Spokój Rosji


Mark Galeotti piszący dla „Spectacora” twierdzi, że Rosja podąża drogą Chin i zwyczajnie nie reaguje na groźby Trumpa dotyczące kolejnych sankcji, które miałyby być nałożone na nią z powodu tego, że ta uderza dronami oraz pociskami rakietowymi w Ukrainę. Naturalnym jest, że Rosja nie przerwała tychże ataków jeśli Amerykanie zawiesili dostawy broni na Ukrainę, wymianę informacji wywiadowczych, a nawet satelitarnych. Ale jednak Elon Musk, mówiący że mógłby całkowicie oślepić Ukrainę wyłączając Starlinki… Nie robi tego. Tak więc Rosja twierdzi, że wszystko u nich może być retoryką – zarówno negatywną gdy Trump grozi sankcjami, jak i pozytywną gdy twierdzi że chce zakończyć wojnę, deklaruje wycofanie pomocy, ale jednak jak się okazuje nie każdej pomocy, a przecież sam do tego podczas kłótni z Żełeńskim przyznał się, że wysyłał na Ukrainę Javeliny.

Dyplomacja rosyjska w kontrze

Rosyjska dyplomacja odpowiedziała na to, co wypisywał znowu Trump, który jak wiadomo lubi być aktywny na X. Maria Zacharowa odpowiedziała na te pogróżki, że Ukraina przegrała ponieważ polegała na poprzednim Białym Domu i a w kwestii nowych sankcji to nie robią one na Rosji wrażenia bo i tak sobie z nimi radziliśmy i nie przeszkadzały w realizacji celów. Rosja patrzy na Trumpa pomimo, że Jego różne inicjatywy mogły zadziwiać także władze Rosji jak na kogoś kto wbrew opinii Zachodu wcale nie jest kimś przez nich kupionym. Były generał Andriej Kartapołow, który jest parlamentarzystą powiedział, że Trump nie jest przyjacielem Rosji. Pomimo że obydwa kraje mają obecnie niby zgodne interesy to niebawem się to zmieni. Trump także inaczej postrzega obydwa kraje. Rosję darzy szacunkiem, ale trzeba ją zaciągnąć do stołu negocjacyjnego zanim trzeba będzie wywrzeć poważniejsze naciski, a Ukraina jest dla nich niewdzięcznym wasalem, któremu trzeba pokazać kto tutaj rządzi. W końcu w Moskwie panuje przekonanie, że sankcji nie należy się bać, bo po 3 latach Zachód wykorzystuje nowe sankcje aby znaleźć luki w poprzednich, natomiast Rosja wykorzystuje to aby znaleźć nowe.

Ostrożność i samozadowolenie

Moskwa więc ze spokojem patrzy na rozwój sytuacji i twierdzi się w Rosji, że Trumpowi może bardziej zależeć na osobistej rozprawie z Żełeńskim niż na tym aby teraz uderzać w Rosję. Do tego musi on retorycznie uderzać w Rosję aby uspokajać kręgi w swoim kraju, które mogą być niezadowolone z tego że miałoby nastąpić zbliżenie z Rosją. Tak samo nie brakuje ekspertów twierdzących, że deklarowany przez Trumpa syjonizm jest na pokaz, bo Trump tak naprawdę chciałby odciąć się także od Izraela. Jednakże błędnie zdaniem dziennikarza można myśleć jeśli jest się w stanie przewidzieć co jutro zrobi Trump patrząc na Jego znany wszystkim słowotok.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Related Post