Codziennie obywatele naszego kraju są atakowani znanym mitem, który głosi że obecnie panuje w naszym kraju wolność, demokracja i są ewentualnie wrogowie, którzy nienawidzą tych wartości i chcą je naruszyć. A jeśli już naruszają, to stosują tzw. standardy rosyjskie bądź białoruskie. Wytworzone w przeszłości kompleksy wyższości wobec Wschodu jako czegoś „gorszego”, „zacofanego”, „mrocznego”, brutalnego” nakazują bowiem z góry myśleć, że działanie antywolnościowe w naszym kraju wynika przecież z działań polskich polityków, a nie białoruskich czy rosyjskich i w związku z tym to oni sami powinni odpowiadać za to co robią, a nie obywatele zza wschodniej granicy.
Ukryte metody działania
Bombardowanie mieszkańców Polski codziennie różnymi zdarzeniami z historii, najlepiej tragicznymi, które są w odbiorze czarno-białe wpływa właśnie nie tylko na percepcję widzenia naszych wschodnich sąsiadów, którzy są tak złośliwi, że się nie chcą dać „zdemokratyzować” w stylu „lepszym” czyli zachodnim ale ich trwałe wyobrażenie, że to właśnie ich strukturalny element kodu osobowościowego. I dlatego potrzeba im pana z Zachodu, ewentualnie z Polski aby nigdy już nie było tam nieodpowiednich standardów, a w ich miejsce można by wprowadzić tylko te właściwe w rozumieniu demokracji liberalnej. Tak właśnie działa broń psychohistoryczna jako element przemocy intelektualnej. Podstawą do tego aby ta broń działała powszechnie było wypuszczenie jej pierwszej serii amunicji pod postacią słów „jesteś wolny, a byłeś zniewolony”. A później już można było strzelać z tej broni na ślepo gdyż wielu chętnie dawało się nią porazić. Klasyczna broń czy to przeciw piechotna czy przeciwpancerna ma przecież razić dane cele aby je likwidować fizycznie na trwałe. Broń psychohistoryczna ma za zadanie razić intelekt człowieka, w taki sposób aby nie zauważył, że został porażony, a najważniejsza część amunicji czyli starannie wyselekcjonowana informacja miała na trwałe przeniknąć do do pamięci odbiorcy aby mógł on w odpowiedni sposób takie informacje przetwarzać i wyciągać wnioski bezpieczne dla tych, którzy tą bronią się posługują.
Pamięć historyczna jako fundament operacji
Przechodząc na grunt najbardziej konkretny to uważam, że właśnie pamięć historyczna odznaczająca się dużą dawką podsycanego dzięki odpowiednim treściom lęku, strachu ma być tą konkretną, wyselekcjonowaną informacją, mającą dawać przyzwolenie w Polsce na wszelkie działania polskich władz, które mogą być skierowane bądź to przeciwko bezpośrednio Rosji patrząc np. na wyczyny Sikorskiego, który zamknął konsulat rosyjski w Polsce, bądź przeciwko krajom, które prowadzą z Rosją dialog, jak ostatnia sytuacja, gdy na inauguracji prezydencji Polski w Unii Europejskiej ma nie być mile widziany ambasador Węgier i premier tego kraju.
Środki dużo niebezpieczniejsze od broni ostrej
Spośród rodzajów przemocy możemy właśnie wymienić tą fizyczną ale i ekonomiczną. Ale to właśnie intelektualna jest najniebezpieczniejsza. Na przykładzie Polski widzimy, że lata takiej przemocy pod postacią nauczania tendencyjnej historii, która ma nam zaszczepiać pogląd o wiecznym wrogu ze stolicą w Moskwie, czyhającym na nasze ziemie dają milczące przyzwolenie naszym władzom do konfliktowania się coraz większego z władzami Kremla bądź tymi władzami, które nie mają zamiaru umierać za interesy amerykańskie na Ukrainie. A jest tych krajów coraz więcej, bo także Słowacja, Austria czy chociażby Chorwacja w osobie prezydenta tego kraju. W efekcie tego myślenia zero jedynkowego znika u nas postulat dialogu, odprężenia, gdyż w wyobrażeniu poddanych rażeniu broni psychohistorycznej ofiar nie istnieje taka możliwość. Taka broń bowiem działa także na zasadzie broni psychiatryczno-historycznej pod hasłami „albo my ich, albo oni nas”, „walka do końca, choćbym miał zginąć”, „better dead than red”. A wszystko to dlatego, że ma właśnie wywoływać stany paranoiczne i dlatego nie bez powodu Bronisław Łagowski powiedział, że Polska choruje na Rosję. Objawy stanu tej choroby mogą być finalnie bardzo ostre i niepokojące.