Powtórka z historii?


Gdy słyszy się w Polsce sformułowanie „gwarancja bezpieczeństwa” to winno się czuć, że zbliża się do Polski zagrożenie. Tak samo jak ktoś powiedział, że jeśli dwie strony się biją, to można być pewnym, że wcześniej u jednego z nich był Anglik. Tym czasem okazuje się, że Polska oraz Francja finalizują rozmowy właśnie na temat wzajemnych gwarancji bezpieczeństwa. Żeby brzmiało to bardziej efektownie ambasador Francji Étienne de Poncins określił je mianem “traktatu premium”. Ma to rzekomo podnieść relacje obu krajów z najważniejszymi partnerami w Europie. Można powiedzieć – skąd my to znamy? Gwarancje bezpieczeństwa mieliśmy już ponad 80 lat temu, a najlepszym zobrazowaniem tych naiwnych nadziei, że Francja nam pomoże były sceny w serialu „Polskie drogi”, w którym nauczyciel geografii Jedliński grany przez Bronisława Pawlika, pokłada nadzieje właśnie we Francji, po przegranej kampanii wrześniowej. Jego podniecenie w tej kwestii wzrasta gdy Niemcy najeżdżają Francję. Czar pryska gdy dość szybko Francja poddaje się bez większej walki. Załamany tym obrotem zdarzeń nauczyciel popełnia samobójstwo.

Europejscy samobójcy i podżegacze

Zmienia się także koncepcja tego jak mają nazywać się ewentualne wojska, które miałyby zostać rzekomo wysłane na Ukrainę. mają to być siły reasekuracyjne jak nazwał je Emmanuel Macron. A wszystko z okazji szczytu „koalicji chętnych”, w którym właśnie uczestniczył wyrastający na jednego z najbardziej gorliwych jastrzębi Donald Tusk. Prezydent Macron powiedział, że w najbliższych dniach na Ukrainę udać się ma misja francusko-brytyjska, aby przygotować przyszły format armii ukraińskiej w przypadku ewentualnego rozmieszczenia na Ukrainie sił międzynarodowych. A przecież na początku marca Siergiej Ławrow mówił, że „ludzie, którzy doszli do władzy w USA, mówią wprost, że chcą pokoju, ale w Europie domagają się kontynuacji bankietu„. Przypomniał on historię, która widocznie tak jak mówił Hegel niczego nie nauczyła innych. Wspomniał bowiem, że „przez ostatnie 500 lat (kiedy Zachód ukształtował się mniej więcej w takiej formie, w jakiej przetrwał do naszych czasów, naturalnie z pewnymi zmianami) wszystkie tragedie świata miały swoje źródło w Europie lub wydarzyły się dzięki polityce europejskiej. Kolonizacja, wojny, krzyżowcy, wojna krymska, Napoleon, pierwsza wojna światowa, Adolf Hitler„. Nazwał on plany Francji i Wielkiej Brytanii bezczelnością, szczególnie że wysyłanie takich sił pokojowych, które teraz zmieniły o prostu nazwę to kontynuacja podżegania do wojny, a przecież niedawno się przyznali, że złamali porozumienia mińskie. A niedawno także nazwał europejskich przywódców samobójcami, a ostre słowa ostrzegawcze w kierunku Europy nie były Jego pierwszymi.

Czy to kolejny blef po amerykańskim porzuceniu?

Zastanawia cały czas czy tego typu zbieranie się na kolejnych szczytach jest w ogóle czymś co można brać na poważnie czy też to kolejny blef, nie wart brania pod uwagę? W końcu w Kijowie można spodziewać się kolejnego poklepywania po plecach, obietnic, a przecież Ukraina już podpisała 100-letnią umowę z Wielką Brytanią, teraz Polska nie nauczona niczego z historii bądź zwyczajnie nie posiadająca żadnej podmiotowości ma zamiar przystawać na gwarancje bezpieczeństwa od Francji wierząc do tego w zapewnienia podnoszenia stosunków z tym krajem na najwyższy poziom jakby nie pamiętając, że należy tak jak Putin wobec Trumpa „ufać i sprawdzać” jeśli w tym przypadku można w ogóle ufać. Józef Beck przed drugą wojną światową został szczegółowo sprawdzony na okoliczność tego że lubi aby przyjęcie Jego było podniosłe mocno i takie coś zapewnili mu Brytyjczycy aby się uwiarygodnić, że są po naszej stronie. Teraz to samo robią Francuzi, co nasuwa pytanie czy to ma być pocałunek śmierci wobec Polski czy kolejna pusta retoryka, gdyż cały czas nie Macron nie usłyszał od Tuska czy ten wyśle to co nazwano „wojskami reasekuracyjnymi”?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Related Post