Europa Zachodnia znana z nowoczesności, bogactwa, wyższych płac na Zachodzie coraz bardziej demaskuje się jako kraj, który zaczyna być siedliskiem kłopotów, recesji, spadków, rosnącego ubóstwa, bezrobocia, a do tego jeszcze władzy, która zaczyna być zaprzeczeniem stabilności rządów, demokracji, a przypominać zaczyna bardziej władzę autorytarną, która do tego jest w stanie wysyłać na swoich obywateli policję czy wojsko. Do tego całe te kłopoty, które dotykają poszczególne kraje mają być przykryte poprzez parcie do wojny, próbę organizowania swoich wojsk ekspedycyjnych oraz deklarowanie kolejnych pakietów pomocowych dla Ukrainy, a z drugiej strony następnych pakietów sankcji antyrosyjskich. A wszystko to pomimo rosnących kosztów nośników energii, które właśnie wpływają zarówno na stan firm jako zasoby portfela konsumentów.
Groźba recesji we Francji
W samej Francji są oznaki kłopotów patrząc po poszczególnych wskaźnikach, które obrazują że należy ściągnąć różowe okulary i stanąć w prawdzie, w opozycji do mitów o wiecznie bogatym kontynencie. PKB spadł w czwartym kwartale poprzedniego roku o 0,1 proc. Wzrastają koszty utrzymania 0,8 proc. , co wiąże się z nieodpowiedzialną polityką energetyczną dużej części kontynentu. To naturalnie przekłada się na ograniczenie popytu na towary. Gospodarstwa domowe zużyły ich o 0,5 proc. mniej. Także sektor prywatny odnotował wzrost bezrobocia, o 0,3 proc.. Zlikwidowano w ostatnim czasie 68 tys. miejsc pracy. Często w ostatnim czasie słychać o upadku we Francji kolejnej znanej firmy, często z ponad 100-letnią tradycją. Upadł choćby sieć dyskontów GiFi, czy też jedna z najstarszych fabryk czekolady Poulain.
Słabe prognozy
Francji w związku z tym grozi recesja. A ta następuje gdy przez dwa kolejne kwartały spada PKB. Choćby w budownictwie może zostać zwolnionych w tym roku 150 tys. pracowników. Trwa ogólnie dezindustrializacja Francji w XXI w. Kryzys we Francji to także efekt kryzysu w Niemczech, które są największym partnerem handlowym Francji. A wszystko to także efekt osłabienia tych krajów przez Chiny oraz Stany Zjednoczone. To przekłada się już na ponad 3 miliony bezrobotnych. „W drugim kwartale 2024 r. stopa bezrobocia utrzymywała się na relatywnie niskim poziomie 7,3 proc., jak na Francję. Prognozy wskazują jednak, że do końca 2025 r. może wzrosnąć do 8 proc., co jest dalekie od obietnicy pełnego zatrudnienia złożonej przez Macrona. W krótkiej perspektywie władze i przedsiębiorstwa mogą jedynie „ograniczać szkody” i starać się zapobiegać eskalacji demonstracji w kraju. W średnim terminie Francuzi oczekują od Unii Europejskiej planu naprawy, który mógłby uwzględniać uwspólnianie długu z krajami o większych zdolnościach zadłużeniowych niż Francja”. Jak więc widzimy, Francję rzeczywiście czeka ciężki okres.