Chińczycy co udowadnia Foreign Affairs wskazują, że odpowiednia, cierpliwa oraz metodyczna polityka Chin ,w której nie trzeba używać za dużo słów ani tym bardziej stosować przemocy oraz nacisków na inne kraje spowodowała, dzięki także aktywnej roli państwa sytuację, w której przyciągając naukowców wyprzedziła Stany Zjednoczone w kluczowych dziedzinach sztucznej inteligencji. A że zwykłe uzbrojenie, którym można futrować różne kraje aby miały bić się o interesy dającego jest objawem niedojrzałości, co doskonale rozumieją Chiny przez lata pracując na to aby przewagi strategiczne osiągnąć czasem niewielkimi kosztami, czego przykładem było wypuszczenie w świat za darmo Deep Seek.
Przeciwieństwo strategii Trumpa
Działanie „na rympał” Trumpa jak wskazuje praktyka doprowadziło zdaniem czasopisma do tego, że osłabiło to potencjał innowacyjny Stanów Zjednoczonych, zagrażając przywództwu gospodarczemu oraz technologicznemu. Przyczyniło się do tego zmniejszenie wydatków na badania oraz rozwój. A to osłabia zdecydowanie konkurencję z Chinami. „Przykładowo prestiżowy John Hopkins University z siedzibą w Baltimore w stanie Maryland zwalnia dwa tysiące pracowników na całym świecie, bo stracił federalne dotacje o łącznej wartości 800 mln dol”. A to efekt likwidacji USAID, co spowodowało także straty dla nauki. Spada liczba wysoko wykwalifikowanych specjalistów migrujących do USA oraz następuje odpływ zagranicznych studentów, co także powoduje ubożenie kadry naukowej w Stanach Zjednoczonych. Powtarzają się wielokrotne ostrzeżenia, że cła nie są w stanie odwrócić już widocznych przewag Chin na polu gospodarczym. Znów wraca w piśmie argument, że cła działają negatywnie na koszty amerykańskich firm oraz inwestorów. I podczas gdy Amerykanie redukują wydatki na badania, to Chiny przez ostatnie ćwierćwiecze zwiększyły je dwudziestokrotnie. A już w tym roku Państwo Środka może zostać liderem w inwestycjach na badania.
Potrzebne są zmiany, konieczne są zmiany
Polski zespół punkowy Dezerter ma w dyskografii jedną piosenkę, w której wokalista śpiewa „Potrzebne są zmiany, konieczne są zmiany. Bo jeśli nic się nie zmieni, może nadejść dzień rebelii. Rebelii może nie będzie ale na pewno zwiększanie się dystansu pomiędzy tracącymi na swojej butnej polityce Stanami Zjednoczonymi, a Chinami. Zauważa do Foreign Affairs, które nawołuje władze tego kraju do zmiany polityki migracyjnej, finansowania badań oraz współpracy międzynarodowej aby móc próbować podtrzymać pozycję lidera technologicznego. Wydaje się, że może to być nieskuteczne gdyż nie da się odwrócić kierunków zmian, idących w górę pozytywnych wskaźników na korzyść Chin, a do tego jak zmienić całkowicie nieskuteczną filozofię, jaką stosuje obecna administracja, która zdaje się nie rozumieć, że pogrożenie palcem oraz sankcjami miałoby przywołać Chiny do porządku oraz zmienić szybko przewagę na korzyść Stanów Zjednoczonych. Do tego zdaje się potrzebna by był dłuższa strategia polegająca na innym sposobie rządzenia, gdzie przede wszystkim wielkie korporacje byłyby podporządkowane władzy i wypracowały wspólny plan działania. Na pewno chaotyczne oraz nerwowe ruchy i ciągłe zmiany decyzji to raczej objaw destabilizacji i braku konkretnego planu niż coś co miałoby pomóc w powrocie do bycia liderem przez Amerykę. Stare już nie wróci, trzeba tyko by było umieć się z tym pogodzić.