Francja zrównoważy budżet publiczny


Niestabilna Francja, próbująca w ostatnim okresie robić ucieczkę do przodu przed strukturalnymi problemami kraju poprzez przyjmowanie groźnej retoryki wojennej oraz kleceniem „koalicji chętnych” do tego aby przedłużać w nieskończoność wojnę na Ukrainie ma także zamiar „uleczyć” kraj poprzez stworzenie tzw. „zrównoważonego budżetu publicznego”. Jako że od dawna przestrzega się przed zapaścią finansów publicznych, „oceniano, że Francja może pozostać bez budżetu i bez rządu, co nazwano powolną agonią”, ostrzegano że „grozi jej płacenie 70 mld euro długu rocznie poczynając od 2017 roku”, to właśnie widzimy skutki, które narosły przez lata nieodpowiedzialnej polityki, za którą zapłacić mają zwykli obywatele. To także efekt kryzysu przywództwa we Francji, w której panuje najgorsza od 1958 roku sytuacja w kolejnych rządach, które trwają rekordowo krótko. Od grudnia rządzi na stanowisku premiera Francois Bayrou, który zdołał już mieć problemy z uchwaleniem budżetu, a także wieszczono mu upadek rządu. Ostatecznie przetrwał, ale właśnie ma zamiar zaaplikować społeczeństwu neoliberalną, końską dawkę.

Ogromny dług i deficyt

Premier Francji ma zamiar wprowadzić oszczędności oraz jak to powiedział z „wyprzedzeniem”. Uzasadnieniem ekonomicznej pętli na szyję obywateli ma być jest ckliwy argument, że „pozostawienie spraw bez zmian byłoby nieodpowiedzialne, skandaliczne i stanowiłoby zdradę wobec kraju”. Powołuje się on na raport, który mówi że deficyt wynosi 6 proc. PKB, dług publiczny 3,3 mld euro, a koszty obsługi długu to 59 mld euro. Bilans handlowy w ciągu roku był ujemny i wyniósł 81,1 mld euro. Premier Bayrou chce się słuchać Międzynarodowego Funduszu Walutowego, który twierdzi że brak takich działań utrzyma deficyt na stałym poziomie, dlatego ma zamiar postąpić w taki sposób aby zmniejszyć ten dług do 5,4 proc. Oszczędności mają wynieść w przyszłym roku 40 mld euro, a w ciągu najbliższych 5 lat 100 mld euro. To ma zmniejszyć deficyt do 4,6 pro. PKB.

Jak to zrobić?

Wśród propozycji, które miałyby spełnić oczekiwania MFW jest wprowadzenie czegoś takiego jak społeczny podatek VAT, mający wspomóc służbę zdrowia. Czarowanie społeczeństwa miałoby polegać na tym, że obniży się składkę zdrowotną, ale za to przywali podatkiem VAT, co wskazuje na tkwienie w błędnym kole i uspołecznianie kosztów. Do tego jest on zmuszony do działania w pojedynkę gdyż nie ma zgody na przeprowadzenie referendum w tej sprawie. A cztery kierunki jakie przedstawił premier niedawno brzmią: „niezależność w kwestiach bezpieczeństwa i obrony” , „odmowa nadmiernego zadłużenia” ,  „odbudowa aktywności publicznej” i „ożywienie aktywności gospodarczej kraju” . Co można odczytać jako kolejna polityka zbrojeń z powodu wycofywania się Stanów Zjednoczonych z aktywnej polityki w Europie oraz właśnie cięcia, również w kwestii zasiłków dla bezrobotnych. Bezpieczeństwo i obrona jako jeden z filarów na przyszłość może przecież wiązać się z ambitną realizacją planu Ursuli von der Leyen, która planuje w najbliższych latach wydać nawet 800 mld euro i należałoby zapytać jak w takim razie Francja miałaby zamiar utrzymać kurs na niższy deficyt jeśli zapewne będzie musiała ponieść znaczną część tychże wydatków. Ano bardzo prosto. Francuski premier chciałby wyłączyć wydatki wojskowe spod europejskich zasad deficytu, tak jak zrobiły to Niemcy. A że Francja ma w zwyczaju protestować to być może we Francji lato także zapowiada się gorące.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Related Post