Dla wielu wydaje się oczywiste, że Donald Trump miałby być na pewno „gołąbkiem pokoju”, który wzrusza się mocno ofiarami cywilnymi wojen i w związku z tym marzy o ich zakończeniu aby nie ginęli biedni ludzie, którzy nie są niczemu winni, a są ofiarami prowojennych knowań nieodpowiedzialnych polityków z Europy ale i z poprzedniej administracji amerykańskiego prezydenta, który miał być rzekomo wszystkiemu winien. Natomiast przed samym Trumpem ostrzega niejeden ekspert, który pamięta doskonale Jego różne posunięcia nie będące korzystne dla Rosji, co także wyklucza zupełnie oskarżenia Trumpa o bycie prorosyjskim bądź o bycie człowiekiem Putina.
Austin Gullet ostrzega
W jednym z artykułów dla Fox News Austin Gullet, były oficer marynarki wojennej pisze, że nie ma co zwracać uwagi na pozory tyczące się kłótni Trumpa z Żełeńskim w Gabinecie Owalnym, bo zaciemnia do obraz prezydenta Trumpa, który w Jego opinii nie jest przyjacielem Rosji, co pokazała Jego pierwsza kadencja. Oświadczył on jako były oficer wojskowy oraz dyplomata, który służył w Europie Wschodniej przez większą część pierwszej kadencji Trumpa, że był on świadkiem bezwzględnej, namacalnej i skutecznej antyrosyjskiej i pronatowskiej polityki, którą nakazywał amerykańskim politykom wdrażać w życie.
Lista konkretnych polityk zagranicznych
Austin Gullet na różnych przykładach pokazuje jak Trump w latach 2017-2020 uprawiał politykę antyrosyjską. Przede wszystkim zwiększono wydatki na NATO do 2 proc. PKB. Była to najważniejsza polityka dla dyplomatów pracujących w krajach NATO. „W kraju, w którym służyłem, Bułgarii, polityka ta doprowadziła do zatwierdzenia przez bułgarski parlament zakupu ośmiu amerykańskich samolotów F-16 za kwotę ponad 1,3 miliarda dolarów, ponieważ bułgarskie siły powietrzne wymagały drastycznej modernizacji. Bardziej zmodernizowane i sprawniejsze NATO (sterowane przez amerykańską presję dyplomatyczną) skupione na zwiększonych wydatkach wojskowych… to nie jest dobre dla Rosji”. Dalej wymienił on już osławioną pomoc dla Ukrainy pod postacią Javelinów, które były nazywane „zabójcami czołgów”. Do tego doszło największe wydalenie rosyjskich dyplomatów w historii USA. 60 z nich zostało persona non grata i zmuszono ich do opuszczenia Stanów Zjednoczonych. Choć obecnie Rosja znów ma swojego ambasadora w USA Aleksandra Darchiewa, a poprzedni ambasador opuścił swoje stanowisko w październiku 2024 roku. Do tego doszły sankcje na Nord Stream 2. W 2019 roku amerykański prezydent nałożył sankcje na wszystkie firmy zaangażowane w budowę Nord Stream 2. „Trump, w ramach nadrzędnej strategii dyplomatycznej mającej na celu osłabienie rosyjskich wpływów w Europie, zaczął kształtować tę kwestię podczas śniadania NATO w Brukseli w 2018 r., kiedy otwarcie oświadczył, że Niemcy są całkowicie kontrolowane przez Rosję, dodając, że budowa rurociągu była zła dla NATO„. Tak samo wskazuje on, że przypadkowo jedyną kadencją prezydencką w USA, podczas której Putin nie dokonał inwazji na obce państwo od 2008 roku, była pierwsza kadencja Trumpa, co wnioskuje Gullet oznacza, że Trump nie jest dobry dla Rosji.
Pytanie o obecne intencje
W kontekście obecnych rozmów mających ponoć zakończyć konflikt na Ukrainie już zaczynają pojawiać się wątpliwości gdyż sam Trump daje ku temu powody. Sprzeczność między deklaracjami, groźbami , a tym co ustalono w Rijadzie sprawia, że można przychylić się ku ostrzeżeniom Gulleta. Z jednej strony na spotkaniu w Arabii Saudyjskiej ustalono, że Ukraina przychyla się do propozycji USA dotyczącej zawieszenia broni na 30 dni, a z drugiej strony „Stany Zjednoczone oświadczyły, że natychmiast zniosą przerwę w wymianie informacji wywiadowczych i wznowią pomoc w zakresie bezpieczeństwa dla Ukrainy”. Minister Spraw Zagranicznych Radosław Sikorski dodał do tego, że „Dostawy broni ze Stanów Zjednoczonych na Ukrainę przez Polskę zostały wznowione(…)Potwierdzam to – powiedział Sikorski. Dostawy broni przez Jasionkę powróciły do poprzednich poziomów„. A wszystko to być może w związku z tym, że „Oba kraje zgodziły się na zawarcie jak najszybciej kompleksowego porozumienia w sprawie zagospodarowania kluczowych zasobów mineralnych Ukrainy„. Pozostaje więc pytanie czy takie zagranie jest elementem nacisku na Rosję czy też kontynuacją wojny pod przykrywką troski o pokój.