Nie może bez odpowiedzi zostać to co ostatnio słyszymy od europejskich przywódców, którzy postanowili znacznie przyspieszyć dozbrajanie się na wojnę, jako że Trump „zdradził” Ukrainę i postanowił wstrzymać całkowicie dostawy, a także odciąć Ukrainę od danych wywiadowczych w powodu tego, że Żełeński śmiał zachować się nieładnie przy stole. Ursula von der Leyen postanowiła przedstawić pięciopunktowy plan dozbrojenia Europy, który ma kosztować kontynent przez najbliższe lata ok. 800 mld euro, co odpowiada prawie rocznemu budżetowi Pentagonu na ten cel. W ślad za niemiecką przewodniczącą Komisji Europejskiej poszły działania partii niemieckich chcących tworzyć koalicję rządzącą, a które to ugrupowania planują zrobić dokładnie to co proponowała wspomniana, niemiecka biurokratka. Mianowicie bardzo szybko porozumieli się oni w sprawie poluzowania dyscypliny finansowej w celu wzmocnienia Bundeswehry i odbudowy infrastruktury. Mówi się o tym, że konieczna jest zmiana konstytucji. Jak się więc okazuje, obowiązujące limity zadłużenia w przypadku wydawania pieniędzy na kolejne środki do zabijania ludzi będą anulowane, gdyż jak podkreślono „”Nadzwyczajne czasy wymagają nadzwyczajnych środków„. Czy to mają być te decyzje, które trzeba będzie podjąć, o których kiedyś mówił prezydent Duda tłumacząc, że w polityce trzeba być twardym?
Prezydent Rosji ostrzega
Gdy do tego dodamy buńczuczne wypowiedzi Kaji Kallas, obywatelki małego kraju, który sąsiaduje z Rosją, a która stwierdziła, że Unia Europejska musi pokonać nie tylko Rosję ale i Chiny, to nic dziwnego że nie pozostało to bez odpowiedzi ze strony władz Federacji Rosyjskiej. Prezydent Władimir Putin powiedział, że dziś ponownie wzywa się do wojny przeciwko Rosji. Stwierdził on, że „dziś niestety lub nie możemy powtórzyć, że zawsze kiedyś historia się powtarza. Cały czas„. Jak sam zauważył – poglądy na temat Rosji nie zmieniają się u europejskich kolegów, którzy cały czas są gotowi zniszczyć Rosję, a także wszystko co rosyjskie. Do tego zastrzegł, że Rosja nigdy nie była agresorem, a zawsze zwyczajnie musiała się bronić, bądź nawet cały świat, na co przecież dowodem jest zwycięstwo nad nazizmem tak bardzo niedoceniane i zwyczajnie negowane. Wprost powiedział, że to Zachód zawsze zaczyna wojny, a nie Rosja. Przypomniał także o tym kto stworzył faszyzm i zaznaczył, że Rosja będzie zawsze broniła swojego kraju oraz ludzi. A wszystko bez względu na liczbę strat. Zapewnił, że Rosję można rozerwać, ale nie zniszczyć. Ostrzegł, że „jeśli Unia Europejska i NATO wypowiedzą wojnę Rosji, to wszyscy muszą wiedzieć, że nasza odpowiedź będzie błyskawiczna, a jeśli poczujemy zagrożenie, nasza reakcja będzie destrukcyjna”. Przypomniał także o tym, że Rosja posiada wszelkiego rodzaju broń. Widocznie Europa zapomniała już o tym co to jest „Oresznik”, a minęło ledwo kilka miesięcy od prezentacji tej nowinki.
Jesteśmy otwarci na rozmowy
Przywódca Rosji nie pierwszy raz prezentuje otwartą postawę jeśli idzie o rozmowy. Jeszcze niedawno mówił że nie widzi także problemu aby wcisnąć guzik i przywrócić gaz jamalskim gazociągiem. Teraz stwierdził, że Rosja jest gotowa do negocjacji pokojowych, z tymże nikt negocjować z nimi nie chce. Tak jak było to w grudniu 2021 roku, gdy Amerykanie odrzucili propozycje Putina, zdającego sobie sprawę że nieuchronnie dążą oni do zderzenia z Rosją, a Ukraiński zderzak jest już na to gotowy. Ale problemem jest zdaniem Putina to, że Rosja nie ma przyjaciół wśród przywódców NATO oraz Europy gdyż Rosja jest silnym ogromnym krajem, a więc biegunowo odległym od takiego, jakie wyobrażają sobie przywódcy państw zachodnich. Putin ostrzegł na koniec, że dzisiejsza wojna przeciwko Rosji byłaby absolutną apokalipsą i radzi on kolegom z Europy i NATO pracować dla dobra świata, a nie Jego zniszczenia. Jak widać poluzowanie amerykańskiego gorsetu ze strony Ameryki zamiast dać Europie trochę tlenu spowodowało niedotlenienie mózgu i doprowadziło do tego że tenże mózg domaga się szybkiej pacyfikacji aby następstwa Jego defektu nie doprowadziły do większej tragedii. Tylko czy znajdą się na tą chorobę odpowiedni lekarze, jeśli Komisji Europejskiej przewodniczy ktoś kto sam ma medyczne wykształcenie?