Herman Bruner w słynnej scenie z Hansem Klossem mówi to niego, że „zmieniły się okoliczności” i dlatego chciał on zaproponować mu współpracę. Okoliczności zmieniły się także w Niemczech, w związku z czym kraj ten postanowił współpracować ponownie z węglem, który był już w mniejszości w stosunku do OZE, wypierające także energię jądrową od ćwierć wieku. Jednak „w pierwszej połowie 2025 r. Niemcy musiały sięgnąć po energię z węgla w odpowiedzi na mniejsze dostawy z OZE. Spadek produkcji z wiatraków i elektrowni wodnych, spowodowany niekorzystną pogodą”. Realia są nieubłagane, a gdy zachodzi konieczność to jednak ortodoksja związana z OZE przestaje obowiązywać, a zastępuje ją potrzeba uzupełnienia braków.
Wzrost zużycia energii
Jako że pogoda była ostatnio chłodniejsza (na pewno z powodu globalnego ocieplenia), to spowodowało to wzrost zużycia energii w Niemczech o ponad 2 proc. Do tego doszła niewielka poprawa sytuacji gospodarczej. Zużycie energii było większe o ponad 4 mln ton ekwiwalentu węgla kamiennego. O ponad 4 proc. wzrosło zużycie gazu ziemnego, aż o 18 proc. oleju opałowego. Samo zużycie węgla kamiennego pozostało na podobnym poziomie, ale było inne zróżnicowanie w zależności od działu gospodarki. „Według danych AGEB, w elektrowniach odnotowano 23-proc. wzrost zużycia węgla kamiennego. Było to spowodowane koniecznością zwiększenia produkcji energii konwencjonalnej, która miała zrównoważyć spadek produkcji energii z elektrowni wiatrowych i wodnych, wywołany niekorzystnymi warunkami atmosferycznymi. Z drugiej strony, zużycie energii z instalacji fotowoltaicznych zwiększyło się o 25 proc. w stosunku do pierwszego półrocza 2024 roku”. To zwiększyło naturalnie emisję CO2 o ponad 2 proc., jednak wniosek jest jeden – „jak trwoga to do węgla”.
Boom węglowy
Ogólnie produkcja energii z węgla kamiennego wzrosła w pierwszym półroczu w Niemczech o jedną trzecią, a produkcja z gazu o 8 proc. Wszystko to wynik spadku udziału energii odnawialnej, co wyżej zaznaczono. „Według stowarzyszenia energetycznego BDEW i Centrum Badań nad Energią Słoneczną i Wodorem (ZSW), udział zielonej energii elektrycznej wyniósł 54% w porównaniu do 57% w tym samym okresie ubiegłego roku”. Widać to na przykładzie statystyk zużycia prądu. W ubiegłym roku z węgla i gazu wygenerowano 103 mld kilowatogodzin prądu przy 110 kilowatogodzinach w tym roku. Natomiast z OZE trend był spadkowy. W poprzednim roku było to 149 mld kWh czy 141 mld kWh obecnie. Głównie dały o sobie znać słabe opady deszczu. Ucierpiała więc głównie energia wodna oraz wiatrowa. Nic nie daje także zwiększanie liczby turbin wiatrowych co wygląda już na zaklinanie rzeczywistości i skłania do wątpliwości czy uda się Niemcom odejść do węgla. Tegoroczne wydarzenia wskazują na to, że taka decyzja byłaby irracjonalna i mogła przyczynić się do wielkich problemów, które widziano w tym roku w Hiszpanii i Portugalii, gdzie doszło z tego powodu do dużego blackoutu.