Chciałoby się powiedzieć, że znaczenie tego tytułu jest podwójne. Trump udzielił wywiadu w czasopiśmie, które nazywa się czas, ale i można powiedzieć, ze wygrał wybory i to zdecydowanie ponieważ trafił w odpowiedni czas. Już na początku właśnie takie wnioski można wyciągnąć gdy mówi on, że Jego zdaniem obóz demokratów nie poczuł klimatu kraju i dlatego przegrali, a właśnie obóz Trumpa trafił w sedno jeśli idzie o widzenie kraju przez społeczeństwo oraz problemy które są do rozwiązania. Sam wskazał na to, że umożliwiają obecnie każdemu wjazd do kraju od strony Meksyku, aby generować nowe problemy, którym właśnie Trump się przeciwstawia. Dlatego też Trump nazywa swoje otoczenie partią zdrowego rozsądku. Pokazuje on w wywiadzie podejście zarówno biznesowe jak i prospołeczne, mówiąc o tym chęci stworzenia milionów miejsc pracy, co pomija się w polskojęzycznych mediach nazywając go tylko populistą, narcyzem, człowiekiem nieprzewidywalnym, który ma podjąć „brutalne decyzje” (nie wiadomo jakie). Zamiast więc skupić się na konkretach jakie on proponuje, to przekręca się Jego wypowiedzi bądź odnosi się do zawsze skutecznych cech psychofizycznych. A Trump wyraźnie także oddziela sprzeciw wobec napływu nielegalnych imigrantów, co popierają Demokraci od zgody na przyjazd imigrantów zarobkowych do pracy. Przyszły prezydent kraju ma zamiar zrobić to przez politykę podatkową oraz wykorzystanie wiedzy biznesowej.
Niebezpieczne szczepionki, przyjaciel Rosji i wpuszczeni przestępcy
Ciekawym może być nominowanie na ważne stanowisko związane ze zdrowiem Roberta Kennedy’ego Juniora. Trump ma zamiar rozmawiać na temat potencjalnej szkodliwości niektórych szczepionek właśnie z nim, gdyż jak mówił jest w Ameryce duży poziom autyzmu i jeśli okaże się, że niektóre szczepionki są szkodliwe to może podejmie decyzje o ich wycofaniu. Wyjaśnia on także nominację Tulsi Gabbart na stanowisko szefa Wywiadu Narodowego, która krytykowała nałożenie sankcji na Rosję, mówiła że panuje tam podobna wolność słowa jak w USA, a Asad nie jest wrogiem Ameryki. Takie wypowiedzi, niezgodne z poglądami salonu wywołały mocny popłoch u adwersarzy. Trump mówi, że właśnie zamiast sankcji czy doprowadzenia do końca funkcjonowania Nord Stream 2 on woli rozmawiać, ale to znaczy że zależy na Ameryce, a nie innych krajach co jest mylnie przedstawiane na odwrót. A o tym samym mówił przecież Ławrow tłumacząc, że dla Trumpa najważniejsza jest Ameryka. Tak samo Trump wyjaśnia banalne oskarżenia wobec Tulsi Gabart o bycie człowiekiem Rosji i zaskoczony jest potencjalnym wstrzymywaniem informacji wywiadowczych wobec niej. Trump zaznacza także, że użyje wszystkich prawnie dopuszczalnych środków aby usunąć przestępców ze swojego kraju, do którego zostali wpuszczeni jako właśnie imigranci. Ta właśnie nieodpowiedzialność Demokratów jak przypomina spowodowała ich przegraną.
Elon Musk i konflikt interesów
Trump wspominał oczywiście o wiecznym temacie, który powoduje zawsze oskarżanie polityków o populizm czyli walkę z nadużyciami, marnotrawstwem oraz oszustwami. Ale także uważa, że cięcia wydatków na NASA, co by miało wpłynąć na firmę Muska SpaceX wcale Jego zdaniem nie jest konfliktem interesów gdyż zdaniem Trumpa wyżej ceni on swój kraj niż swoją firmę. Tak powinna wyglądać wizja biznesu narodowego tylko czy tak rzeczywiście jest, chciałoby się zapytać.
