Prezydent Stanów Zjednoczonych sugeruje, że radzić sobie sama musi zacząć nie tylko Europa. Do tego zanosi się na to, że Stany Zjednoczone miałyby także „odpuścić” sobie Bliski Wschód. Dotychczasowi wyznawcy wiecznej obecności Amerykanów w regionie europejskim czy bliskowschodnim, a także życiem w złudnym poczuciu bezpieczeństwa muszą zacząć przyzwyczajać się do tego, że trzeba będzie traktować siebie jako „kowala własnego losu”. Może to więc z jednej strony być jak danie tlenu dla niektórych krajów, ale dla innych przynieść poczucie osamotnienia. Tego typu dylematy mogą powstać także w innym regionie świata, który może zostać potraktowany jak teren, który nie będzie już wzbudzał zainteresowania administracji Trumpa. Oto powiem jego zespół zaczyna kwestionować przyszłość AUKUS. Szczególnie, że doradca Trumpa i strateg Pentagonu Elbridge Colby rozpoczął audyt wspólnego paktu z Wielką Brytanią i Australią. A wszystko dlatego, że także relacje z tymi krajami pozostają trudne.
Realista Colby
Po wielu latach utrzymywania różnych baz w setkach zakątków na globie Colby zaczyna patrzeć realistycznie na ograniczone zasoby wojskowe USA. To także jego zasługa aby racjonalizować środki, które ma do wykorzystania w punktach na mapie świata, które miałyby najbardziej interesować Stany Zjednoczone, ze względu na strategiczne interesy polityczne oraz ekonomiczne. W związku z tym to on aktywnie lobbuje za tym aby zakończyć wsparcie dla Ukrainy oraz przestać wspierać także Bliski Wschód, o czym było powiedziane na początku. Ale teraz właśnie problem mogą mieć państwa azjatyckie, które będą musiały posiłkować się tym, co same będą posiadać.
Azja z wydatkami jak NATO
Identyczny mechanizm Trump proponuje zastosować wobec sojuszników z Azji, tak jak naciskał NATO. Japonia, Filipiny, Tajwan, Korea Południowa miałyby podnieść wydatki do 5 proc. PKB i wzięli większą odpowiedzialność za swoje bezpieczeństwo. A do tego Colby proponuje wycofanie wojsk amerykańskich z Półwyspu Koreańskiego, aby je wykorzystać na Morzu Południowochińskim Celem jest naturalnie rywalizacja z Chinami o wpływy w tym strategicznym regionie.
Australia niech zapłaci więcej
Tak samo zastrzeżenia są do sprawy Australii i przeniesienia tam amerykańskich okrętów podwodnych klasy Virginia. Szczególnie, że obecnie taki okręt buduje się aż 9 lat, a wcześniej trwało to 6 lat. Dodatkowo pogarsza sytuację brak metali ziem rzadkich. Aby zbudować taki okręt to potrzeba ich aż cztery tony. Także i tenże kraj, a zarazem odrębny kontynent powinien zdaniem strategów USA więcej zapłacić za bycie w AUKUS, a okrętów niech ona poszuka w innym kraju. Choćby w ubożejącej Wielkiej Brytanii. Wyraźnie więc widać, że Trump ma zamiar większość swoich sił skonsolidować do być może ostatniego boju o dominację nad światem z Chinami, choć przypuszczać można, że może to być jednak mobilizacja, do kolejnego zimnego konfliktu, gdyż próba grania starymi metodami i liczenie na to, że może tym razem się uda wydaje się skazana na porażkę i ostatecznie Ameryka Trumpa może zostać jednym z kilku znaczących mocarstw, który nie będzie już tak mocno angażował się w każdym rejonie świat, co może wyjść różnym krajom na lepsze.