Cały czas na agendzie jest obecna sprawa 300 mld dol. rosyjskich aktywów, które chciano by sobie ukraść pod pretekstem ukarania Rosji za napaść na Ukrainę. Jednakże próbuje się to zrobić w taki sposób aby nie pominąć prawnych procedur. Teraz jednak wyrasta inny problem, który mógłby powstrzymywać europejskie hieny przed tym aby móc sobie zamrożone pieniądze wziąć i nie pomogłoby w tym demonizowanie Władimira Putina. Zachodni analitycy podzielają opinię, która krąży że taka konfiskata miałaby skutkować ogromnymi stratami dla Zachodu. Większość z zamrożonych aktywów znajduje się pod jurysdykcją belgijskiej międzynarodowej izby rozliczeniowej Euroclear. I to właśnie tenże belgijski koncern miałby ochotę dokonać rozboju w biały dzień.
Rekompensata za straty
Na początek kradzież aktywów miałaby objąć 3 mld dolarów, co miałoby zrekompensować zachodnim inwestorom straty. Dawno chyba już zapomniano o tym, że zamrożenie pieniędzy rosyjskich miały być reakcją na agresję Rosji na Ukrainę i rekompensatą dla niej za straty. Olena Halusza w wywiadzie dla portalu „300Gospodarka” powiedziała, że „zamrożone aktywa Baku Rosji powinny pracować dla Ukrainy”. Tymczasem na początku czerwca firma ta wysłała do swoich klientów zawiadomienie, w którym poinformowała, że podejmie kroki w celu zrekompensowania strat firmom, których aktywa zostały aresztowane przez Rosję. Obserwatorzy Bitcoin News twierdzą, że jeśli Euroclear będąca jedną z największych instytucji finansowych na świecie, która zarządza bilionami dolarów aktywów zacznie konfiskować rosyjskie miliardy, to pociągnie to za sobą poważne konsekwencje.
Niebezpieczny precedens
Zachodni eksperci ostrzegają przed tym niebezpiecznym krokiem, gdyż to przede wszystkim stać się może nieprzyjemnym precedensem dla globalnego systemu finansowego. A taki precedens może zdestabilizować cały system, więc krok może okazać się samobójczy. Zdaniem choćby finansisty Jamesa Rickardsa Euroclear może zostać zagrożony razem z jego bilionami dolarów, gdyż Władimir Putin ma nie patrzeć bezczynnie na kradzież aktywów jego kraju. Do tego 200 mld dol. znajduje się poza nadzorem Euroclear. Biura Euroclear znajdują się choćby w Hongkongu oraz innych częściach świata. Logicznym następstwem może być to, że Rosja pozwie firmę w różnych krajach i doprowadzi do zamrożenia jej kont. A to może doprowadzić do blokady spółki oraz ciosu dla europejskiego rynku finansowego. Sama prezes Euroclear w grudniu poprzedniego roku ostrzegała przed takim scenariuszem, że Rosja zapuka do drzwi aby zwrócić swoje papiery wartościowe. Biorąc pod uwagę okoliczności oraz następstwa tego typu złodziejskich praktyk pytaniem otwartym pozostaje czy Europa zdecyduje się na taki krok, nie oglądając się na reakcję.