Gazy cieplarniane już niestraszne Ameryce

USA ignoruje alarmy klimatyczne i stawia na przemysł

Przez ostatni czas ostrzegano społeczeństwa przed tym, że jeśli nie ograniczymy emisji gazów cieplarnianych to skończy się to dla nas źle, gdyż nadal będzie podnosić się temperatura, rzeki będą wysychać, natomiast poziom wód w morzach i oceanach się podnosić, gdyż w wyniku ocieplania się klimatu miałyby topnieć lodowce, które powodowałyby właśnie podnoszenie się poziomu wspomnianych wód. W związku z tym wzięto się za niszczenie przemysłu opartego na węglu, zakazywano wydobycia węgla w krajach peryferyjnych, odchodzono od produkcji samochodów spalinowych na rzecz elektrycznych, natomiast w produkcji energii elektrycznej przechodzi się z tej otrzymywanej dzięki węglowi czy też gazowi na rzecz odnawialnych źródeł energii. Czym to się skończyło widzieliśmy na przykładzie wielkiej awarii w Portugalii oraz Hiszpanii. W Europie rośnie opór dotyczący zakazu produkcji aut spalinowych po 2035 roku. Dotyczy to zarówno polityków jak i przemysłowców.

Wycofanie przepisów klimatycznych

Nie można więc być zdziwionym oprócz być może tych, którzy święcie wierzyli w to, że planeta będzie płonąć z powodu używania aut spalinowych i krów które puszczają gazy i powoduję globalne ocieplenie, że Agencja Ochrony Środowiska USA planuje wycofać się z przepisów klimatycznych. Istotowym wydarzeniem w tej sprawie miałoby być unieważnienie opinii prawnej z 2009 roku. Głosiła ona, że emisja gazów cieplarnianych jest szkodliwa dla zdrowia. Okazuje się więc, że to co podawano za dogmat do wierzenia, a dla wierzących było „faktem naukowym”, można zweryfikować jako opinie prawną, którą można w każdej chwili anulować. „Ponadto agencja zaproponowała uchylenie dwóch federalnych rozporządzeń ograniczające gazy cieplarniane pochodzące z elektrowni węglowych i opalanych gazem”. Tu już widzimy wyraźnie, że dochodzi do tego interes tych, którzy zajmują się wydobywaniem tych surowców i widocznie te surowce wracają do łask jako najbardziej opłacalne w wytwarzaniu energii. Lee Zeldin, który jest administratorem Agencji powiedział, że elektrownie napędzane paliwami kopalnymi nie przyczyniają się w znacznym stopniu do zanieczyszczenia powietrza. Co tylko potwierdza to, że na nowo przywrócić chce się swobodę funkcjonowania takich kopalń.

Trump orędownikiem węgla

Pomimo spadku wydobycia węgla w Stanach Zjednoczonych z z 512 mln ton w 2024 do 483 mln ton w 2025 r. węgiel jest surowcem na który stawia Donald Trump. Mówi się o nim jako orędowniku węgla. Gdy spojrzymy na cele które stawia sobie administracja USA, to będziemy mogli zrozumieć dlaczego wycofywana jest ta z gruntu szkodliwa opinia prawna. A jak mówi Zeldin: „węgiel będzie wykorzystywany do produkcji energii, wydobycia kluczowych minerałów i eksportu do naszych sojuszników”. Będzie to także ułatwienie do przedłużenie żywotności starych elektrowni węglowych i budowania nowych napędzanych na gaz. A przecież celem Trumpa miałaby być reindustrializacja gospodarki co wymagałoby właśnie funkcjonowania szeregu elektrowni, a najlepiej budowy nowych. Co dowodzi, że uchylenie tej opinii jest posunięciem logicznym. Choć to może być dopiero wstępny krok do planowanego odnowienia przemysłu w Stanach, które nie wiadomo czy ma szanse powodzenia.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Related Post