Zewsząd słychać głosy oburzenia i krytyki wobec zuchwałych zapowiedzi Donalda Trumpa, który straszy zajęciem Grenlandii, Kanału Panamskiego, chce uczynić Kanadę kolejnym Stanem USA, a Bliski Wschód ma Jego zdaniem możliwość zapłonąć w straszny sposób. Do tego grozi nakładaniem ceł za niepodporządkowanie się zarówno Unię Europejską jak i wspomnianą wcześniej Kanadę czy Danię. Popłoch zasiał także wśród globalistycznych elit i ich akolitów oświadczenie Elona Muska, który stwierdził że tylko AfD jest w stanie uratować Niemcy. A wszystko w kontekście upadku rządu Olafa Scholza. Do tego Musk zaatakował premiera Wielkiej Brytanii proponując dla niego więzienie. Nagle okazuje się, że Ameryka zdaniem „starszych i mądrzejszych” z Europy chce rzekomo zmieniać rządy ale nie w tej Europie peryferyjnej, bardziej można by powiedzieć „zacofanej” i „dżunglowej”, ale tej światłej, nowoczesnej i świadomej.
Zapomniał wół…
Tym czasem przecież szykują się kolejne wybory na Białorusi, które zanim się zaczęły to wiadomo że już są sfałszowane wedle wersji, którą na pewno przyjmą Ci sami ludzie obawiający się dziś w postępowej Europie wpływów Trumpa oraz Muska. Także w Polsce podniósł się klangor, bo przecież kto wie czy nie przyjdzie czas na to, że miliarder powie że także u nas trzeba by np. Tuska wsadzić do więzienia za niszczenie kraju, a przyszłością Polski jest jakaś inna partia. Te same elity partyjno-medialne milczały gdy administracje prezydenckie Ameryki wpływały na politykę naszego kraju oskarżając natomiast znienawidzony PiS o politykę prorosyjską, którą rzekomo prowadzą wraz z wyimaginowaną prorosyjską narracją. Podczas gdy już literatura książek z ostatniego czasu oraz wypowiedzi polityków PiS wskazuje, że ulegaliśmy niby naiwnie Ukrainie w kwestii pomocy w sposób nieograniczony licząc na wdzięczność, której naturalnie nie dostaliśmy. Książka Zbigniewa Parafianowicza Polska na wojnie nazbyt dobrze to pokazuje. Ostatnie wypowiedzi Łukasza Jasiny także jasno pokazują, że to Amerykanie stali za ustalaniem polityki naszego państwa i jakoś nie słychać z tego powodu krzyku elit. Pomijając że przecież w ciągu ponad 20 lat naszego ulegania Ameryce popieraliśmy zarówno różne, finansowane przez sorosowskie fundacje „kolorowe rewolucje” ale uczestniczyliśmy dumnie w wojnach napastniczych, które wtedy popierali Ci, którzy dziś nie popierają podobnej polityki Trumpa i Muska.
Czy lekarz może potrzebny?
Sytuacja ze zmianą na stanowisku prezydenta USA oraz Jego doradców jak widać wywołała wielkie poruszenie związane z tym, że zagrożona może być obecnie pozycja tych, którzy reprezentują opcję globalistyczną podłączoną dotychczas do Demokratów w USA. Sprzężone było to z promocją ideologii obyczajowej na takich sterydach, że nawet już Ci którzy uważali się za jakieś mniejszości przestali się w tym odnajdywać i sami stawali się ofiarami nienawiści oraz wykluczenia z towarzystwa. To samo zaczyna dotyczyć feministek, które chyba na tle nowych trendów można by uznać za tradycyjne. Zagrożona czuje się więc elita, która reprezentuje inne interesy, a która często tymi samymi metodami próbowała dotychczas tłumaczyć innym krajom jakie powinny mieć władze, że „za mało u nich jest jeszcze demokracji” i należy anulować wybory, czego przecież doświadczaliśmy jeszcze niedawno w Rumunii, a w Gruzji z urzędu nie chciała ustąpić dotychczasowa prezydent tego kraju. Schizofrenia to ciężka choroba, ale czy w tym przypadku może jeszcze w ogóle pomóc jakikolwiek lekarz?