Indonezja w BRICS


Europocentryczne widzenia świata nie pozwala dojrzeć tego co dzieje się wiele kilometrów od nas, a więc także od Polski, która tym bardziej często czuje się centrum nie tylko Europy ale i świata jeśli idzie o dokonania, moralność oraz martyrologię. Tym czasem Brazylia przywitała ostatnio nowego członka BRICS, który tak oto stał się państwem numer 10. Do tego co bardzo istotne jest to najliczniejsze pod względem ludności państwo muzułmańskie świata. A wszystko to poprzedziły wybory prezydenckie w Indonezji, po których zadecydowano o dołączeniu do tej grupy państw kontrhegemonicznych. Poprzedni prezydent był przeciwny przystąpieniu, więc nastąpiło odwrotne zjawisko do tego, do którego doszło w Argentynie, gdzie zmiana prezydenta spowodowała że Milley wycofał Argentynę z tego pomysłu i w 2024 roku ostatecznie ten kraj nie został członkiem grupy państw.

Bogate korzenie

Historia współczesna Indonezji wpisuje się w obecną politykę, która może być nawiązaniem do tego do czego dążyły władze tego kraju jeszcze w latach 50-tych XX wieku. Wtedy to właśnie Indonezja pod przywództwem prezydenta Achmada Sukarno zorganizowała w 1955 roku konferencję w Bandungu. Chciano znaleźć swoje miejsce pośród państw nie zaangażowanych w rywalizację dwóch bloków i dlatego też zebrały się na tej konferencji państwa postkolonialne, wśród których jak się okazuje odnaleźć można państwa będące pełnoprawnymi członkami BRICS. A ta konferencja stała się zaczątkiem do stworzenia w 1961 roku Ruchu Państw Niezaangażowanych. Opowiedziano się tam m.in. przeciwko dyskryminacji rasowej oraz kolonializmowi, a także wzywano do eliminacji broni jądrowej. Jak się okazuje postulaty są dziś jak najbardziej aktualne, bo niestety żaden z tych problemów przez silniejszych rozwiązany nie został, a wręcz stały się one o wiele większe, a spowodowane właśnie tymi wobec których dystansowały się kraje zebrane w Bandungu.

Konieczność kontynuacji

Indonezja tym bardziej ma mocne fundamenty aby kontynuować idee z Bandungu teraz gdy zebrała się grupa krajów nie chcąca podporządkowywać się zakłamanym i brutalnym regułom Zachodu ale równie mechanicznym regułom, które rządziły dużą częścią świata zorganizowanego w bloku państw socjalistycznych. A także ze względu na historię, która później w równie brutalny sposób potraktowała tenże kraj ponieważ Sukarno został obalony, a Jego następca Suharto rozpoczął brutalną rozprawę z tymi, którzy popierali idee zaszczepione przez obalonego przywódcę. Jak można dowiedzieć się z książki Stefana Zgliczyńskiego Hańba iracka. Zbrodnie Amerykanów i polska okupacja Iraku 2003-2006 „Ambasada amerykańska sporządziła listę 5 tys. nazwisk 《komunistów》, którą przekazała armii puczystowskiej w celu ich uwięzienia i eksterminacji. Ocenia się, że na przestrzeni zaledwie kilku lat zamordowano od 500 tys. do 1 mln ludzi podejrzewanych o 《komunizm》”. Dlaczego więc Indonezja po tylu latach przerwy od konferencji w Bandungu nie miałaby iść tą samą drogą co inne państwa brutalnie doświadczone przez Zachód?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Related Post