasy niektórych kluczowych, amerykańskich systemów obronnych są coraz bardziej wyczerpane”. Raport mówił także o zapalnikach zbliżeniowych, które są używane do zestrzeliwania rosyjskich dronów. Dlatego obecnie wszystkie siły są mobilizowane wokół tego aby bronić amerykańskich wojsk rozmieszczonych w regionie Bliskiego Wschodu. Jednak jak podkreśla autor skupianie się przy ograniczonych zasobach obronnych powinno obejmować właśnie nie tylko bazy wojskowe na Bliskim Wschodzie ale i słabe punkty w kraju.

Chronić własne tyły

Podkreślane jest to, że w związku z napięciami w kraju oraz obawami przed wciągnięciem Trumpa w wojnę na Bliskim Wschodzie, możliwie rozsądne i słuszne może się okazać to aby rozmieścić antydronowe systemy w amerykańskich bazach w celu lepszego chronienia krytycznej infrastruktury Stanów Zjednoczonych czyli własnych tyłów. To więc może być obecnie stała zmiana frontu Stanów Zjednoczonych udowadniająca to, że nie można prowadzić równocześnie konfliktów w dwóch różnych miejscach na świecie i obecnie w bardziej ukryty i niedosłowny sposób Trump postanowił zaangażować się gdzie indziej, odgrywając rolę pozornego negocjatora, który jednakże ostrzega tego, który nie chce przystać na warunki, że może zostać zniszczony przez wysuniętego do roli „zła wcielonego” przeciwnika, który żadnych negocjacji nie chce.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Related Post