Sukces Maduro na pohybel przeciwnikom


Nicolas Maduro zgodnie z przewidywaniami po raz trzeci z rzędu został prezydentem Wenezueli. A w styczniu nastąpiło jego zaprzysiężenie na trzecią kadencję. Jak to bywa w zwyczaju, w przypadku wygranej kandydata nie uwielbianego przez Stany Zjednoczone, doszło do protestów ulicznych oraz ogłoszenia, że istnieją dowody na to, że wybory zostały sfałszowane przez Maduro, a zdaniem opozycji wybory wygrał Edmundo Gonzalez z wynikiem 67 proc. Jednak Jego zdaniem był on szykanowany i uciekł ostatecznie do Hiszpanii, w której otrzymał azyl polityczny. A Hiszpanię jeszcze za życia o próbę przewrotu, który zakończył się po jednym dniu oskarżał Hugo Chavez, doprowadzając do wściekłości samego króla Juana Carlosa, który kazał mu się zamknąć.

Wejdziemy do BRICS

Maduro zapowiada, że Jego rządy będą okresem pokoju. Wygrana Maduro kosztuje oczywiście Wenezuelę kolejne sankcje ze strony USA oraz Wielkiej Brytanii. W odpowiedzi na to Maduro powiedział, że sprawuje urząd z woli narodu, a nie mianowania sił zewnętrznych. Władze amerykańskie jak się okazuje nadal czują się żandarmem świata, bo zwiększyły nagrodę do 25 milionów dolarów za Jego schwytanie. Co się dziwić, że zorganizowali oni protesty przeciwko wyborze Maduro na prezydenta jeśli poprzedni opozycyjny Juan Guido nie zdołał tego zrobić, a wcześniej nie udało się wykorzystać sytuacji po śmierci Chaveza i pomimo zorganizowania protestów od 2013 roku. Najzasobniejszy w ropę naftową kraj świata pomimo kryzysu spowodowanego blokadą wobec Wenezueli doprowadzonej do absurdalnego stanu, że musiał importować ropę do swojego kraju nie podoba się pod rządami Maduro jeszcze z innego powodu. Już niemalże rok temu ogłosił on, że „Stary kolonialny porządek świata odchodzi w przeszłość, a jego miejsce zajmie nowy świat. Wniesie go aktywnie rozwijające się stowarzyszenie międzystanowe – BRICS„. Jak Amerykanie mogli postąpić inaczej jeśli Maduro odważnie powiedział do tego, że „Istniejący system światowy, oparty na wojnach, najazdach, ludobójstwie i kompleksie wyższości nad innymi, zostanie zniszczony. Jego zdaniem procesu tego nie da się już zatrzymać. Podobnie Maduro uważa, że ​​konsolidacja wszystkich krajów wchodzących w skład BRICS jest nieodwracalna„.

Teraz to już rzeczywistość

Po zaprzysiężeniu natomiast Maduro oświadczył, że ich członkostwo w BRISC to już rzeczywistość. Jak podaje Rosyjska Agencja Informacyjna Maduro powiedział, „”Wenezuela jest częścią BRICS, a droga do przystąpienia do tego stowarzyszenia jest czyszczona„. Dodał także w kwestii pytań o weto brazylijskie, że „trzeba zamknąć rozdział i spojrzeć w przyszłość”. Możliwym powodem tego weta jest gromadzenie przez Wenezuelę wojsk pod granicą z Gujaną, co zaniepokoiło Brazylię. Z drugiej strony Trump nazwał przeciwników Maduro „bojownikami o wolność”. O ile możliwym jest, że żadne sankcje ani próby przewrotu ze strony USA nie dadzą określonych rezultatów to otwartym pozostanie pytanie czy Wenezuela pomimo sprzeciwu Brazylii, która uznała wybory lipcowe za niedemokratyczne zostanie ostatecznie włączona do tego szerokiego sojuszu, a pomogą w tym rozmowy choćby z Chińczykami, którzy potrafili już godzić różne kraje, czego przykładem były rozmowy saudyjsko-irańskie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Related Post