Cezary Zawalski w artykule w „Najwyższym czasie” analizuje czeską scenę polityczną pod kątem zbliżających się wyborów do parlamentu. Jak się okazuje największe szanse na zwycięstwo ma partia byłego premiera tego kraju Andreja Babisza. Także w stosunku do niego jak informuje autor artykułu wysuwa się tezę, że jest on antysystemowcem, suwerenistą oraz konserwatystą. Tym bardziej taki przekaz może być wzmacniany poprzez fakt, że jest liderem ugrupowania ANO, które oznacza Akcja Niezadowolonych Obywateli. A dziś w okresie, w którym po kilku dekadach od upadku bloku wschodniego tym bardziej kategoria antysystemowości nabiera realnego znaczenia z powodu niezadowolenia społeczeństw z efektów działania liberalnej demokracji, która zdaje się być na wyczerpaniu. Nie dziwi więc fakt prób tworzenia ugrupowań odwołujących się do antysystemowości. Artykuł ma więc za zadanie przeanalizować, czy Babicz może rzeczywiście spełniać wymogi kogoś określanego w taki sposób?
Nomenklaturowiec i przedsiębiorca
Z opisu wyłania się obraz człowieka, który był już praktycznie każdym w polityce. Zaczynał w Państwowej Centrali Handlu Zagranicznego, będąc zarazem członkiem Komunistycznej Partii Czechosłowacji ale i współpracownikiem służb czechosłowackich. W końcu jak typowy nomenklaturowiec stał się prywatnym właścicielem środków produkcji skupującym prywatyzowane przedsiębiorstwa z branży rolno-spożywczej. Dzięki koneksjom z partią socjaldemokratyczną rozbudował swoje przedsiębiorstwo, a później dzięki kontaktom z kręgami rządowymi pozyskał subsydia w wysokości miliarda euro. Tutaj źródła pochodziły z Czech oraz Europy. Ten uważany obecnie za antysystemowca polityk oraz przedsiębiorca stał się właścicielem ogromne majątku. A problemy jego zaczęły się gdy ludzie mieli dość rządów skorumpowanego duopolu, który składał się z socjaldemokratów, czyli tych, którzy często udają lewicę, ale tylko mający takie opakowanie oraz konserwatystów.
Powrót na scenę
Gdy więc wisiała nad nim wizja problemów postanowił wrócić do polityki, chcąc co ciekawe walczyć z korupcją. Deklarował także typowe dla liberałów hasło, że będzie zarządzał państwem jak korporacją. Dzięki temu zyskał sobie członków ANO. Do tego jego partia przystąpiła w europarlamencie do liberalnej frakcji, a on w czasach premierowania zawiązał sojusz z Milosem Zemanem. Do tego przejmował elektorat od socjaldemokratów. Mechanizm więc wyglądał podobnie do Prawa Sprawiedliwości przejmującego elektorat od wyborców lewicy. A później ugrupowanie wcieliło się w rolę obrońców ludzi o niższych dochodach, wykorzystując właśnie uwiąd starczy socjaldemokracji. W międzyczasie pozbyto się liberałów, których zastąpiono ludzi z jego firmy Agrofert. W końcu partia jego przystąpiła do frakcji Patrioci dla Europy. Jego de facto bezideowość jest związana z dostosowywaniem się do najpopularniejszych poglądów obywateli, co nie ma za wiele wspólnego z suwerencjonizmem oraz antysystemowością.
Wyzwania na przyszłość
Jak wynika z tekstu większe szanse na zwycięstwo ANO Babisza wynika z tego, że obecna koalicja rządząca o nazwie SPOLU czyli Razem składająca się z Obywatelskiej Partii Demokratycznej, prounijnych demokratów oraz chadeków mająca szanse tylko na poziomie 15-20 proc. jest niespójna. W kwestii wprowadzenia euro jest podzielona, przeciwko jego wprowadzeniu są demokraci. Do tego dochodzą problemy gospodarcze wynikające z uzależnienia od przemysłu motoryzacyjnego, który jest w kryzysie. Do tego widać, że Peter Fiala popełnia podobne błędy w komunikacji ze społeczeństwem co możemy zaobserwować na polskiej scenie politycznej u rządzących polityków Koalicji Obywatelskiej. Pogarszającą się sytuację materialną obywateli uzasadniał pesymizmem Czechów, a z drugiej strony ogłaszał podobną propagandę sukcesu, że Czesi żyją w państwie, które ma jeden z najwyższych standardów życiowych na świecie. Można by zapytać się również – skąd my to znamy? Natomiast ugrupowanie SPD czyli Wolność i Demokracja Bezpośrednia, którego liderem jest Tomio Okamura postuluje rzeczy, które można by w Polsce przypisać Konfederacji. A to dlatego, że proponują oni wyjście Czech z Unii Europejskiej oraz ochronę kraju przed emigrantami. Widać, że także w Czechach silna jest autocenzura, bo po opublikowaniu przez Okamurę plakatu ostrzegającego przed imigrantami, przedstawiającego czarnoskórego człowieka z zakrwawionym nożem z odpowiednim zdaniem o chirurgach z importu, został on pozbawiony immunitetu i oskarżony o nawoływanie do nienawiści oraz ograniczenia praw i wolności na tle rasowym. Bardziej jak widać tego lidera można by określić jako antysystemowca oraz suwerencjonistę. Szczególnie że zapowiedział walkę o bezpieczeństwo Republiki Czeskiej oraz wolność słowa.
Antysystem czy kontrsystem
Trudność ze zdefiniowaniem także innych ugrupowań, które rosną w siłę, a nie zgadzają się z polityką obecnych elit rządzących sprawia, że można je nazywać jeśli nie antysystemowymi to kontrsystemowymi. Są nimi obok wspomnianej SPD także Stacilo! (Wystarczy) oraz Przysięga i Kierowcy. Co ciekawe partia Stacilo! jest złożona z komunistów oraz partii lewicowych, a reprezentuje hasła antyimigranckie oraz antysystemowe, co odróżnia ją od różnych lewicowych ugrupowań z Polski. Do tego sprzeciwia się także Zielonemu Ładowi oraz sankcjom na Rosję. To wszystko charakteryzuje w Polsce ewentualnie lewicę całkowicie niszową, która bardziej widoczna jest na różnych kanałach internetowych, bo próżno szukać ugrupowań w Polsce o wydźwięku lewicowym, która by się tego typu rzeczom sprzeciwiała. No i w końcu sprzeciwiają się oni pomocy Ukrainie, co też odróżnia ich od lewicy parlamentarnej w Polsce będącej gorącą orędowniczką wysyłania tam broni oraz podżegania do wojny. W Polsce raczej ugrupowanie o takich postulatach nazywane jest skrajnie prawicowym. Partia Przysięga i Kierowcy sprzeciwia się zakazowi rejestracji samochodów z silnikami spalinowymi, agendzie klimatycznej oraz wprowadzeniu euro. W europarlamencie zasiadają oni we frakcji Patrioci dla Europy. Jeśli więc miałby wygrać wybory Babisz ze swoim ugrupowaniem to można się zapewne spodziewać polityki zgodnej z poglądami dużej liczby Czechów. Tylko czy weźmie on rzeczywiście wzrastające negatywnych nastrojów wobec szkodliwych nie tylko dla Czech oraz całej Europy pomysłów, które nie podobają się partiom antysystemowym czy też znów pokaże że nie ma on żadnych poglądów, a przyjmie ewentualnie jako kolejną twarz obrońcę interesów Czech przed globalistycznymi zakusami, a później znów odejdzie do opozycji?