Kroniki „upadku”


Filtracja informacji to codzienny, powszechny proces, któremu poddawani są ich odbiorcy. Tą filtrację informacji realizuje się przy pomocy szumu informacyjnego podając różne szczegółowe ale nieistotne informacje z codziennego życia o jakimś wypadku, o tym że ktoś uratował jakieś zwierzątko bądź na temat orientacji seksualnej nieznanego nikomu piłkarza, który przyznał się że jest homoseksualistą. Bombardowanie informacją odbywa się także na innej zasadzie. Uprawiana jest czarna bądź szara propaganda, podaje się półprawdy bądź zwyczajne kłamstwa. Wszystko to wynika z prób tworzenia faktów medialnych jako wyobrażonego obrazu bądź to samych autorów tekstów bądź ich zleceniodawców ze strony politycznej.

Upadający od 25 lat satrapa

Obecny prezydent Rosji Władimir Putin jest jednym z ulubionych obiektów, który właśnie służy do stosowania tych wszystkich mechanizmów mających sprawić aby odbiorcy uwierzyli, że a to znowu mu się nic nie udało, a to pozostał osamotniony, a to Jego rządy chylą się ku upadkowi. Na platformie X jedną z takich wypowiedzi mogliśmy przeczytać u znanego jako ekspert do spraw energetyki Jakuba Wiecha. Postanowił on w krótkim poście podsumować prawie 3 lata, które minęły od czasu wkroczenie Rosji na Ukrainę pisząc, że „Jego wojska dostały łomot, kompromitując się wielokrotnie, jego kraj spadł do rangi sojusznika Korei Płn., a jego gospodarka straciła swą broń energetyczną. Great success”. To właśnie przykład, który wielokrotnie już próbował udowadniać, że istnieje równoległa rzeczywistość. I kolejny „dowód” na upadek Putina, którego proces trwa od 25 lat.

Bolesne zderzenie z faktami

Tym czasem obserwujemy zwrot w polityce rosyjskiej w innych kierunkach, które od dawna interesowały prezydenta gdyż Putin doskonale zdawał sobie sprawę, że Zachodowi nie można ufać, co dodatkowo ostatnio udowodnili swoimi wypowiedziami Angela Merkel oraz Anthony Blinken. Rosja mówiąc żartobliwie ucieka w popłochu zajmując kolejne miejscowości. A właśnie jest o krok od przejęcia w dzielnicy Szewczenko złóż litu jeśli „uciekające” i „dostające łomot” rosyjskie wojska zajmą ten teren. W kwestii sprzedaży gazu, to jeszcze od stycznia do października poprzedniego roku nawet polscy odbiorcy zapłacili za rosyjski gaz LPG ok. 2 mld zł. W całym 2024 roku Unia Europejska kupowała najwięcej zarówno rosyjskiego LNG jak i gazu rurociągowego wyprzedzając zdecydowanie Chiny, a kraj rządzony przez Putina inne dostawy przekierował np. do Indii, które… odsprzedawały po przerobieniu surowca do Europy z zyskiem dla siebie. W efekcie cały zysk Rosji z tej „utraty energetycznej broni” był kolosalny. Ranga sojusznika Korei Północnej natomiast zasadza się na tym, że kolejnych 5 krajów zostało przyjętych do BRICS, bo właśnie Brazylia przywitała 6 stycznia najliczniejsze państwo muzułmańskie na świecie czyli Indonezję. Jak sami widzimy „osamotnienie” Rosji postępuje tak jak słynne „osamotnienie” Łukaszenki.

Kłamstwo ma krótkie nogi

Tym czasem sytuacja Europy pokazuje, że odmrażanie sobie uszu na złość Putinowi nie przynosi nam żadnych korzyści, a dodatkowe kłopoty oraz koszty. Gaz z Ameryki mający być alternatywą i tzw. dywersyfikacją ma kosztować ponad 30 proc. drożej, wywołany wojną sztuczny wzrost cen powoduje zamykanie zakładów pracy w Europie oraz problemy energetyczne chociażby w Niemczech, które otwierają na nowo swoje elektrownie węglowe gdyż musiały ostatnio importować prąd zza granicy. Chciałoby się więc podsumować to wszystko gromkim „great success” tylko pytanie czy rzeczywiście jest co świętować?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Related Post