Hiszpania konsekwentna

Hiszpania konsekwentna wobec wydatków na NATO

Wiosną tego roku zaprzysiężony wcześniej na drugą kadencję prezydencką Donald Trump zabłysnął wypowiedzią na temat Hiszpanii w BRICS, która w związku z tym może zostać ukarana stuprocentowymi cłami. Taką karę przewidywał on dla państw chcących robić biznesy w USA, a należących do BRICS. Kontekst wypowiedzi można jednak było rozpatrywać dwojako – Hiszpanie konsekwentnie wydają najmniej na NATO, a do tego jeszcze zawierają umowy biznesowe z Chinami. Nie inaczej było w kwestii wydatków podczas szczytu NATO w Hadze. Jak wiadomo uzgodniono cel dla krajów członkowskich. Do 2035 roku miano spełnić cel 5 proc. PKB na twardą obronę oraz 1,5 proc. na inwestycje związane z obronnością oraz mobilność wojskową. Hiszpania tradycyjnie oświadczyła, że jej ten „obowiązek” nie dotyczy.

Hiszpański premier na „nie”

Tomasz Skowronek w najnowszym wydaniu tygodnika „Przegląd” w artykule pt. „Bunt na Półwyspie Iberyjskim” pisze, że hiszpański premier Pedro Sanchez powiedział jeszcze przed rozpoczęciem szczytu, że Hiszpania nie zamierza blokować przyjęcia zobowiązania krajów członkowskich do zwiększenia wydatków na zbrojenia. Ale zarazem powiedział on, że Hiszpania takiego celu nie może przyjąć, „bo oznaczałoby to poważne ograniczenie środków na politykę socjalną oraz podwyżkę podatków”. Zaproponował wywiązanie się Hiszpanii ze zobowiązań dotyczących personelu oraz sprzętu i wydania na to 2,1 proc. PKB. Do tego uzasadnił to tym, że Europa będzie się zwyczajnie uzależniać od uzbrojenia z USA, kosztem rozwijania własnej bazy przemysłowej. Postawa rządu Sancheza wskazuje na to, że istnieje jeszcze realna centrolewica, która nie objawia się tylko w kwestii deklaratywnej. Dowodem na antymilitarystyczną postawę są wydatki w 2024 roku. Hiszpania wydała na zbrojenia tylko 1,24 PKB.

Historia niechęci do NATO

Mało kto zdaje sobie sprawę, że podłoże historyczne niechęci do samego NATO jest istotne i przekłada się na obecny sprzeciw wobec zwiększania wydatków na zbrojenia. Pod koniec lat 80 niechęć do pełnej integracji z NATO była wyraźna. To nastąpiło dopiero w 1999 roku, czyli 17 lat od przystąpienia Hiszpanii do Paktu Północnoatlantyckiego. Sondaże wskazywały wyraźnie na niekorzyść w tej kwestii. Co Ciekawe wtedy jedynie konserwatyście oraz nacjonalistyczne partie baskijskie oraz katalońskie popierały pełną integrację z NATO. Socjaliści domagali się referendum w tej sprawie. Duża część tych, którzy nie sprzeciwiali się członkostwu w NATO, zmieniła zdanie po śmierci gen. Franco. Składały się na to trzy przyczyny – niechęć do Stanów Zjednoczonych, które obwiniano o wspieranie Franco, brak zainteresowania Hiszpanii sprawami zagranicznymi oraz brak poczucia zagrożenia ze strony ZSRR oraz Układu Warszawskiego. Do tego Hiszpanie są nastawieni pacyfistycznie oraz neutralnie.

Ważniejszy światopogląd i dobrobyt

Hiszpanii udało się uzyskać zwolnienie z nowego celu NATO. Różni analitycy uważają, że 5 proc. wydatków jest szaleństwem. W przeciwieństwie do puszących się w blasku fleszy, kolejnych polskich ministrów obrony narodowej, którzy chwalą się ogromnymi wydatkami na czołgi, samoloty czy też systemu rakietowej, Hiszpanie podchodzą do tego typu spraw z ogromną rezerwą. Mario Saavedra cytowany przez autora artykułu podsumował to w taki sposób, że „możemy wydać więcej na wojsko -istnieje na to pewien rodzaj akceptacji wśród polityków i społeczeństwa, ale nie zrobimy tego na szybko i na tak ogromną skalę”. Sam premier Sanchez do tego powiedział niedawno, że Rosja nie stanowi głównego zagrożenia dla Hiszpanii, powtarzając tylko propagandową narrację o zagrożeniu hybrydowym. Ważniejszym było jego stwierdzenia obrazujące liczenie się ze zdaniem społeczeństwa hiszpańskiego. Oświadczył on, że wydatek 5 proc. PKB byłby „niezgodny ze światopoglądem mieszkańców jego kraju i jego zobowiązaniem do utrzymania państwa w dobrobycie”.

Radykalna Lewica i separatyści

Zdecydowani w sprzeciwie wobec szaleńczych wydatków na zbrojenia są politycy lewicowi, co także wskazuje na to, że rząd Sancheza musi się liczyć z ich zdaniem jeśli chce utrzymać koalicję. Widać to jeśli poczytamy co napisał na ten temat lider lewicy Enrique Santiago. Napisał on na X, że zgoda rządu na brutalne zbrojenia, których żądał Trump oznaczałoby niemożliwość pozostania w rządzie zjednoczonej lewicy. Liderka Podemos mówiła natomiast w parlamencie hiszpańskim, że brakuje Sanchezowi odwagi aby powiedzieć „nie” Trumpowi. Jak widać – różnica między polskojęzyczną lewicą, skrajnie pronatowską, antyrosyjską oraz kibicującą zbrojeniom, a tą realną w Hiszpanii jest znacząca.

Hiszpania mówi głośno to o czym inni się boją mówić

Pomimo różnego oburzenia płynącego czy to z Danii ze strony premier Mette Frederiksen czy też Grecji Kiriakosa Mitsotakisa Hiszpania okazuje się mówić najgłośniej o tym czy takie wydatki są najistotniejsze dla kraju. A przecież wielokrotnie także prezydent Stanów Zjednoczonych wyrażał swoją dezaprobatę wobec takiej postawy władz Hiszpanii. Za „jazdę na gapę” groził on tym, że Hiszpania będzie musiała „oddać to w handlu”. Autor na koniec wskazuje, że inne kraje europejskie będące członkami paktu północnoatlantyckiego również najchętniej zajęłyby się innymi priorytetami. Włosi choćby przyjęły zobowiązania pomimo ogromnego zadłużenia. Niemcy i Francja chętnie by zajęły się swoim przemysłem, który jest w kłopotach zamiast zajmować się „zagrożeniem rosyjskim”. Jeden z anonimowych członków rządu cytowany na koniec w artykule z „El Pais” mówi wprost, że „wszyscy wiedzą, że 5 proc. nie jest konieczne, ale tylko Hiszpania mówi to jasno”. Do tego żądający tego od wszystkich Trump, sam oświadcza że jego kraj nie realizuje tego zobowiązania. Szkoda że w Polsce tak mało uświadomione jest w kwestii polskie społeczeństwo wzmocnione jednak mocno rusofobią oraz związaną z tym obsesją i lękami, że jeśli się nie uzbroimy to Rosja nas napadnie z powodu tego, że Putin pewnego dnia dostanie „syndromu lewej nóżki” nie z powodu racjonalnych przesłanek ale cech psychofizycznych. Tego typu postawy Hiszpanii oraz jej obywatelom w takim stopniu nie grożą.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Related Post