Putin o kulisach negocjacji


Prezydent Rosji Władimir Putin udzielił bardzo ważnego wywiadu na temat kulisów rozmów pokojowych oraz obecnej sytuacji Ukrainy. Rozmowa rozpoczęła się od pytania na temat zakazu negocjacji pokojowych wydanych przez Władimira Żełeńskiego. Dziennikarz poruszył temat wypowiedzi Putina na temat tego, że jeśli rozpoczęły się takie rozmowy to zarówno one jak i wynik ich można uznać za nielegalne. Na co Żełeński opowiedział, że nie wszystkim takich negocjacji zabronił, zostawiając sobie taką możliwość. Stwierdził też, że przyjął ten dekret gdy wojska rosyjskie stały pod Kijowem i że należy walczyć z separatyzmem.

Negocjacje były natychmiast

Putin na to odpowiedział, że negocjacje rozpoczęli oni zaraz po rozpoczęciu Specjalnej Operacji Wojskowej. Zaproponowano wtedy wycofanie się z Donbasu i Ługańszczyzny, gdyż ludzie nie chcieli tam należeć do Ukrainy, a wszystko wtedy by szybko się skończyło. Nie byłoby dalszej wojny, ale Ukraińcy na to nie przystali, powiedzieli że będą walczyć, choć zgodzili się od razu na negocjacje. Po negocjacjach na Białorusi i w Turcji dostali oni notatkę z Kijowa, z podpisem szefa ukraińskiej grupy negocjacyjnej. Ukraińskie propozycje stały się podstawą projektu traktatu pokojowego wypracowanego w Stambule. Stało się to 15 kwietnia. Wcześniej przywódcy europejscy mówili, że Ukraina nie może podpisać tego traktatu z pistoletem przystawionym do głowy, gdyż trzeba wycofać wojska spod Kijowa. Putin i tak czuł podstęp, biorąc pod uwagę doświadczenia z Zachodem z przeszłości. Wziął on jednak pod uwagę aby oszczędzić krwi więc pod koniec marca wycofał wojska spod Kijowa. 4 kwietnia zakończono wycofanie wojsk, a 15 kwietnia podpisano traktat pokojowy.

Sabotaż

15 kwietnia pomimo kontrowersji zgodzono się więc na podpisanie traktatu. Ale później przyszła informacja, że potrzebują oni konsultacji konsultacji z sojusznikami. Jak wiadomo rozsadnikiem traktatu był Boris Johnson, który nakazał kontynuację wojny. Nikt nie ukrywał tego że odrzucili oni porozumienie, zarówno Ukraińcy jak i Brytyjczycy. Kijów postanowił walczyć do ostatniego Ukraińca. A przecież wojsk rosyjskich nie było już wtedy pod Kijowem, więc nie było konieczności kontynuowania walki. Dekret zakazujący negocjacji natomiast został podpisany pod koniec września i wszedł w życie w październiku. Żełeński natomiast kłamał, że ten dekret wszedł gdy wojska rosyjskie stały pod Kijowem. A teraz Żełeński nie ma prawa niczego podpisywać gdyż nie ma legitymizacji do tego. Do negocjacji musi wskazać ludzi, którzy mogą w tym uczestniczyć. Są to w końcu poważne sprawy. Gdyż zgodnie z konstytucją Ukrainy Żełeński nie może niczego podpisywać, a w warunkach stanu wojennego nie ma prawa rozszerzać swoich uprawnień. Może to zrobić tylko parlament kraju.

Negocjacje są nadal możliwe

Do negocjacji muszą być wskazane przez prawników osoby uprawnione. Natomiast do odwołania zakazu negocjacji nie ma prawa prezydent Ukrainy, który już nie jest na tym stanowisku legalnym organem. Ale może to zrobić przewodniczący parlamentu. Wystarczy dobra wola i chęć. A Ukraina bez zachodnich sponsorów nie wytrzyma nawet miesiąca. A wojna może się zakończyć w ciągu 1-2 miesięcy. I w tym sensie suwerenność jest bliska zeru. Czy więc przypadkiem jest, że Putin mówi o praktycznym końcu Ukrainy, a szef rosyjskiego wywiadu zagranicznego przedstawia pomysł zorganizowania konferencji z Polakami, Węgrami i Słowakami w sprawie ewentualnego podziału Ukrainy? Kości zostały rzucone?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Related Post