Europejska demokracja z zatkanymi uszami


Kilka kolejnych przesłanek pokazuje, że Ci którzy głosowali za wejściem do Unii Europejskiej i spodziewali się, że ta będzie brała pod uwagę każdy głos obywatela należącego do tej wspólnoty oraz w każdym kraju będzie pilnowane to aby szanowane były głosy wyborców przy odrobinie refleksji mogą być mocno zawiedzeni. Nie tylko nie liczy się to na co wyborcy się zdecydowali, ale i okazuje się, że jeśli polityka nie pasuje bądź jakiś kraj jest mniej ważny to nie zaprasza się na spotkanie wszystkich krajów w sprawach istotnych. A do tego nie konsultuje się z obywatelami tego na co wydawane są ich pieniądze.

W Rumunii nadal rządzą demokracjoniści

Calin Georgescu, który wygrał pierwszą turę wyborów prezydenckich w poprzednim roku, najpierw został oskarżony o to, że używał środków podczas kampanii wyborczej, które nie spodobały się tym, którzy decydowali o ważności wyborów, a później właśnie Trybunał Konstytucyjny wyniki zwyczajnie unieważnił, a Georgescu został oskarżony o kontakty z Rosją, która miała rzekomo wpływać przez to na wyniki wyborów. Zaprzeczył temu Dmitrij Pieskow, mówiąc że jakiekolwiek wybory w Rumunii bez Georgescu będą nielegalne. A te mają się odbyć bez niego bo po aresztowaniu go dodatkowo „rumuńskie Centralne Biuro Wyborcze odrzuciło kandydaturę skrajnie prawicowego, prorosyjskiego Calina Georgescu w wyborach prezydenckich”. Sam Georgescu powiedział, że „Europa jest dyktaturą, a Rumunia we władzy tyranii”. Widocznie jeśli jednak ktoś nie podporządkowuje się europejskiemu salonowi i nie kocha bezrefleksyjnie Zachodu to oskarżyć można go bezpodstawnie o finansowanie z zagranicy i wszcząć dochodzenie, a przy okazji mając pretekst aby unieważnić Jego kandydaturę, szczególnie jeśli badania wskazują na to, że mógłby osiągnąć wynik ponad 40 proc. w pierwszej turze.

Jak składamy się na wojnę

Można zadać sobie pytanie czy jak każdy z nas miał głosować za wejściem do Unii Europejskiej to zastanawiał się nad tym na co będą wydawane nasze pieniądze? Obiecywano wszystkim nieograniczony rozwój oraz dotacje na wszystko dzięki temu każdy kraj miałby się rozwijać. A gdyby tak prounijni politycy mówili, że w przyszłości każdy będzie składał się także na wojnę to czy będący wtedy w innej sytuacji przyszli obywatele Unii byliby tak chętni aby głosować za wejściem do Euroraju? Tym czasem Kiloński Instytut Gospodarki Światowej opublikował dane, że każdy mieszkaniec europejskich krajów NATO zapłacił od 500 do 1500 dolarów na wsparcie Ukrainy od początku wojny. Jak widać można to zrobić bez powszechnego głosowania, a tylko przy pomocy wąskiej grupy urzędników którzy za nas zadecydowali, że tak właśnie trzeba. Najwięcej przeciętnie wydał na to obywatel Danii, który zapłacił średnio 1468 dolarów. Norwegia jest na drugim miejscu z 655 dolarami od każdego obywatela. Na trzecim miejscu byli obywatele Estonii, którzy składali się po 631 dolarów na głowę, a trochę niżej byli Finowie oraz Szwedzi. Jak widać dominuje wydatkach najbogatsza Skandynawia. Do tego niedawno wybuchał awantura gdy kraje bałtyckie żaliły się, że nie zostały zaproszone do stołu w sprawie rozmów o dalszym zbrojeniu Ukrainy, co pokazało że przy tak ważnych sprawach małe kraje się nie liczą tak samo jak Węgry i Słowacja, które próbuje się wykluczyć z rozmów aby nie przeszkadzały w robieniu tego, o co nie są w ogóle pytani ich obywatele. To więc pokazuje, że cały czas, że gdy ktoś śmie protestować to „zjednoczona i solidarna Europa” w dużej części jest solidarna ale na zatykanie uszu, zasłanianie oczu i nie bierze pod uwagę tego, że może przydałoby się zapytać wyborców czy można wydawać pieniądze na wojnę oraz zaprotestować przeciwko braku poszanowania woli wyborców w Rumunii.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Related Post