W sprawie Ukrainy
Największe poruszenie zaczyna się na polskim podwórku z powodu propozycji Trumpa dotyczących Ukrainy. Dla niektórych niemalże jest to koniec świata i powód do ogromnego strachu. Trump mówi, że gdyby był prezydentem to nigdy by nie doszło do eskalacji konfliktu. Najważniejszy fragment, który tak porusza niektórych zwolenników bezgranicznej pomocy Ukrainie dotyczy tego, że właśnie Trump jest przeciwny wysyłaniu rakiet dalekiego zasięgu odwołując się do swojego przejęcia się ogromną liczbą ofiar po obydwu stronach konfliktu. Jak widać kłóci się to podejściem polskich podżegaczy, a że jest to na bakier z logiką wskazującą na to, że można by rozmawiać oraz oszczędzać życie ludzkie to już niestety zwolenników eskalacji pomocy Ukrainie za cenę kolejnych tysięcy żyć ludzkich nie interesuje. Na pytanie prowadzącego wywiad czy porzuciłby Ukrainę Trump odpowiada słusznie, że on po prostu by się chciał porozumieć. Trump jako biznesmen pokazuje, że Putin z Jego prezydentury nie zacząłby wojny, gdyż wynikało by to z czysto kalkulacyjnych przyczyn Trumpa. Putin w końcu zarobił na podwyżkach ropy naftowej, a Trump chciałby aby te ceny zostały na nowo obniżone. Poza tym ostrzega, że niebawem świat może ujrzeć ogromne liczby ofiar wojny, które mogą mocno zadziwić wszystkich. Tak samo Trump odnosi się w wywiadzie to Bliskiego Wschodu mówiąc, że i tam możliwe jest zakończenie konfliktu, ponieważ on nie chce aby ginęli ludzie bez względu z jakiego kraju pochodzą. A propos konfliktu Izraela z Palestyną to popiera on każde rozwiązanie pokojowe. Trump uważa że najniebezpieczniejsze właśnie pozwolenie przez Bidena na wystrzeliwanie rakiet na teren Rosji. Przyszły prezydent USA przypomina też, że wygrał dzięki temu, że pokazał sprzeciw wobec także dyktatury „tolerancjonistów”, którzy dopuścili do tego, że w zawodach żeńskich startują mężczyźni, ale także wobec zielonej agendy mówiąc o tym, że nie może być tak aby zmuszać ludzie do tego jakim samochodem mogą oni jechać.
Uzasadniony popłoch salonu
Mówienie Trumpa o wojnie na Ukrainie w całkiem inny sposób wywołuje uzasadniony popłoch u tych, którzy przez ostatnie prawie 3 lata nawoływali do ciągłej pomocy, która tak naprawdę przyczyniała się do ciągłej eskalacji. Może to wiązać się właśnie z tym, co ostatnio wyraził absurdalnym stwierdzeniem dr Wojciech Szewko, że najbardziej szkodliwy jest pokój. A dlaczego miałby być szkodliwy i dlaczego zdaniem innego zatroskanego słowami Trumpa o sprzeciwie wobec wystrzeliwania rakiet dalekiego zasięu w głąb Rosji miałoby to być niepokojące? Bo to może oznaczać, rzeczywiście porzucenie tego rejonu przez Trumpa i przeniesienie frontu wojny, być może na poziom handlowy na Daleki Wschód w kierunku Chin, a to może oznaczać znów samotność naszego kraju i problem z tym że zwinięty będzie jakiś parasol ochronny wobec tych, którzy na różny sposób wysługują się Amerykanom jak mogą aby mieć u nich zasługi. A wtedy może zostać wypełniona jakaś próżnia, a kto wie czy także nie nowe porozumienie rosyjsko-niemieckie o współpracy, jeśli dojdzie do rozmów pokojowych i zaakceptowania przez Żełeńskiego nowych granic. Dlatego być może Rosja wycofała się nagle z Syrii, a do Warszawy przyjechał Macron aby zapobiec takim potencjalnym planom Trumpa i próbować doprowadzić do kontynuacji pożaru na Ukrainie wprowadzając tam tzw. wojska rozjemcze