Hiszpania w BRICS to nie przejęzyczenie?


Salwy śmiechu wywołała wypowiedź Donalda Trumpa, w której stwierdził, że „Hiszpania jest bardzo nisko. Czy jest państwem BRICS? — odpowiedział mu szybko prezydent. — Co? — stwierdził zaskoczony dziennikarz. — Hiszpania jest państwem BRICS? Wiesz, czym są państwa BRICS? Cóż, dowiesz się później — kontynuował Trump, dodając, że „nałoży co najmniej stuprocentowe cła na biznesy, które państwa BRICS będą chciały robić z USA”. A wszystko to w kontekście tego, że m.in. z Francją Hiszpania wydaje najmniej pieniędzy na NATO. Nawet po poprawce dziennikarza, że Hiszpania nie należy do BRICS, Trump stwierdził że nałoży na wszystkie państwa BRICS cła. Zdumienia, oburzenia, a zarazem śmiechu nie było końca. Jak zwykle sugerowano Trumpowi niski poziom inteligencji, brak znajomości geografii oraz wiedzy na temat politycznych układów oraz to, że przez to że jest ekscentrykiem to lubi wszystkim grozić, jest nieobliczalny widocznie także w kwestii swoich absurdalnych wypowiedzi.

Hiszpania w Chinach

Na kanwie takiej wypowiedzi może i przypadkiem jest to, że premier Hiszpanii Pedro Sanchez ma złożyć oficjalną wizytę w Chinach aby spotkać się z samym przywódcą Chin Xi Jinpingiem. A wszystko ma odbyć się w ramach przemyślenia przez Unię Europejską jej globalnych stosunków handlowych. Premier Hiszpanii powiedział, że „będziemy pracować nad poprawą stosunków handlowych z krajami globalnego Południa, a w szczególności z taką potęgą jak Chiny. Zasady się zmieniają, Europa musi przejąć inicjatywę„. Takie słowa padły w Brukseli wobec dziennikarzy. A że znaki są w polityce ważne, to wszystko ma się odbyć w 20 rocznicę podpisania umowy o partnerstwie między Hiszpanią, a Chinami. Rok wcześniej podczas podróży do Pekinu wzywał Unię aby jeszcze raz rozważyła nakładanie ceł na chińskie samochody elektryczne. Co nie pozostało bez odzewu ze strony ambasady Chin w Madrycie. Tamtejszy ambasador pochwalił wtedy premiera za „pragmatyczne podejście” i oznajmił, że chińskie firmy będą rozmawiać o dodatkowych, miliardowych inwestycjach w Hiszpanii. Co ciekawe będzie to już Jego trzecia wizyta w Chinach w ciągu dwóch lat. W końcu skojarzeń z rzekomo absurdalną wypowiedzą Trumpa dodaje opinia eksperta, który powiedział, że „w wielu kwestiach rządowi Hiszpanii kierowanemu przez Pedro Sancheza jest obecnie bliżej do Chin niż do USA, m.in. w sprawie wizji pokoju na Ukrainie „. Tak wyraził się o polityce premiera Hiszpanii w rozmowie z PAP Xulio Rios, hiszpański ekspert ds. polityki międzynarodowej, założyciel Obserwatorium Polityki Chińskiej. Szczególnie, że dołączył się do tego minister spraw zagranicznych Hiszpanii Jose Manuel Albares, który powiedział dla „Financial Times”, że „UE powinna opracować własną politykę wobec Chin i nie naśladować konfrontacyjnej postawy administracji (prezydenta USA Donalda) Trumpa”.

Antywojenna wicepremier

Zarzuty wobec ograniczonych wydatków na NATO przez Hiszpanię mogą odzwierciedlać także to, że kraj ten był uważany w kwestii polityki wojennej za tzw. hamulcowy. Pomimo, że wydatki obejmowały 1,28 proc. PKB, to i tak następowała w sprzęcie wojennym „wymiana pokoleń”. Natomiast wykorzystanie przez Hiszpanię tlenu, który dała Europie Ameryka w przeciwieństwie do prowojennego kierunku dużej części państw kontynentu, poprzez zapowiedź kolejnej wizyty w Chinach nie bez powodu może mieć związek także z wypowiedziami wicepremier tego kraju, które być może w Polsce byłyby uznane przez salon za co najmniej „kontrowersyjne” jeśli nie wpisujące się w „narrację kremlowską”. Yolanda Diaz stwierdziła, że „Unia Europejska powinna poczynić większe postępy w zakresie ochrony praw człowieka i wartości, zamiast stawać się Europą wojny”. Zaniepokoiła się ona sytuacją na Bliskim Wschodzie oraz na Ukrainie i zaapelowała do dyplomacji i pokoju. Postawiła wniosek, że „bardziej niż kiedykolwiek potrzebujemy europejskiej dyplomacji, bardziej niż kiedykolwiek potrzebujemy pokoju w Europie, a ten dyskursywny i publiczny wyścig w kierunku podżegania do wojny oczywiście otwiera drzwi do reakcji w Europie„. Te wszystkie wypowiedzi pokazują trochę pominięty w Europie kurs Hiszpanii w kierunku Globalnego Południa, a zarzuty wobec Trumpa uważanego za obłąkanego szaleńca, który się „przejęzycza” z powodu Jego problemów z wiedzą czy pamięcią nie muszą wcale być zasadne gdy spojrzymy, że Hiszpania gra na kilka wektorów nie ograniczając się do jednego, ukraińskiego jak robią to obecnie główne elity europejskie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Related Post