Pewnego 9 maja w Moskwie


Ciśnienie musi narastać wśród globalistycznych elit, które jeszcze niedawno mówiły innym dokąd mogą jeździć, z kim się spotykać i rozmawiać. Byli tacy, którzy nawet bali się pomyśleć o tym, że można próbować porozumieć się z Rosją, zamiast cały czas eskalować napięcie, które później zamieniło się w gorący konflikt z prawdopodobnie już setkami tysięcy ofiar po obydwu stronach. Tym czasem to co niedawno jeszcze miał odwagę deklarować Robert Fico czy jeszcze wcześniej kiedyś Milos Zeman teraz jest już czymś, co nie staje się zakazanym owocem.

Milos Zeman beszta ambasadora USA

W kwietniu minie 10 lat od zdarzenia, które mocno poruszyło światową opinię publiczną i naznaczyło ówczesnego prezydenta Czech jako „prorosyjskiego”. Pełniący wtedy funkcję ambasadora USA Andrew Schapiro skrytykował pomysł Milosa Zemana, który oznajmił że na 70 rocznicę zwycięstwa nad niemieckim nazizmem wybiera się on do Moskwy na defiladę na cześć zwycięzców. Milos Zeman w zdecydowanych słowach powiedział co sądzi o tego typu sugestiach ze strony amerykańskiego dyplomaty. Powiedział on wówczas – „Nie potrafię sobie wyobrazić, żeby czeski ambasador w Waszyngtonie udzielał rad amerykańskiemu prezydentowi i podpowiadał, dokąd ma podróżować. Nie pozwolę na to, aby którykolwiek z ambasadorów ingerował w plany moich zagranicznych podróży„. Do tego powiedział, że zamyka przed ambasadorem USA drzwi i nie będzie z nim rozmawiał. Kolejnych zgryzot elitom zachodnim po prawie 10 lat dodał Robert Fico, który najpierw zanim dokonano na nim zamachu oświadczył, że nie wyśle swoich wojsk na Ukrainę, sprzeciwiał się włączeniu Ukrainy do NATO, a wszystko to jak sam powiedział robi z pełną odpowiedzialnością, że może nawet stracić przez to życie. Gdy już wyzdrowiał, to w listopadzie powiedział, że „to naturalne, że jako premier Słowacji jestem ogromnie zainteresowany udziałem w oficjalnych obchodach zwycięstwa nad faszyzmem„. W styczniu okazało się, że wraz z Robertem Fico do Moskwy pojechała delegacja parlamentu aby przywrócić stosunki z Rosją. Było to pierwsze spotkanie z Putinem od 2016 roku.

Najwięksi obierają kierunek na Moskwę w maju

Nie dość, że Putin ma spotkać się w Arabii Saudyjskiej z Trumpem, a towarzyszyć ma im następca tronu saudyjskiego, to jeszcze do tego Trump sugerował, że w przywróceniu pokoju powinien uczestniczyć przywódca Chin Xi Jinping. W między czasie oberwało się Europie, która czuje się całkowicie pominięta w rozmowach na temat Ukrainy i ciężkie działa wytoczył były prezydent Dmitrij Miedwiedwiew, który od czasu rozpoczęcia Specjalnej Operacji Wojskowej przybrał rolę „złego wujka” piszącego co mu klawiatura na język przyniesie. W bardzo ostrych słowach określił Europę jako zimną pannę szaloną z zazdrości i wściekłości. Skonkludował, że czas Europy się skończył, jest ona Jego zdaniem „słaba, brzydka i bezużyteczna”. Tak się kończą praktyki polegające na oszukiwaniu Rosji przez tyle lat aby dozbroić Ukrainę, co skończyło się gorącą wojną w 2022 roku. Natomiast Putin zaprosił na defiladę zwycięstwa nad nazizmem zarówno Donalda Trumpa oraz Xi Jinpinga. Jeśli do tego dojdzie, to skowyt rozniesie się po świecie, ale będzie to raczej mocno fałszująca pieśń przeszłości, która być może będzie oznaczać znalezienie się globalistycznych łbów hydry na śmietników historii.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Related Post