Media w całej Europie donoszą, że na Węgrzech chcą wprowadzić „szokującą ustawę”, która miałaby sprawić, że „rząd będzie mógł umieścić na liście tych organizacji, ograniczyć ich finansowanie i nakładać na nie wysokie grzywny, jeśli okaże się, że zagrożą one suwerenności Węgier, prowadząc działania mające na celu wpływanie na życie publiczne przy wsparciu zagranicznym”. Przykładowo portal Euronews informuje, że „projekt ustawy, złożony przez posła z partii Fidesz Orbána, miałby przyznać Węgierskiemu Urzędowi Ochrony Suwerenności większe uprawnienia do etykietowania organizacji, które jego zdaniem szkodzą interesom Węgier poprzez wpływanie na debatę publiczną lub opinie wyborców”. Można jednak spojrzeć i wyciągnąć wnioski gdy się zwróci uwagę na to kto protestuje przeciwko wprowadzeniu taki przepisów. M.in. Amnesty International Węgry, a więc organizacja raczej kojarząca się ze zideologizowaną działalnością. Inną organizacją która protestuje przeciwko jak to określiła jej dyrektor Veronica Mora jest Fundacja Okotars. Gdy wchodzimy na jej stronę co możemy się dowiedzieć, że jej działalność obejmuje „przyczynienie się do rozwoju demokratycznego, zrównoważonego i sprawiedliwego społeczeństwa oraz systemu instytucjonalnego opartego na zaangażowaniu obywateli. Fundacja promuje rozwój ruchu ekologicznego, zapewniając granty, szkolenia, stypendia i pomoc techniczną tam, gdzie istnieje taka potrzeba”. A przecież na samej stronie widnieje nazwa krajów które finansują ją przy pomocy grantów. Są to Lichtenstein, Norwegia oraz Islandia. Już ponad 10 lat temu Węgry próbowały zrobić coś z tym problemem i wtedy także wywoływało to różne protesty gdy rząd węgierski miał się spotkać w sprawie grantów z przedstawicielami Norwegii, Islandii oraz Lichtensteinu.
Ustawa przeciw ukraińskiej propagandzie
Szef parlamentarnego klubu partii Fidesz Mate Kocsis uzasadniał wprowadzenie ustawy o przejrzystości tym, że jest to najskuteczniejsze narzędzie do walki z ukraińską propagandą. Powiedział on również, że „organizacje pozarządowe i media finansowane z zagranicy najpierw szerzą propagandę migracyjną, a następnie przechodzą do propagandy płciowej i propagandy wojennej”. Ich orędownictwo wobec ukraińskiej propagandy ma natomiast dyskredytować Węgry. Ujawnił on także, że po 2022 roku „państwa obce, w tym USA, starały się tworzyć organizacje, aby wywierać presję polityczną na inne kraje i finansować działalność mediów, aby usunąć rządy, których nie lubią”. To co najbardziej może boleć wyżej wymienione organizacje, które tak protestują w Budapeszcie jest także fakt, że o nich mówił Kocsis gdy oznajmiał, że wspomniane wyżej państwa „finansują pseudo-organizacje obywatelskie i aktywistów” i „często płacą politykom za promowanie własnych interesów. W 2022 r. kampania wyborcza sojuszniczych partii lewicowych Węgier została wsparta kwotą kilku milionów dolarów”. Ale największy lęk u nich musi wywoływać wniosek jaki postawił węgierski polityk Fideszu. Skonstatował on, że „skandal USAID w USA w tym roku dał administracji USA okazję do zaprzestania tej praktyki i zaprzestania prób ingerowania w procesy demokratyczne w innych krajach”. Widocznie mogą oni mieć coś na sumieniu, że wyszli na ulice jeśli Kocsis twierdzi, że „ci, którzy nie mają nic do ukrycia, ci, którzy nie próbują wpływać na politykę za pomocą zagranicznych funduszy, aby zaszkodzić suwerenności kraju, nie powinni się martwić”.
Koniec z obcą ingerencją?
Węgry pomni doświadczeń krajów sąsiednich, w których w różny sposób próbowało się pośrednio bądź bezpośrednio wpływać z różnym skutkiem na wyniki wyborów czy też uprawianą politykę mają zamiar działać z wyprzedzeniem i dlatego tego ustawa może uporządkować pewne sprawy w tym kraju i wzmacniać władzę w podejmowaniu decyzji, które będą jeszcze bardziej niezależne od adwersarzy nie tylko z opozycji powołujących się na różne ideologiczne pojęcia, ale także i urzędników z Unii Europejskiej cały czas próbujących naruszać zarówno bezpieczeństwo egzystencjalne, jak i energetyczne oraz ekonomiczne różnymi decyzjami, które na szczęście wymagają jednomyślności, a którą to jednomyślność między innymi podważają właśnie władze Węgier twierdząc że są one sprzeczne z ich interesami. Umożliwianie działania takich organizacji finansowanych z zagranicy jest legitymizowaniem prób podkopywania niezależności państwa węgierskiego.