W nawozowej pułapce


Jak informuje Bloomberg okazuje się, że rosyjscy producenci materiałów wybuchowych wykorzystują firmy nawozowe do obchodzenia sankcji. Rosja przygotowuje się do odbioru dostaw komponentów chemicznych niezbędnych do produkcji materiałów wybuchowych. Firmy nawozowe służą jako pośrednicy, które akurat uniknęły sankcji. A dzięki temu dziesiątki tysięcy ton kwasu azotowego i jego mieszaniny z kwasem siarkowym zostały zamówione dla firm i struktur kontrolowanych przez JSC Spetskhimiya, jednego z największych producentów materiałów wybuchowych w Rosji. W taki oto sposób Rosja jest w stanie utrzymywać swoją potęgę militarną pomimo znacznych ograniczeń gospodarczych. Jak więc się okazuje można w różny sposób znaleźć luki w sankcjach i entuzjazm sprzed 3 lat ludzi, którym wtłoczono do głów, że należy blokować Rosję, gdyż dzięki temu, nie będzie ona miała możliwości funkcjonować także w tym przypadku traci rację bytu.

Szczegóły kontraktu

Jak wyglądają takie zamówienia? Często do różnych transakcji wykorzystuje się różne spółki. Nie inaczej było w tym przypadku. Wymieniona wyżej spółka złożyła zamówienia za pośrednictwem spółek zależnych producentów nawozów EuroChem Group AG i UralChem. A kwasy tych firm to kluczowe składniki do produkcji trotylu, prochu strzelniczego oraz innych paliw niezbędnych w toczącej się wojnie. Te dwie firmy uniknęły jak dotąd sankcji ze strony USA oraz UE, ponieważ te firmy sprzedają nawozy, które odpowiadają także za globalne dostawy żywności i mają kluczowe znaczenie dla rolnictwa. Z dokumentów do których dotarł Bloomberg wynika, że z 11 zakładów które są odbiorcami kwasu wiele z nich jest już objętych sankcjami przez sojuszników Ukrainy za wkład w rosyjską machinę wojenną. Z drugiej strony te same zakłady produkują także materiały wybuchowe do użytku cywilnego i nie wiadomo jak duża część ma charakter niemilitarny.

Spółki zaprzeczają bądź milczą

Okazuje się, że zamówienia mają być realizowane przez najbliższy rok gdyż uzgodniono już dostawy. Eurochem powiedział Bloombergowi, że są oni ważną częścią globalnego bezpieczeństwa żywnościowego. Ich produkty są przeznaczone dla rolnictwa i przemysłu cywilnego, a sama firma nie jest częścią sektora obronnego rosyjskiej gospodarki. Na pytania nie odpowiedziała natomiast firma UralChem oraz Rostec State Corporation kontrolująca Spetskhimyia, którą umieszczono na liście sankcji w czerwcu ubiegłego roku. Sama Rosja zaspokaja jedną czwartą zapotrzebowania na nawozy. Same nałożenie sankcji wiąże się z ograniczeniami związanymi z zapewnieniem bezpieczeństwa żywnościowego. Dlatego też Rosja domaga się odblokowania sankcji na eksport nawozów.

Związki chemiczne w nawozach ważne dla wojska

Sam kwas azotowy wchodzi w skład produkcji plastikowych materiałów wybuchowych, jak chociażby nitrocelulozy, która wchodzi w skład prochu strzelniczego. Ona sama wchodzi w skład pocisków artyleryjskich. Ilość kwasu azotowego który trafi do firm powiązanych z Rostec spowoduje, że Rosja będzie mogła wyprodukować w tym roku 6500 152-milimetrowych pocisków artyleryjskich dziennie. Co pokazuje skąd biorą się ogromne możliwości Rosji w tym kierunku i dlaczego Europa nie jest w stanie zrobić tego samego, będąc w produkcji takich pocisków daleko w tyle. A jak widać mity o sankcjach mimo to mogą mieć się dobrze w umysłach ludzi, choć Ci już dawno zapomnieli o swoim początkowym entuzjazmie, bo kolejna wojna spowszedniała i ewentualnie ożywiają się oni na chwilę gdy ktoś wspomni o tej wojnie. Natomiast taka informacja o wykorzystywaniu luk w sankcjach mogłaby zaburzyć dobre samopoczucie topniejącej liczby zwolenników pomocy Ukrainie za wszelką cenę.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Related Post